Znamy pierwszego finalistę LOTTO Pucharu Zdobywców Pucharów. Tym okazało się devils.one, które w niedzielnym finale drabinki wygranych pokonało AGO Esports. Teraz zawodnikom Mariusza "Loorda" Cybulskiego pozostaje czekać na wynik drugiego dzisiejszego meczu, bo to właśnie po nim dowiedzą się oni z kim przyjdzie im walczyć o główną nagrodę w wysokości 50 tysięcy złotych.

AGO Esports 0 : 2 devils.one

(LOTTO Puchar Zdobywców Pucharów – finał UB)
(2) 17 9 Mirage 6 19 (4)
6 9
11 5 Vertigo 10 16
6 6
 Train 

Gracze devils.one zanotowali mocny start na wybranym przez siebie Mirage'u. Wiktor "TaZ" Wojtas i spółka m.in. dzięki wygranej pistoletówce prowadzili w pewnym momencie już 5:0 i mogli ze sporym optymizmem patrzeć w przyszłość. Niemniej z czasem zawodnicy AGO popsuli humor swoim rywalom, bo zdołali wreszcie dojść do głosu i nie tylko odrobili całą stratę, ale nawet sami wysunęli się na czoło! Seria siedmiu przegrany z rzędu rund to dla DV1 było zbyt wiele, wobec czego triumfatorzy ESL Mistrzostw Polski nie podjęli już rękawicy i na przerwę schodzili z wynikiem 6:9. Przełom nastąpił dopiero później, bo popularne Diabły przypomniały sobie jak się gra i powróciły na zwycięską ścieżkę, doprowadzając do remisu 12:12. Wtedy już nie było zbyt wiele miejsca na błędy, bo jakiekolwiek potknięcie mogło zakończyć się porażką. Obie strony były tego świadome i grały bardzo ostrożnie, nic więc dziwnego, że ostatecznie o wszystkim przesądzić miała dogrywka. A w niej fragi zdobywane przez świetnie dysponowanego Dominika "GruBego" Świderskiego nic już AGO nie dały, bo zespół ten w dość pechowych okolicznościach poległ 17:19.

Mimo wszystko mistrzowie ostatniego sezonu Polskiej Ligi Esportowej mieli jeszcze szansę na to, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, bo druga dzisiejsza potyczka odbyć się miała na Vertigo. To właśnie skład AGO wytypował tę mapę, co mogło być dla niego sporym atutem. Ale na serwerze wcale tak korzystnie to nie wyglądało, gdyż devils.one było nadspodziewanie dobrze przygotowane na większość zagrywek przeciwnika. To właśnie dzięki temu TaZ i spółka pozostali na szczycie mimo okresu gorszej gry i tuż przed zmianą stron zagwarantowali sobie pięciopunktowe prowadzenie. To jednak szybko stopniało, bo podopieczni Mikołaja "miNIr0xa" Michałkowa zdobyli drugą pistoletówkę oraz dwie następujące po niej rundy, co stanowiło dobrą podstawę do wyrównania. Chociaż koniec końców do tego nie doszło, bo DV1 naprawdę dobrze prezentowało się w ataku. Wiele opracowanych granatów, rozpisane timingi itp. w wykonaniu devils.one sprawiły, że mimo usilnych prób AGO nie zdołało już dogonić swoich rywali i finalnie poległo 11:16.

Już za chwilę finał drabinki przegranych, w którym AGO Esports podejmie x-kom team. To oraz kolejne spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego na Twitchu