W połowie czerwca zawodnicy Aristocracy znaleźli nowy dom i dołączyli do organizacji, która przyjęła tymczasową nazwę składu. W ten weekend 28. formacja światowego rankingu zjechała do Warszawy, by powalczyć o zwycięstwo w ramach finałów Polskiej Ligi Esportowej Wiosna 2019. Po półfinałowym meczu z AVEZ Esport mieliśmy przyjemność porozmawiać z Pawłem "dychą" Dychą, który opowiedział między innymi o odczuciach na temat swojego aktualnego pracodawcy.
Tomasz Jóźwik: Na Mirage'u po stronie broniącej totalnie zdominowaliście AVEZ, lecz w drugiej połowie pojawiły się duże problemy. Czemu tak długo nie mogliście zdobyć punktu w ataku?
Paweł "dycha" Dycha: Problemem była komunikacja, trochę za bardzo się napaliliśmy na to, żeby jak najszybciej skończyć mecz. Popełniliśmy parę głupich błędów, zaczęliśmy oddawać rundy. Nie trzymaliśmy pozycji, zaczęli nas skracać na różnych pozycjach – raz domek B, raz domek A.
Spodziewaliście się, że AVEZ zawiesi poprzeczkę wyżej od Klanu Gadanych Głupot? Przyjechali do Warszawy w dosyć eksperymentalnym składzie.
AVEZ nie jest słabe, ale widać było, że różnicę stanowiło to, że musieli komunikować się po angielsku. Dwóch stand-inów z zagranicy zmieniło ich grę, było widać, że czasami szybsza komunikacja u nas działała po prostu lepiej.
Bez cienia wątpliwości byliście i nadal jesteście postrzegani jako najpoważniejszy kandydat do zdobycia trofeum. Czy przed startem turnieju obawialiście się którejś drużyny?
Nie obawialiśmy się żadnej z drużyn, wiemy, że jeżeli chcemy wygrać, to musimy zagrać swoje.
W wielkim finale podejmiecie zwycięzcę pojedynku x-kom AGO z Virtus.pro. Czy fakt, że obie formacje borykają się z różnymi problemami kadrowymi sprawia, że czujecie się jeszcze pewniejsi przed tym pojedynkiem?
I w jednym, i w drugim zespole mam znajomych. Niech wygra lepszy, czekamy w finale.
Za wami pracowite miesiące, a już niedługo przed wami kolejny LAN – wystąpicie na Good Game League w Poznaniu. Jakie są wasze oczekiwania przed tą imprezą?
Dla mnie najlepszym rezultatem byłaby gra w finale na G2 Esports, ale jak będzie to zobaczymy. Celem minimum jest wyjście z grupy, a potem porozmawiamy dalej.
Na brak motywacji na pewno nie możecie narzekać, ale może fuzja Arcy z Codewise stanie się takim pozytywnym impulsem? Pojawienie się wokół was nowych ludzi na pewno jest oddechem świeżości.
Na pewno od jakiegoś czasu oddychamy świeższym powietrzem niż wcześniej, ale nie będę mówił dlaczego. Ludzie w Codewise są milsi, nie wymagają od nas używania social mediów. Oni są dla nas, my jesteśmy dla nich i się dogadujemy.
Mając w pamięci negatywne wspomnienia ze współpracy z devils.one zabezpieczyliście się w jakiś sposób przed powtórką z rozrywki? Na pewno całym składem jesteście teraz znacznie bogatsi jeśli chodzi o doświadczenie związane ze sprawami organizacyjnymi.
Ciężko mi powiedzieć, czy się zabezpieczyliśmy. Powiedziałbym, że wiemy, że ci ludzie są inni, wiemy, że nie możemy pozwolić sobie na rzeczy, które działy się wcześniej w devils.one.
Teraz, gdy wydaje się, że znaleźliście już spokojną przystań, jak podsumowałbyś pierwszą część roku? Na pewno te turbulencje miały jakiś wpływ na każdego z was, a i tak osiągnęliście najlepsze wyniki z wszystkich polskich ekip.
Poprzednia organizacja, przez te wszystkie problemy, podcięła nam skrzydła. Teraz zaczynamy grać jak drużyna, coraz lepiej się dogadujemy i wszystko zaczyna wyglądać jak należy.
Na sam koniec chciałbym zapytać o najgorętszą sprawą minionych dni, a więc fuzję pomiędzy x-komem a AGO. Jaka jest twoja opinia na temat projektu AGO, do którego zostali zaproszeni młodzi, obiecujący gracze z Polski?
Cieszę się, że w końcu któraś z organizacji daje szanse młodym talentom, takim jak hades, mhL oraz inni. Do tej pory moje dołączenie do Kinguin było jedynym takim wielkim ruchem, a teraz inne organizacje zaczęły się do tego przekonywać. Mam nadzieję, że projekt wyjdzie im jak najlepiej, życzę im powodzenia.
Czyli uważasz, że to, że ci wyszło mogło zachęcić organizacje do sięgania po młodych zawodników? Wcześniej nie widzieliśmy tego typu zachowań na scenie.
Mam taką nadzieję, chciałbym, żeby coraz więcej graczy, których znam, grało w czołowych ekipach. Przede wszystkim chciałbym, aby udało się hadesowi, bo jest naprawdę bardzo dobrym zawodnikiem. Młodym trzeba dać czas, aby nabrali doświadczenia, rytmu i nauczyli się grać na najwyższym poziomie.