Pierwsza edycja Intel Grand Slam trwała półtora roku. Niby długo, ale jak na trudne zadanie jakim jest niewątpliwie wygranie czterech imprez z całego cyklu, jest to całkiem zrozumiałe. A raczej było, bo dziś Team Liquid dokonał niemożliwego i edycję numer dwa zamknął w zaledwie... pięć miesięcy.

Północnoamerykański skład wyśrubował więc rekord, który trudno będzie pobić. Rzadko kiedy zdarza się przecież sytuacja, w której jeden zespół wygrywa aż cztery wielkie turnieje z rzędu, a tymczasem podopieczni Erica "adreNa" Hoaga właśnie to zrobili. Przypomnijmy, że druga edycja IGS zaczęła się 13 lutego wraz z inauguracją Intel Extreme Masters Katowice 2019. W stolicy Górnego Śląska triumfowało jeszcze Astralis, ale kolejne tygodnie należały tylko do Liquid. Formacja ta swój triumfalny marsz rozpoczęła w maju podczas IEM Sydney, by potem zwyciężyć również przy okazji DreamHack Masters Dallas 2019 i finałów ESL Pro League Season 9. Zwieńczenie tych starań mogliśmy natomiast zobaczyć dziś, gdy Jonathan "EliGE" Jablonowski i spółka pokonali Team Vitality w wielkim finale ESL One Cologne 2019. Dzięki temu, poza nagrodą związaną bezpośrednio z niemieckimi zawodami, otrzymali także okrągły milion dolarów, ufundowany właśnie w ramach Intel Grand Slam.

Sytuacja w IGS na zakończenie drugiej edycji prezentuje się następująco:

W
W W W W

Oznacza to, że prawdopodobnie wraz z zaplanowanym na 17-21 lipca Intel Extreme Masters Chicago 2019 rozpocznie się trzecia edycja Intel Grand Slam. Liczba zwycięstw zostanie wyzerowana i cała zabawa zacznie się od nowa, a w grze będzie milion dolarów. Wszystko zależy jednak od ESL, które nie potwierdziło jeszcze planów kontynuowania cyklu IGS.