W czwartek na dobre pożegnaliśmy się z szansami na polski finał European Masters, ale okazało się, że to dopiero początek złych wieści. W Katowicach zobaczymy co najwyżej jedną formację z Polski, gdyż dzisiaj z EU Masters pożegnał się Rogue Esports Club. Wicemistrzowie drugiego sezonu Ultraligi musieli uznać wyższość Vodafone Giants i przygodę z turniejem zakończyli w ćwierćfinale.

Vodafone Giants
2:0 Rogue Esports Club
Vodafone Giants 1:0 Rogue Esports Club
Th3Antonio iBo
Razork behave
Milica Selfie
Deadly HeaQ
denyk Raxxo

Jako pierwsi do ataku ruszyli Giganci z Półwyspu Iberyjskiego, wyłączając z gry Marcina "iBo" Lebudę. REC szybko odpowiedziało zabójstwem po drugiej stronie mapy, ale jeszcze przed dziesiątą minutą Giants ponownie wysunęli się na prowadzenie. I to nie tylko w eliminacjach, ale też złocie – różnica w funduszach przekroczyła dwa tysiące jeszcze przed pojawieniem się Herolda, co w tej fazie gry z pewnością nie napawało optymizmem.

W 13. minucie po przegranej walce z życiem pożegnało się czterech graczy REC i mimo posiadania kompletu wież sytuacja nie była kolorowa. Kolejne próby pokonania Antonio "Th3Antonio" Espinosy spalały na panewce, a jakby tego było mało, Vodafone Giants z pomocą Herolda dotarli aż do wieży przy inhibitorze, niszcząc po drodze obie struktury na midzie. Po kilku minutach zastoju GIA zdobyło Nashora, którego wzmocnienie pomogło zrównać z ziemią dwa inhibitory REC. Kilkadziesiąt sekund później Giganci unicestwili rywali i zapisali na koncie pierwszy punkt w serii.

Rogue Esports Club 0:1 Vodafone Giants
iBo Th3Antonio
behave Razork
Selfie Milica
HeaQ Deadly
Raxxo denyk

Początek drugiej potyczki, podobnie jak poprzedniej, nie zaczął się po myśli iBo. Toplaner REC tym razem podjął próbę inicjacji z Błyskiem, ale bez sukcesu. Na szczęście podobny błąd popełnił jego rywal z linii, co trzymało obu graczy na zbliżonym poziomie. Wydawało się, że ten start będzie lepszy dla polsko-estońskiej piątki, ale Iván "Razork" Martín Díaz wyprowadził fanów Rogue z błędu świetnym gankiem na górną aleję, który zakończył się dwoma zabójstwami dla jego Lee Sina. W przeciągu kolejnych minut dwie eliminacje zapisał również Aljoša "Milica" Kovandžić, a jego drużyna zabiła Herolda.

Presja wyniku dała się we znaki graczom REC, gdyż podopieczni Christopha "nRateda" Seitza zaczęli oddawać kolejne bestie i struktury praktycznie za darmo. Minuta za minutą przewaga Giants rosła nieubłaganie – w 16. minucie wynosiła już ponad sześć tysięcy złota. Nim na mapie pojawił się Baron, Rogue straciło wszystkie wieże wewnętrzne i w zasadzie już tylko cud mógł uratować ekipę z Polski przed porażką. Błyskawicznie pokonany fioletowy potwór umocnił Gigantów na prowadzeniu, nawet mimo utraty dwóch zawodników w późniejszej walce. W 24. minucie REC rozpaliło na nowo iskrę nadziei w sercach fanów, ale ta zgasła na dobre w 30. minucie, kiedy już z drugim wzmocnieniem Nashora Giants unicestwiło Rogue i postawiło kropkę nad i.

Ostatnim bastionem Polski na European Masters pozostało devils.one. Jutro Diabły podejmą Fnatic Rising w walce o półfinał, gdzie już czekają Vodafone Giants. Nim reprezentanci Polski i Wielkiej Brytanii staną w szranki na Summoner's Rift, o miejsce na finałach lanowych zmierzą się BIG i Team LDLC. Zwycięzca tego starcia w kolejnej rundzie podejmie mousesports, które dzisiaj pokonało Excel UK i zapewniło sobie slot w czołowej czwórce. Wszystkie mecze European Masters 2019 Summer będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games, a więcej informacji dotyczących turnieju znajdziecie w naszej relacji tekstowej: