Pod koniec sierpnia świat dość niespodziewanie obiegły plotki mówiące, że Virtus.pro po kilku latach może porzucić pomysł prowadzenia w pełni polskiego składu CS:GO. Przypomnijmy, że rosyjska organizacja działa w obrębie naszego kraju od stycznia 2014 roku, gdy to zatrudniła byłych graczy Universal Soldiers.

Według informacji Jarka "DeKaya" Lewisa włodarze z Europy Wschodniej mieli wykorzystać trwającego wówczas berlińskiego Majora i w jego trakcie nawiązać kontakt z zawodnikami z zagranicy. Cel? Wybadanie kto w ogóle byłby skłonny przenieść się do VP i na jakich warunkach takie przenosiny miałyby się odbyć. Takie doniesienia na pewno nie poprawiły humorów zawodnikom z Polski, którzy jeszcze do niedawna przebywali na bootcampie przygotowującym ich do nowego sezonu.

Niewykluczone jednak, że doniesienia ta nie były jednak zgodne z prawdą. A przynajmniej tak podczas przeprowadzonej wczoraj na Instagramie sesji Q&A stwierdził szkoleniowiec Virtusów, Jakub "kuben" Gurczyński. – Skontaktowałem się z managementem i upewniłem się, że obecnie nie mają takich zamiarów. Możemy w pełni skupić się na ciągłym rozwoju – oznajmił 31-letni szkoleniowiec, który dwa miesiące temu mógł świętować ze swoimi podopiecznymi triumf w Polskiej Lidze Esportowej.

Przypomnijmy, że jeszcze dziś Virtus.pro rozpocznie zmagania w ramach eliminacji do DreamHack Masters Malmö 2019, a za kilka dni przystąpi także do rywalizacji w ramach ESEA Mountain Dew League i Esports Championship Series. Największym sprawdzianem dla graczy kubena będzie jednak startujące 19 września V4 Future Sports Festival w Budapeszcie.