Kolejny dzień – kolejne kwalifikacje. Tak obecnie prezentuje się międzynarodowa scena Counter-Strike'a. Również nasze rodzime formacje nie mogą narzekać na nudę. Tym razem niezbyt liczna delegacja z Polski stawiła się na starcie otwartych kwalifikacji do ESL One New York. Efekt? Znów mizerny. Najdłużej honoru piątek znad Wisły bronili gracze Aristocracy, ale również i oni zakończyli zmagania fiaskiem.

Zespół Wiktora "TaZa" Wojtasa dotarł do ćwierćfinału rozgrywek, gdzie naprzeciw niego stanęło silne Valiance & Co. Do rozstrzygnięcia tego szalenie zaciętego pojedynku potrzebna była dogrywka, ale w niej szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylił międzynarodowy skład. Wcześniej jednak byli gracze devils.one rozprawili się chociażby z Tricked Esport wynikiem 16:13, a także pokonali jeszcze trzech innych konkurentów na drodze do kolejnych rund rywalizacji.

Nieco gorzej wypadło Youngsters, czyli formacja tworzona między innymi przez Jarosława "pashęBicepsa" Jarząbkowskiego. Miks polskiego weterana swoją przygodę zakończył w 1/8 finału, kiedy przeszkodą nie do przejścia okazał się Winstrike Team. Ekipa ze wschodu okazała się katem także naszej innej rodzimej drużyny. Ofiarą Ioanna "Edwarda" Sukharieva i kompanów okazały się Wensze – skład Krzysztofa "Goofy'ego" Górskiego pożegnał się ze zmaganiami już w 3. rundzie. Jeszcze gorzej kwalifikacje te wspominać będą przedstawiciele Codewise Unicorns, którzy zdołali odnieść triumf tylko w jednym spotkaniu. Tyle samo wygranych zaliczył także Klan Gadanych Głupot Mateusza "TOAO" Zawistowskiego.

Kwestia awansu do zamkniętych kwalifikacji rozstrzygnie się dzisiejszego popołudnia, a spośród czterech pozostałych na placu boju formacji dwie zapewnią sobie promocję do kolejnego etapu. Dla Polaków mamy jednak dobrą wiadomość – już jutro druga, a zarazem ostatnia szansa dostania się do zamkniętej fazy walki o wyjazd do Nowego Jorku.