Po sobotnim triumfie G2 Esports nad Fnatic w drugiej rundzie play-offów League of Legends European Championship trener triumfatorów udzielił wywiadu serwisowi The Shotcaller. Darius "Darius" Matuschak oraz Fabian "GrabbZ" Lohmann rozmawiali m.in. o trudnym starciu z wicemistrzami świata, a także o nadchodzącym występie europejskich drużyn na tegorocznych mistrzostwach świata.
Początek spotkania w wykonaniu podopiecznych GrabbZa był ogromnym rozczarowaniem. G2 podczas pierwszych dwóch starć zaliczyło dwie porażki, a w trzeciej grze to Fnatic dyktowało warunki. Mistrzowie Mid-Season Invitational byli wtedy cieniami samych siebie i wydawało się, że to pomarańczowo-czarni bez trudu wejdą do finału. Lohmann odniósł się do tych początkowych problemów swojego zespołu:
Fnatic zdecydowało się na lekko zwierzęcą grę, bo wiedziało, że nie powiemy "nie" dla ewentualnych walk. Nawet kiedy przeciwnicy mieli przewagę w poziomach czy złocie, my nie przestawaliśmy się z nimi bić. Przez to popadaliśmy w coraz większy dołek i nie byliśmy w stanie wrócić do gry [...]. Moi gracze niezbyt przejmowali się tym stanem, żartowali cały czas, nikt nie przyjmował do wiadomości, że możemy to przegrać. Nawet kiedy na tablicy widniało 0:2, to myśleliśmy o tym, że możemy wrócić do tej gry, ale jeżeli to się nie uda, to nic się nie stanie, bo i tak za tydzień możemy pokonać Fnatic 3:0. Wydaje mi się, że rywale po swoich porażkach zaczęli się dużo bardziej przejmować. Po zobaczeniu ich twarzy przed piątą rozgrywką wiedzieliśmy, że triumfujemy.
Trener G2 Esports podjął również temat siły europejskich drużyn na nadchodzących mistrzostwach świata. Opowiedział on o tym, co Fnatic pokazało w tym spotkaniu i jak dużo znaczy to w kontekście niedzielnego finału i późniejszych Worldsów. GrabbZ wspomniał także o trzecim z europejskich seedów.
Fnatic wygląda całkiem nieźle, szczególnie jeśli ich przygotowanie pod przeciwną drużynę się sprawdzi. Doskonale wiedzieli, jak chcemy grać i byli w stanie to skontrować, wybierając mobilne i często walczące postacie. Myślę, że w sobotę pokazali oni sporo, my raczej nie, bo mamy kilka rzeczy, których nie chcieliśmy dziś pokazywać. Z tego powodu Martin "Rekkles" Larsson i spółka będą rozpoczynali finał z lekką stratą do nas, jednakże na Mistrzostwach Świata mogą być jednymi z kandydatów do zwycięstwa. Trzeci slot również trafi do jednej z dwóch całkiem mocnych drużyn, które są w stanie walczyć z czołówką.
Finały League of Legends European Championship w Atenach rozpoczną się już w sobotę o godzinie 18:00. Wtedy na scenę wyjdą zawodnicy Fnatic oraz FC Schalke 04. Dzień później o tej samej porze triumfator tego spotkania zmierzy się z G2 Esports. Wszystkie informacje na temat LEC 2019 Summer znajdziecie tutaj: