Myśleliście, że to koniec konfliktu pomiędzy Turnerem „Tfue” Tenney'em i FaZe Clanem? W takim razie mocno się przeliczyliście, gdyż po dwóch miesiącach względnego spokoju do ofensywy przystąpiła amerykańska organizacja, która złożyła pozew przeciwko swojemu byłemu reprezentantowi.
FaZe zarzuca Tenney'owi, że ten miał zdyskredytować organizację, podzielić się ze światem poufnymi informacjami oraz negatywnie wpłynąć na jej inne współprace biznesowe. W złożonym dokumencie organizacja zapewniła również, że 21-latek zarobił ponad 20 milionów dolarów od momentu dołączenia do organizacji w kwietniu 2018 roku, zaś to właśnie FaZe nauczyło streamera unikalnych metod tworzenia i promowania swojego contentu.
Tfue miał również dążyć do rozwiązania kontraktu z organizacją, gdyż planował założyć własną, która miałaby rywalizować z FaZe. Warto wspomnieć, że jako pierwszy o takich zamiarach Tfue wspomniał jego brat Jack. Gracz starał się również o to, aby pozostali członkowie drużyny Fortnite poszli jego śladami i zastanowili się nad aktualnymi umowami.
Jak twierdzi CEO FaZe Clanu, Lee Trink, pozew był koniecznością, gdyż obu stronom nie udało wypracować się porozumienia na drodze prowadzonych rozmów. Działanie organizacji zza oceanu jest odpowiedzią na pozew Tfue z maja, w którym oskarżył swojego pracodawcę o złamanie kalifornijskiego prawa. Co ciekawe, pozew FaZe został złożony w jednym z nowojorskich sądów rejonowych, co według Bryana Freedmana, prawnika z kancelarii Freedman + Taitelman, nie jest przypadkowe. – Złożenie pozwu w Nowym Jorku jest przyznaniem się FaZe Clanu do tego, że organizacja nie jest w stanie wybronić się z naruszeń prawa w Kalifornii – zapewnia jeden z przedstawicieli zawodnika w sprawie.