To było ostateczne starcie o to, kto jako ostatnia drużyna z Korei Południowej pojedzie na Worldsy. Potrzeba było aż pięciu map, aby wyłonić zwycięzcę, a tym okazało się DAMWON Gaming, które pokonało Kingzone DragonX wynikiem 3:2.
Pierwsza mapa zdecydowanie należała do DAMWON. Nie było nawet mowy o wyrównanym starciu – gracze Kingzone DragonX mogli tylko patrzeć, jak każda ich linia po kolei upada. Wystarczyły zaledwie trzy walki drużynowe i 25 minut, aby ostatecznie ustalić wynik spotkania.
Kolejny mecz do pewnego momentu wyglądał tak samo, jak poprzedni. DAMWON dyktowało warunki, jednak walka drużynowa w 14. minucie zmieniła całkowicie oblicze gry. Wówczas Kingzone perfekcyjnie wykorzystało błędy rywali, zgarniając cztery zabójstwa i przywracając nadzieję na korzystny rezulat. A to nie był koniec niespodzianek – Kim "Deft" Hyuk-kyu znacznie zwiększył szansę swojej drużyny na zwycięstwo, w niesamowity sposób podkradając Barona Nashora przeciwnikom. Następne fioletowe wzmocnienie w 28. minucie było już przejmowane w spokojniejszych warunkach i Kingzone wzięło je bez większych problemów. Zakończenie gry jednak nie było takie proste – kolejne walki przechylały szalę zwycięstwa raz na jedną, raz na drugą stronę. W decydującym momencie zawodnikom DAWMON nie udało się przejąć pałeczki i ich rywale bez problemu zakończyli spotkanie, doprowadzając tym samym do wyrównania.
Trzecia mapa zaczęła się perfekcyjnie dla DAMWON. Do pierwszej krwi zawodnicy tej formacji dorzucili trzy następne zabójstwa. Tutaj właściwie mogliśmy oglądać kopię pierwszego meczu, gdzie Kingzone nie miało absolutnie nic do powiedzenia. Nawet mecz skończył się w podobnym czasie i, nie bójmy się użyć mocnych słów, Kingzone DragonX zostało zmasakrowane po raz drugi.
Czwartą mapę można określić jako typowo koreańską. Obie drużyny starały się grać ostrożnie, skalując się i przechodząc powoli do późnej fazy gry. Wszystko miało rozstrzygnąć się wokół obiektów na arenie, gdzie siłę pokazało DAMWON. W 29. minucie zgarnęło pierwszego Barona Nashora, a w 33. minucie wygrało pierwszą walkę drużynową na Piekielnym Smoku. Kingzone jednak nie zamierzało składać broni i w 39. minucie zdołało pokonać całą drużynę rywala pomimo różnicy prawie 10000 sztuk złota. Ekipa ta zgarnęła także Starszego Smoka, który okazał się kluczem do zwycięstwa – na tablicy wyników mogliśmy po chwili oglądać rezultat 2:2. Na szczególną uwagę zasługuje gra Yoo "Naehyuna" Nae-hyun, którego Azir siał spustoszenie wśród szeregów przeciwnika i mocno przyczynił się do wygranej zespołu.
O tym, kto pojedzie na Worldsy, zadecydować miała ostatnia, piąta mapa. I znowu to DAMWON zaczęło z mocnym przytupem, zdobywając na start cztery pojedyncze zabójstwa na różnych liniach. Piekielny oraz Górski Smok również bardzo pomógł drużynie wejść do środkowej fazy gry. Okazało się, że nieparzyste mecze jakoś dziwnie pasują tej drużynie, gdyż identycznie jak w przypadku pierwszego i trzeciego meczu zdominowali swojego oponenta. Już w 21. minucie zdobyli Barona Nashora i pierwszy inhibitor. Fioletowe wzmocnienie było gwoździem do trumny, gdyż Kingzone nie potrafiło zatrzymać swoich rywali. Już trzy minuty później DAMWON dopełniło dzieła zniszczenia, przypieczętowując zwycięstwo w serii wynikiem 3:2.
Tym samym DAMWON Gaming zostało trzecią obok SK Telecom T1 i Griffin drużyną z Korei, która pojedzie na tegoroczne Worldsy. Droga tej formacji będzie jednak nieco utrudniona, gdyż będzie ona musiała wpierw zawalczyć o udział w fazie grupowej w turnieju Play-In. Więcej informacji dotyczących kolejnych uczestników Worlds oraz ich drogi na MŚ znajdziecie w naszym artykule.