Dzisiejszego wieczoru czeka nas nieprawdopodobnie emocjonujące starcie w ramach play-offów drugiego sezonu Ultraligi. To właśnie dziś dwie najlepsze formacje fazy zasadniczej zmagań organizowanych przez Polsat Games staną do walki nie tylko o awans do finału, ale także o miejsce na nadchodzącej edycji European Masters. Przed ważnym pojedynkiem z Rogue Esports Club porozmawialiśmy z toplanerem devils.one, Tobiaszem "Agresivoo" Cibą, który opowiedział nam o problemach w rozgrywkach ligowych oraz o tym, czy akademia Rogue rzeczywiście stanowi zagrożenie dla jego formacji.


Daniel Kasprzycki: Faza zasadnicza Ultraligi za nami, więc wiecie już, na co stać inne zespoły oraz do czego zdolne jest także devils.one. Jak oceniłbyś ze swojej perspektywy wasz wynik w drugim sezonie Ultraligi?

Tobiasz "Agresivoo" Ciba: Jeśli chodzi o fazę zasadniczą, to już na samym początku sezonu ustaliliśmy, że nie obchodzi nas za bardzo wynik w tym etapie zmagań, a liczy się tylko to, żeby dostać się do play-offów. Każdy mecz i przygotowania do niego były bardzo specyficzne. Naprawdę dużo testowaliśmy i eksperymentowaliśmy w tym sezonie, bo wymienialiśmy składy, mieszaliśmy naszymi kompozycjami, graliśmy pod topa albo pod bota, próbowaliśmy agresywnego stylu, ale też wybieraliśmy czasem skalujące się postacie. Wszystkie spotkania w zasadzie były testami, bo staraliśmy się sprawdzić w różnych stylach gry, więc szczerze mówiąc nie przejmowaliśmy się aż tak naszym bilansem w lidze. Oczywiście mieliśmy takie podejście do momentu, gdy znaleźliśmy się w dolnej części tabeli i zaczęliśmy się martwić o awans do play-offów. Wówczas presja była większa niż zwykle i pojawił się minimalny stres, bo zaczęliśmy się zastanawiać nad tym, co by się stało, gdybyśmy w ogóle nie awansowali do fazy pucharowej. Jednakże udało nam się ustabilizować nasze występy i zdążyliśmy wskoczyć na drugie miejsce pod koniec etapu ligowego, a to według mnie tylko pokazuje naszą siłę. Fakt, że potrafimy tak dużo eksperymentować i mimo wszystko znaleźliśmy się tak wysoko, udowadnia tylko w jak dobrej jesteśmy dyspozycji.

Przed trzecim tygodniem Ultraligi cieszyliście się bilansem 3-1, ale wtedy przyszła decyzja o wprowadzeniu młodzików ze Scouting Grounds do wyjściowego składu. DV1 SG nie poradziło sobie i wasza sytuacja w tabeli nie wyglądała szczególnie dobrze.

W planach było nawet więcej mieszania naszymi składami, ale gdy ta sytuacja w tabeli była niestabilna, to uznaliśmy razem ze sztabem szkoleniowym, że trzeba się bardziej skupić na naszym wyniku. Nie braliśmy już potem pod uwagę wpuszczania graczy z DV1 SG do wyjściowej piątki, chociaż wcześniej to planowaliśmy. Wyniki zmusiły nas jednak do ograniczenia naszych ambitnych koncepcji i musieliśmy zrobić wszystko, aby zmaksymalizować szanse na wygrywanie kolejnych spotkań.

Macie drugi zespół pełen młodych, zdolnych zawodników, którzy w przyszłości mogą stanowić o sile polskiej sceny League of Legends. Jak wy jako główna drużyna korzystacie z ich obecności w devils.one?

Na początku tego sezonu nie mieliśmy zbyt wiele treningów z naszym drugim składem, bo mimo wszystko chłopaki nadal mieli sporo do dopracowania, musieli się zgrać i dopiąć wszystkie sprawy biznesowe z organizacją. Niemniej w ostatnim czasie mieliśmy kilka poważnych sparingów z DV1 SG, gdzie naprawdę ostro trenowaliśmy nawet po kilka godzin od 10:00, a później dodatkowo rozgrywaliśmy trwające dodatkowe parę godzin scrimy z innymi europejskimi drużynami. Dzięki temu, że mamy drugi skład, możemy sobie pozwolić na bardzo intensywne treningi, co dla innych zespołów jest nieosiągalne, bo musiałyby umawiać się na wiele bloków scrimów, a to oczywiście jest męczące i dosyć trudne do zorganizowania. W naszym przypadku treningi te przebiegały bardzo sprawnie, bo wystarczyło, że przeszliśmy z jednego pokoju do drugiego i mogliśmy wszystko ustalić w zaledwie parę minut.

Posiadając taki zespół mogliście też usprawnić wasz laning phase, bo przecież rozgrywanie piętnastominutowych potyczek wyłącznie na liniach również musiało być niesamowicie łatwe do zorganizowania.

Tak, robiliśmy również takie rzeczy i zdecydowanie nam to pomogło. Treningi z młodzikami sprawiły, że łatwiej było nam ustalać plany na nasze gry, a później je umiejętnie wykonywać. Często w grach oficjalnych za bardzo się rozluźnialiśmy i zapominaliśmy o tym, do czego mieliśmy w nich dążyć, dlatego ćwiczenie tego aspektu z drugim składem było kluczowe. Skupiliśmy się głównie na tym, co musimy przenieść na oficjalne spotkania i doskonale wiemy, jak wykorzystywać potencjał naszych kompozycji w pełni.

Jesteś zawodnikiem pierwszego składu, ale ze względu na to, że macie piątkę utalentowanych zawodników w drugim zespole, w teorii możesz zostać zastąpiony. Czy zakontraktowanie drugiego zespołu nałożyło na ciebie jakąś dodatkową presję?

Na mnie nie wpłynęło to w żaden sposób negatywnie. Nawet jeśli okazałoby się, że zaliczyłem spadek formy i wtedy moje miejsce w zespole zająłby Sinmivak, to tylko polepszyłoby to moją dyspozycję, bo skupiłbym się na tym, żeby jak najszybciej wrócić do składu. Na ten moment nie wpływa to jednak na mnie w żadnym stopniu, bo zdaje sobie sprawę z tego, że sporo daję od siebie i poniekąd jestem filarem tej drużyny. Naprawdę dużo rzeczy opiera się na mnie i nie czuję się zagrożony potencjalnym odsunięciem od głównego składu.

Wróćmy do fazy zasadniczej. Utrzymaliście drugie miejsce, chociaż w połowie splitu wcale nie wydawało się to aż tak pewne. Mimo wszystko Rogue znów było poza waszym zasięgiem. Co było przyczyną słabszych wyników przeciwko tej ekipie?

Tak szczerze mówiąc nie wydaje mi się, żeby Rogue było lepszą drużyną niż w poprzednim sezonie. Uważam jednak, że gry przeciwko Rogue zawsze wywołują u nas ogromne emocje i przez to, że chcemy za wszelką cenę ich ograć, nie zachowujemy się tak, jak na treningach czy w przypadku oficjalnych spotkań z innymi formacjami. Mecze przeciwko Rogue są totalnie inne z naszej perspektywy i w dwóch ostatnich pojedynkach również pojawił się spory stres, przez co nie myśleliśmy czysto. Czy to przełoży się na nasz występ na lanie? Wydaje mi się, że nie powinno i zagramy to, co mamy w planach, a wtedy wszystko będzie wyglądało lepiej. 

Przed wami nieprawdopodobnie ważne spotkanie, którego stawką będzie nie tylko awans do finału, ale także na EU Masters. Zetural w rozmowie ze mną przyznał, że obecna akademia Rogue jest słabsza niż ta z poprzedniego sezonu. Myślisz, że nadchodząca seria BO5 będzie dla was łatwiejsza niż te kilka miesięcy temu?

Trudno jest mi powiedzieć, bo dawno nie widzieliśmy iBo czy Selfiego w akcji na lanie. Poza tym ostatni mecz lanowy Raxxo również był strasznie dawno temu, bo chyba jeszcze w R-SIXTEAMIE Wtedy zresztą to on bardzo słabo zagrał Tahm Kenchem w ostatniej grze i przez to ulegli rywalom. Trudno zatem określić jak Rogue poradzi sobie w play-offach, bo nie da się tego tak rzetelnie ocenić. W ostatnim czasie przyglądałem się również poczynaniom iBo i nie widziałem, by rozgrywał on dużo solo queue, a z racji tego, że wystąpił w zaledwie czterech oficjalnych spotkaniach, nie mogę szczególnie dobrze przygotować się przeciwko niemu. Dlatego też iBo jest dla mnie ogromną niewiadomą. Jednakże wydaje mi się, że Rogue na pewno ma gorszy skład niż w zeszłym sezonie, ale nie wiem też, czy my gramy lepiej czy słabiej niż wcześniej. Uważam za to, że mamy o wiele większe szanse na wygraną niż ludzie myślą, bo nie jesteśmy słabszą drużyną od Rogue. To właśnie ta strona emocjonalna była naszym największym problemem, przez co potrafiliśmy przegrać nawet ostatni mecz z Rogue, gdzie faktycznie kontrolowaliśmy już jego przebieg. Teraz jednak wiem, że podejdziemy do play-offów z chłodną głową i powinniśmy spokojnie sobie dać radę. Rogue nie jest nie do pokonania i widzę nas podnoszących puchar w tym sezonie.

Powrót iBo po kilku miesiącach nieobecności w teorii powinien być dla ciebie czymś wzbudzającym obawy, bo przecież zawsze uważano go za najlepszego toplanera na polskiej scenie. Jednak po paru meczach można powiedzieć, że nie był on najjaśniej świecącą gwiazdą w Rogue. Czy ty w ogóle boisz się jeszcze grania przeciwko iBo? Czy to nadal jest ten sam iBo, co powiedzmy rok temu?

Z tego co zauważyłem, iBo zmienił nieco swój styl gry. Bez dwóch zdań jego laning phase nadal jest solidny, bo takich rzeczy najzwyczajniej w świecie się nie zapomina i wystarczy pograć trochę solo queue, żeby sobie wszystko przypomnieć. Z ostatniego meczu przeciwko iBo mogłem wywnioskować, że jeśli chodzi o te pierwsze kilkanaście minut na linii, to absolutnie nie prezentował niższego poziomu niż kiedyś. Sprawa wygląda inaczej w późniejszym etapie meczu, bo zdecydowanie gubił się, kiedy musiał zostać samemu na innej linii i dawał się wyłapać w niezbyt przemyślany sposób. Tak samo wydaje mi się, że mniej respektuje ganki niż kiedyś, przez co mam wrażenie, że trochę mu jeszcze brakuje do powrotu do dawnej formy. Myślę, że top i dżungla w Rogue to nieco słabsze punkty tego zespołu. Oczywiście Behave i iBo nie są słabymi graczami, ale na tle innych zawodników wydają się łatwiejsi do uderzenia, dlatego w ogóle nie boję się grać na topie przeciwko iBo. Wiem, że jestem od niego lepszy w niektórych aspektach. Mimo wszystko Marcin na pewno nadal ma w sobie coś z mistrza, więc z całą pewnością jest godnym przeciwnikiem i nie będzie to dla mnie łatwy mecz. 

Co z perspektywy gracza jest najważniejsze w serii BO5? Możesz to jakoś porównać do zwykłych spotkań w fazie zasadniczej?

Najważniejsza jest stabilność w całej serii, gdyż nie można sobie pozwolić na to, żeby gdzieś po drodze zgubić skupienie, bo to może kosztować cię zbyt wiele. Do tego na pewno nie można się stresować, ponieważ gdy ktoś źle wejdzie w serię BO5 i da się wytrącić z równowagi już w pierwszej grze, to później nie będzie już miał pewności siebie, a to z kolei wpłynie na jego dyspozycję w kolejnych potyczkach. Kolejna ważna sprawa to umiejętność zaadaptowania się do tego, co robi przeciwnik. Trzeba wyciągać wnioski z każdej kolejnej potyczki, bo w seriach BO5 zawsze wygrywa ten, kto lepiej zrozumie plany rywala. 

W play-offach Ultraligi znalazły się naprawdę solidne zespoły. Jak myślisz, która z pozostałych formacji ostatecznie znajdzie się w najlepszej trójce?

Uważam, że koniec końców na finałach Ultraligi pojawią się Rogue Esports Club, devils.one oraz Illuminar Gaming. Absolutnie nie widzę innego scenariusza na ten moment. 

Illuminar w ostatnich tygodniach spuściło nieco z tonu, ale ta drużyna zdecydowanie ma pomysł na grę i mocno kombinuje w draftach.

Tak, oni również sporo eksperymentowali w fazie zasadniczej, tylko że trzeba pamiętać, iż Illuminar to w dużej mierze lanowi gracze. Oni zawsze są w dobrej formie podczas turniejów lanowych, a taki delord, Kashtelan czy Puki Style zazwyczaj radzą sobie świetnie w takich warunkach. A jeśli spojrzymy na inne zespoły, to nie widzę tutaj scenariusza, w którym Illuminar miałoby przegrać z nimi na lanie. 

Jak wyglądają aktualnie wasze przygotowania do play-offów? Podejrzewam, że po tych eksperymentach trenujecie teraz o wiele ciężej niż dotychczas.

Zazwyczaj gra się od 15:00 do 20:00, więc wtedy mamy zazwyczaj mniej więcej pięć meczów do rozegrania. W ostatnim czasie próbujemy jednak zwiększyć liczbę tych sparingów i gramy po siedem spotkań. Treningi zdecydowanie są ciężkie, dlatego odpuściliśmy niektóre rzeczy, które były w naszym grafiku, żeby skupić się na jak najlepszym wyniku sportowym. W ostatnich dniach postanowiliśmy nawet przestać przykuwać uwagę do naszych social media na rzecz częstszych treningów, dlatego też nikt z nas od jakiegoś czasu nie streamował. Naprawdę chcemy, żeby każda minuta i każda gra została wykorzystana w pełni, abyśmy mogli dobrze zaprezentować się w play-offach. Gramy więcej, oglądamy więcej VOD-ów i myślimy tylko o zwycięstwie. 

W ubiegłym sezonie nie poszło wam najlepiej w pierwszej serii BO5 przeciwko Rogue. Później było już o wiele lepiej, ale nadal to Woolite i spółka byli lepsi. Jak będzie tym razem?

Na pewno będzie to bazowało na pierwszym meczu, który będzie miał miejsce dzisiaj, ale sądzę, że mimo wszystko będzie to równie ciężki pojedynek, jak w poprzednim sezonie. Finały lanowe zawsze rządziły się swoimi prawami, wszystkie gry zazwyczaj były stonowane i powolne, dlatego najprawdopodobniej szczegóły zdecydują o tym, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Z pewnością nie będzie to stomp jednej z drużyn i spodziewam się bardzo wyrównanych spotkań. Obstawiam, że już dzisiaj zobaczymy pełne BO5. 

W ostatnim sezonie Ultraligi to ty byłeś tą przodującą postacią, która zawsze dawała się we znaki rywalom. Podczas ESL MP zostałeś nawet uhonorowany nagrodą MVP za swoje wyczyny. Jak oceniłbyś trwającą odsłonę Ultraligi w swoim wykonaniu? Będziemy mieli okazję oglądać bestię na górze alejki? 

Ten sezon na pewno był słabszy pod względem widowiskowych zagrywek z mojej strony, ponieważ w poprzednich splitach bardzo często graliśmy pode mnie, ale teraz meta strasznie się zmieniła i rzadko kiedy gram agresywnymi toplanerami. Naprawdę nie opłaca się teraz grać pod toplanera, dlatego też inni zawodnicy na mojej pozycji również nie wyglądają rewelacyjnie. TheShy czy Wunder także zaliczają fatalne statystyki i nie są już takimi gwiazdami, jak to miało miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Wunder udowadnia, że nieważne co wybierze na górną alejkę, to jeśli tylko jego botlane wygra linię, to nadal jego drużyna jest w stanie zdominować przeciwnika. TheShy również potrafi wykręcić 0/6, a i tak później wygrywa mecz, bo toplane po prostu ma o wiele mniejszy wpływ na ostateczny wynik niż dawniej. Nie uważam, że ten sezon był dla mnie słabszy, ale meta się zmieniła i nie jesteśmy już w stanie grać pode mnie, abym mógł błyszczeć jak dawniej. Jeśli dalej inwestowalibyśmy najwięcej zasobów w toplanera, a rywale zrobiliby to samo z botlanem, to ostatecznie i tak oni by wygrali, bo w tej mecie bot jest o wiele silniejszy.

Na koniec powiedz mi jeszcze jaki jest cel minimum na ten sezon dla ciebie i twojej drużyny?

Mój cel minimum to wygrać Ultraligę i dotrzeć do top 4 w EU Masters. Mimo wszystko w tym turnieju trzeba mieć jednak sporo szczęścia, bo ten format jest bezwzględny i widzieliśmy już, że SK Gaming Prime czy Misfits Premier zachodziło daleko, a wcale nie wyglądały na najlepsze zespoły. Wówczas po prostu mocno im się poszczęściło i losowość miała w tym spory udział. Jednakże gdybym miał wskazać najtrudniejszego aktualnie rywala, to byłoby to LDLC, bo to właśnie treningi z tą ekipą są najcięższe. 


Transmisję z pierwszego półfinału drugiego sezonu Ultraligi, w którym zobaczymy devils.one oraz Rogue Esports Club można oglądać za pośrednictwem kanału Polsat Games. Po więcej szczegółowych informacji na temat play-offów, a także po wyniki fazy zasadniczej zapraszamy do naszej relacji tekstowej: