CR4ZY to jedna z najciekawszych i najbardziej utalentowanych międzynarodowych piątek, które możemy obserwować na profesjonalnej scenie. Solidna postawa podopiecznych Luki "emiego" Vukovicia w ostatnich miesiącach nie uchodziła uwadze potentatów i rodziła zainteresowanie poszczególnymi graczami.

Jedną z formacji, która zarzuciła sieci na członków trzynastej siły świata, jest G2 Esports. Problem w tym, że organizacja Carlosa "ocelote'a" Rodrígueza miała rozmawiać z zawodnikiem/ami na temat transferu bez wiedzy jego aktualnego pracodawcy, co można określić terminem "poachingu". Takie zarzuty w kierunku działaczy G2 wystosował dyrektor generalny CR4ZY, Antonio Meić. Chorwat nie przedstawił jednak żadnych szczegółów w sprawie, zatem to, którzy strzelcy znaleźli się na radarze hiszpańskiej organizacji, pozostaje w sferze domysłów i plotek. Tak czy inaczej, zakontraktowanie choćby jednego gracza CR4ZY oznaczałoby koniec w pełni francuskiej ekipy w szeregach G2.

Trudno jest budować esport oparty o zdrowy ekosystem, gdy weterani tego środowiska regularnie podcinają ci skrzydła. Nie po raz pierwszy inna organizacja zwraca się do zawodników za naszymi plecami, ale szczególnie przykre jest, gdy dopuszczają się tego osoby, które podziwiasz. ocelote, spodziewałem się po tobie więcej – przekazał w mediach społecznościowych wyraźnie podirytowany Meić.

Wiadomość CEO CR4ZY nie doczekała się jeszcze oficjalnej odpowiedzi ani ze strony Rodrígueza, ani G2 Esports. W każdym razie wydaje się, że to dopiero początek całej sprawy, która może przybrać jeszcze większych rozmiarów.