Większość ubiegłego roku oraz początek tego niemalże w całości zostały zdominowane przez Astralis. Głośno mówiło się o tym, jak dobry jest duński zespół oraz o tym, jak daleko w tyle są inne drużyny. W końcu jednak doszło do zmiany lidera światowego CS:GO, a skandynawska piątka musiała ustąpić Teamowi Liquid. Nastała nowa era.

Tak, era Astralis się skończyła, ale mnie to nie martwi – przyznał Lukas "gla1ve" Rossander, lider duńskiej ekipy w wywiadzie dla VP esports. – Mieliśmy swój czas. Mieliśmy go przez cały 2018 rok i początek 2019. Teraz nasza forma nieco spadła i robimy wszystko, co w naszej mocy, by odzyskać poprzednią pozycję.

Wielu twierdzi, że gorsza gra formacji gla1ve'a związana jest z tym, że przez pewien czas zespół ten odpuszczał różne międzynarodowe rozgrywki, skupiając się na zmaganiach spod szyldu BLAST Pro Series. Rossander twierdzi natomiast, że sytuacja, jaka teraz dotyka jego zespół, jest całkiem normalna. – Mnie to nie martwi, bo wiem, że coś takiego dzieje się w karierze każdego gracza. Raz na wozie, raz pod wozem. Teraz my odzyskujemy swoją pozycję. I muszę przyznać, że na ten moment jestem bardzo szczęśliwy.

Z czego właściwie wynika spadek formy Astralis? gla1ve tłumaczy to w następujący sposób: – Może po prostu zapomnieliśmy pewnych rzeczy, w których w ubiegłym roku byliśmy bardzo dobrzy. Może chodzić o kwestie indywidualne, może o drużynowe – stwierdził.

Ostatnim turniejem, na którym mogliśmy zobaczyć Astralis, było ESL One Cologne 2019, gdzie duńska piątka dotarła do półfinału. W najbliższym czasie zespół będzie natomiast odpoczywał, by później zacząć przygotowania do StarLadder Major Berlin 2019. W stolicy Niemiec Astralis będzie broniło mistrzowskiego turnieju Majora, który wywalczyło w marcu w Katowicach.

Pełną wersję rozmowy z Lukasem "gla1vem" Rossanderem znajdziecie tutaj.