Gdzie polscy turyści najczęściej decydują się spędzić swój urlop? Od lat jednym z najpopularniejszych zagranicznych kierunków bez wątpienia są Bałkany. Na rynku ukazały się już tysiące przewodników po tym regionie świata, a dziś nadeszła pora na prezentację kolejnego z nich. Tym razem skupimy się jednak nie na malowniczych pejzażach czy nadmorskich plażach – przyjrzymy się za to bałkańskiej scenie CS:GO.

Trzej muszkieterowie

fot.DreamHack/Adela Sznajder
fot.DreamHack/Adela Sznajder
fot. ESL/Damian Gątkiewicz
Nikola "NiKo" Kovač Janko "YNk" Paunović Aleksandar "kassad" Trifunović

Nikola "NiKo" Kovač, Janko "YNk" Paunović, Aleksandar "kassad" Trifunović. Co łączy wyżej wymienioną trójkę? Gdybyśmy mieli podążać po linii najmniejszego oporu, to wystarczyłoby stwierdzić, iż ów trio całkiem niedawno w komplecie (choć w różnych rolach) zameldowało się w fazie pucharowej Intel Extreme Masters Katowice 2019. Droga, jaką dżentelmeni ci przebyli do Spodka, nie mogłaby jednak być bardziej zróżnicowana.

Cofnijmy się do... 2013 roku, gdy wszyscy nasi muszkieterowie występowali razem pod banderą Teamu Refuse oraz iNation (zapamiętajcie tę nazwę). Nastoletni wówczas NiKo oczywiście stawiał dopiero swoje pierwsze kroki w ramach kariery profesjonalnego gracza, natomiast YNk oraz kassad nieuchronnie zbliżali się już do odwieszenia myszki na kołek. Drużyna wzięła udział między innymi w DreamHack Bucharest, a także okazała się najlepsza podczas skromniejszego, regionalnego lana, czyli Belgrade Gaming Festival 2013.

I to by było na tyle. W kolejnych miesiącach drogi Serbów i Bośniaka rozeszły się w różnych kierunkach, choć cała trójka częściej lub rzadziej wracała do iNation. W 2015 roku nastąpił jednak przełom, przynajmniej dla NiKo i YNka. Kovač trafił wówczas w szeregi mousesports rozczarowanego brakiem awansu na ESL One Katowice 2015, natomiast Paunović kilka tygodni później rozpoczął przygodę związaną z anglojęzyczną transmisją z wszelakich imprez, najpierw w roli obserwatora, a następnie eksperta.

To właśnie wtedy do życia YNka na długi czas wkroczyła stabilizacja – 27-latek dopiero latem ubiegłego roku znów przebranżowił się, przyjmując rolę trenera. Po nieudanej kampanii w MIBR Serb trafił do FaZe Clanu, którego barw broni do dziś. Kto znajduje się pod opieką Paunovicia? Najjaśniejszą gwiazdą międzynarodowej formacji jest... NiKo, który po burzliwym okresie w mouz na początku 2017 roku dołączył do amerykańskiej organizacji. Bośniak od dawna wymieniany jest wśród najlepszych graczy na świecie – dwukrotnie zajął on przecież miejsce na podium prestiżowego zestawienia serwisu HLTV.org podsumowującego dany rok.

Wróćmy jednak jeszcze na moment do mousesports. W 2016 roku w zespole tym NiKo złączył przecież siły z... kassadem, który na dobre rozpoczynał wówczas swoją karierę szkoleniową. Doświadczony weteran co prawda nie zagościł na długo w niemieckiej organizacji, a najbardziej znany jest ze swojej współpracy z Renegades, trwającej (z kilkumiesięczną przerwą) zresztą do dziś.

CR4ZY, CR4ZY, CR4ZY is my life!

fot. StarLadder
fot. StarLadder
fot. StarLadder 
Nemanja "huNter" Kovač Nestor "LETN1" Tanić Nemanja "nexa" Isaković

Gdy trzech dotychczasowych bohaterów tego tekstu próbowało już swoich sił poza Bałkanami, w listopadzie 2015 roku do życia znów przywrócono iNation, w którego składzie znajdował się między innymi Nestor "LETN1" Tanić. Kilka miesięcy później drużynę wzmocnił Nemanja "huNter" Kovač (zbieżność nazwisk z NiKo nieprzypadkowa – mowa o kuzynach), a wciąż rozwijający się zespół trafił pod skrzydła Binary Dragons, a następnie Valiance & Co.

Regionalne sukcesy długo nie znajdowały jednak przełożenia na wyniki na arenie międzynarodowej, a pojedyncze przebłyski nie zaspokajały ambitnych graczy. Nie pomógł nawet powrót kassada, który między czerwcem a październikiem 2018 roku prowadził swoich kompanów, by następnie wznowić jednak współpracę z Renegades. W listopadzie nadeszła więc pora na rewolucję.

Valiance zrezygnowało z w pełni bałkańskiego modelu formacji, do LETN1EGO i huNtera dokooptowując dwóch graczy z mającego na swoim koncie kilka cennych triumfów z The Imperial. Jednym z nich był Nemanja "nexa" Isaković, czyli serbski strzelec, który miał już za sobą krótką przygodę w Renegades, natomiast drugim niezwykle utalentowany Rokas "EspiranTo" Milasauskas z Litwy. Ostatnim elementem układanki stał się Otto "ottoNd" Sihvo i tak oto zaczęła się nowa era.

Drużyna błyskawicznie zameldowała się przecież na europejskim Minorze przed IEM Katowice, na którym odprawiła z kwitkiem mousesports, dopiero po porażkach z Teamem Vitality i ENCE żegnając się z marzeniami o Majorze. Co ma jednak wisieć, nie utonie, bo po przyzwoitym sezonie i rebrandzie na CR4ZY LETN1 i spółka dopięli swego. W Berlinie nie było już bowiem powtórki ze stolicy Górnego Śląska, a międzynarodowa ekipa o bałkańskim rdzeniu, eliminując Fnatic i wygrywając z North, po raz pierwszy w historii dostała się na turniej najwyższej rangi.

Bułgario, zgłoś się!

 

fot. ESL/Damian Gątkiewicz
fot. ESL/Helena Kristiansson

 

fot. ESL/Damian Gątkiewicz
Georgi "SHiPZ" Grigorov Cvetelin "CeRq" Dimitrov Valentin "poizon" Vasilev

Opuszczając tereny Serbii czy Bośni i Hercegowiny czas przenieść się na wschód i odwiedzić Bułgarię. Kraj ten wciąż czeka na swoją pierwszą drużynę na Majorze, choć wielokrotnie tworzył już ekipy na papierze zdolne powalczyć o taką przepustkę. I rzeczywiście, formacje te wystąpiły aż na połowie z wszystkich europejskich Minorów, ani razu nie plasując się wprawdzie w czołowej dwójce. Sukces ten osiągnął jednak Cvetelin "CeRq" Dimitrov, który od dawna w barwach NRG Esports podbija Amerykę Północną oraz resztę świata. 19-latek na początku roku pojawił się już w Katowicach, a obecnie przygotowuje się do StarLadder Major Berlin 2019. Młody snajper zdołał już także sięgnąć po zwycięstwa między innymi w cs_summit 3 czy Intel Extreme Masters Shanghai.

Oprócz biletu na wspierane przez Valve imprezy w pełni bułgarskie drużyny mogą pochwalić się jednak niemal wszystkim – były kłótnie, były VAC bany, a w tym roku były także triumfy na międzynarodowej arenie. Jakie? Windigo Gaming nie miało sobie równych podczas World Electronic Sports Games 2018, gdy dzięki wygranej w finale z AGO Esports zainkasowało aż pół miliona dolarów. Valentin "poizon" Vasilev wraz z kolegami wygrali także Moche XL Esports 2019 (w półfinale ogrywając z kolei Virtus.pro), lecz marna to pociecha, skoro zaledwie kilka dni wcześniej kompletnie zawiedli w eliminacjach do europejskiego Minora. Na początku lipca doszło więc do roszad kadrowych, gdy zdecydowano się podążyć śladami Valiance. Miejsce Viktora "v1c7oRa" Dyankova oraz Yanko "blockera" Panova zajęły dwa nabytki spoza Bułgarii – Ali "hAdji" Haïnouss i Buğra "Calyx" Arkın.

Samotne wilki

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o zawodnikach, którzy dla szerszej publiczności na razie pozostają anonimowi. Dionis "sinopsyy" Budeci czy Flatron "juanflatroo" Halimi sieją przecież postrach w FPL-u, choć nie da się ukryć, iż liga ta w ostatnich miesiącach straciła na prestiżu. Wydaje się jednak, iż tylko kwestią czasu jest, kiedy kolejny z bałkańskich strzelców zostanie wyszukany przez skautów z pozostałych części Europy – nazwisko Halimiego wymieniane było już przecież podczas ostatnich roszad w Windigo. Dlaczego wspomniałem o innych regionach Starego Kontynentu? Cały powyższy tekst potwierdza właściwie, iż stworzenie w pełni bałkańskiego składu będącego w stanie rywalizować z możnymi światowego CS-a jest w tej chwili po prostu mało prawdopodobne. Znacznie bardziej realnym scenariuszem są zagraniczne wojaże kolejnych talentów – a nuż któryś z nich zdoła powtórzyć trasę NiKo. A jeśli nie? Cóż, zawsze można posiłkować się przykładem Valiance/CR4ZY i samemu sięgnąć po wsparcie z innego państwa czy regionu.

Śledź autora na Twitterze – Marcin Gabren