Pod koniec lipca występujący obecnie w Natus Vincere Kirill „Boombl4” Mikhailov ujawnił, iż w przeszłości jedna z organizacji okradła go z należnych mu 95 tysięcy dolarów. Rosjanin nie napisał wprost, o kogo chodziło, ale ujął całą sprawę w na tyle prosty sposób, iż bardzo szybko można było się domyślić, iż chodzi o Quantum Bellator Fire. Włodarze formacji nie mogli przejść obok takich oskarżeń obojętnie i wreszcie zabrali głos.

W rozmowie z serwisem HLTV współwłaściciel QBF, Vyacheslav Solovyev, opisał sytuację w zupełnie odmienny sposób. – Na krótko przed Majorem pensje graczy i trenera wzrosły do 750 dolarów miesięcznie. Z uwagi na problemy techniczne nie byliśmy w stanie podpisać nowych kontraktów po ich udanym występie na Majorze. Po powrocie zawodnicy stwierdzili jednak, że nie podpiszą umów, prosząc o podwyżkę do 5 tysięcy dolarów – przyznał Solovyev. Jak zauważył sam działacz organizacji, gracze po odniesionym podczas ELEAGUE Majora sukcesie mieli zachowywać się inaczej niż wcześniej i stale odkładać termin negocjacji, w międzyczasie prowadząc rozmowy m.in. z k1ck eSports Club. Ostatecznie QBF i drużyna nie doszli do porozumienia z wielu różnych powodów, w tym m.in. z powodu niemożności spełnienia żądań składu oraz z uwagi na fakt, iż wcześniej nie mógł on pochwalić się żadnymi osiągnięciami, które usprawiedliwiałby tak dużą podwyżkę.

W związku z tym zaczęliśmy rozmowy z innymi organizacjami na temat sprzedaży drużyny. W tamtym momencie nasze relacje z graczami osiągnęły punkt krytyczny. Ciągle słyszeliśmy "nie mamy kontraktów, nie jesteśmy wam nic winni i chcemy odejść". Wówczas mój partner biznesowy postanowił zamrozić wszelkie płatności w stosunku do zawodników do czasu sfinalizowania ich transferu – wyznał Solovyev. Nie miało być jednak mowy o żadnej próbie szantażu i wymuszenia podpisania nowych umów, czego gracze mieli być świadomi. Ostatecznie zaległości względem drużyny już po odliczeniu podatków miały wynieść 2,2 miliona rubli, ale członkowie ekipy mieli zażądać wypłaty 2,95 miliona, kompletnie nie licząc się z kwestiami podatkowymi. – Wówczas zgodziliśmy się na to, gdyż byliśmy już zmęczeni stresem fundowanym nam przez zawodników, chcieliśmy po prostu zamknąć tę sprawę – dodał współwłaściciel QBF.

Na koniec Solovyev stwierdził też: – Uważam, że słowa o kradzieży to po prostu oszczerstwo i mogą one być efektem osobistej urazy. Nie mają one nic wspólnego z prawdą. Niemniej odmiennego zdania jest znany dziennikarz, Jarek "DeKay" Lewis, który za pośrednictwem mediów społecznościowych oskarżył Rosjanina o kłamstwo:

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że od pewnego czasu DeKay zbiera materiały do tekstu opowiadającego o wspomnianej przez Boombl4 sprawie skradzionych pieniędzy. Niewykluczone więc, że już niedługo zobaczymy Quantum Bellator Fire w zupełnie odmiennym świetle, niż zostało to przedstawione powyżej.