BLAST Pro Series Los Angeles 2019 to kolejny w tym roku turniej, który padł łupem Teamu Liquid. Formacja z Ameryki Północnej w ostatnich tygodniach przejęła rolę dominatora sceny i z prędkością karabinu maszynowego dopisuje triumfy do długiej listy sukcesów. Nie byłoby ich jednak, gdyby nie gracze tacy, jak Keith "NAF" Markovic.

Kanadyjczyk od momentu swoich przenosin do Liquid w lutym ubiegłego roku z miejsca stał się wiodącą postacią zespołu. Widać to było także w ostatnich dniach w LA, nic więc dziwnego, że to właśnie on został nagrodzony przez serwis HLTV tytułem MVP całej imprezy. Ale wystarczy spojrzeć na indywidualne występy 21-latka – świetne mecze z Cloud9, MIBR czy FaZe Clanem, a także pewna postawa w wielkim finale. Tak naprawdę cieniem na grę Markovica kładzie się tylko półfinałowy pojedynek ze wspomnianym C9, a konkretniej mówiąc druga jego mapa. Był to jednak tylko wypadek przy pracy i można spokojnie zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie NAF, Liquid nie miałoby w swojej gablocie tylu mistrzowskich pucharów.

Dla Kanadyjczyka jest to już piąte tego typu wyróżnienie w karierze. W przeszłości otrzymywał on statuetkę dla najbardziej wartościowego gracza także podczas StarLadder i-League Shanghai Invitational 2017, cs_summit 2, SuperNova CS:GO Malta 2018 oraz iBUYPOWER Masters 2019.