Niespełna trzy tygodnie temu mój redakcyjny kolega uraczył was tekstem dotyczącym Padbaru, pierwszego w Polsce baru z możliwością gry na różnorakich konsolach gier wideo (Pierwszy bar dla graczy - Padbar). Dokładnie tydzień później, w piątek 15 kwietnia, odbyła się premiera tego niezwykłego jak polskie realia przedsięwzięcia. Lokalu umiejscowionego w Lublinie, stolicy Polski B, tfu - w największym mieście po prawej stronie Wisły. Jako, że sam pochodzę z tej miejscowości postanowiłem odwiedzić owy przybytek, by na własne oczy przekonać się jak wygląda on w rzeczywistości.

Dokładniej rzecz ujmując to nie poszedłem tam sam, lecz z resztą lubelskiej, niezwykle obszernej ekipy serwisu cybersport.pl. Byli więc ze mną także Mariusz "kaboom" Lotter, redaktor gry Quake Live, Marcin "rml" Wojciechowski, twórca wspomnianej powyżej zapowiedzi Padbaru, Michał "s1ssoko" Sokolnicki zajmujący się grą FIFA oraz ja sam, człowiek demolka zajmujący się wszystkim po trochu, ze wskazaniem na grę StarCraft II. Zabrakło jedynie Marcina "Marko" Marczuka, redaktora platformy Call of Duty, który nie dotarł na umówione wcześniej miejsce, omijając otwarcie Padbaru. Czterech dorosłych ludzi, którzy przez większość swojego życia miała i wciąż ma styczność z grami czy to na konsolach, czy na komputerach stacjonarnych. Czterech osobników, którzy od lat siedzą w branży sportów elektronicznych, widziało ogrom różnorakich turniejów oraz inicjatyw przeznaczonych zarówno dla mniej, jak i bardziej wymagających użytkowników. W końcu - last but not least - czterech normalnych mężczyzn, którzy posiadają swoje potrzeby zrelaksowania się poprzez wyjście z kolegami na piwo lub pogrania z nimi na konsolach. Padbar miał być połączeniem obu tych rozrywek w jedno. Czy aby jednak na pewno spełnił swoje jakże niezwykłe zadanie?
[center]

4/5 lubelskiej ekipy Cybersportu. Od lewej: Michał Sokolnicki, Marcin Wojciechowski, Mariusz Lotter oraz Michał Rozpendowski. Cztery razy M, piątego niestety, jednak zabrakło. Swoją drogą dziwny zbieg okoliczności, że wszyscy mamy imiona zaczynające się od litery "M"... M jak Masoni...[/center]
We wstępie chciałbym zaznaczyć, że artykuł ten specjalnie publikowany jest 2 tygodnie po otwarciu Padbaru. Rolą recenzowania takich inicjatyw nie jest bowiem bałwochwalczy lub przepełniony krytyką tekst dzień po premierze. Musiałem przeczekać bum związany z "czymś nowym", prześledzić dalsze poczynania właścicieli oraz - a raczej przede wszystkim - pozyskać opinię zwykłego odwiedzającego, jego pojęcie na całokształt. Sam zresztą musiałem ponownie wybrać się do Padbaru, aby sprawdzić wszelkie jego uroki. W dniu inauguracji nie było wszak możliwości, aby zrobić cokolwiek. Tłumy przelewających się w tę i w tamtą stronę osób skrupulatnie utrudniały nam jakikolwiek szerszy manewr. Co warto zaznaczyć, sama powierzchnia baru nie jest nazbyt duża. Jeżeli ktoś spodziewał się 500 metrów kwadratowych to poczuje się on w pełni zawiedziony. Całość jest podzielona na dwa pomieszczenia, w każdym znajduje się po kilka konsol. Stolików i wygodnych kanap, na których można wygodnie usiąść i napić się piwa jest zaledwie parę, do tego wysokie, tradycyjne krzesła znajdujące się przy samym blacie baru. Podczas otwarcia w tym samym czasie w danym obiekcie znajdowało się około 70 osób i było bardzo, ale to bardzo tłoczno. Komfortowe warunki są dla połowy tej grupy. Wystrój wnętrza mi osobiście przypasował. Wszystko wygląda schludnie, nowocześnie oraz kolorowo. Uważam, że spodoba się on nawet najbardziej wymagającym klientom. Jest po prostu ładnie.

Przejdźmy zatem do najważniejszych dwóch części recenzji - konsol i alkoholu. Jeżeli chodzi o gry dostępne w Padbarze to każdy znajdzie coś, co trafi w jego upodobania. Na co dzień można grać zarówno w bijatyki pokroju Mortal Kombat, FPSy takie jak Call of Duty, popularne gry sportowe m.in. FIFA czy legendę wśród gier - New Super Mario Bros. Kobietom najbardziej spodoba się Singstar oraz Guitar Hero. Wszystko na wielocalowych, płaskich telewizorach przywieszonych do ścian. Swojego czasu myślałem, że nagminnie będzie dochodziło do sytuacji, w których jeden klient, kupując jedno piwo, okupuje jedną konsolę przez dłuższy okres czasu. Jak się jednak okazało, wśród odwiedzających Ewangelicką 6 panuje pewien duch braterstwa i gracze bez problemów potrafią się dogadać, przez co właściciele lokalu mają jedną bolączkę mniej. Gorzej ma się wszelako kwestia alkoholu. Na zachodzie naszego kraju standardem jest piwo z beczki w cenie 6,50zł za 0,5l. W Lublinie są jednak miejsca w centrum, gdzie lane piwo śmiało można zakupić za 4,50zł i bynajmniej w żaden sposób nie ustępują one PB. Fakt, nie został on stworzony po to, aby ludzie przychodzili tam wyłącznie by się upić. W końcu same konsole udostępniane są do użytku za darmo, za wejście nic się nie płaci a jedynym źródłem dochodu jest właśnie owy alkohol pod postacią koktajli, drinków, szotów (które mają zresztą nazwy typowe dla kultury graczy, np. HeadShot) oraz złocistego trunku. Obawiam się jednak, że z biegiem czasu może spaść zainteresowanie konsolami, w szczególności w wakacje, kiedy Lublin wyludnia się o około 60 000 studentów. A wtedy koniecznością będzie obniżenie cen, które nie byłoby wcale takim złym pomysłem - w końcu spadek cen zwiększa ilość spożycia i z ekonomicznego punktu widzenia zyski wzrosną. Tyle, że zmaleje wówczas prestiż lokalu.
[center]

Jedna z barmanek pracujących w Padbarze. Na imię ma Ania i można się w niej co najmniej dwukrotnie zakochać. Jeżeli mam być szczery, to podczas otwarcia jedną z rzeczy, którą zapamiętałem najbardziej - obok piwa za 6,50zł oczywiście - była właśnie ona. Właściciele tego lokalu trafili w dziesiątkę z doborem pracowników. Polecam -  miłośnik pięknych kobiet. [/center]
Trzeba przyznać, że ludzie tworzący Padbar są osobami kompetentnymi i mają pomysł na rozwijanie swojego interesu. Jednym z nich jest prowadzenie kart członkowskich, dzięki którym za każde wydane 5zł na barze otrzymuje się 10 punktów w rankingu. Ranking ten opierać ma się systemie znanym z gier RPG, gdzie nasz bohater (w tej roli występujemy my sami) dostaje punkty doświadczenia, za które otrzymuje promocje na kolejne poziomy. Póki co nieznane są szczegóły dotyczące tego na jakich zasadach dany ladder będzie funkcjonował. Wiadome jest to, że owe punkty będzie można zdobywać także w inny sposób. Nagrodą będzie zaś darmowy alkohol. Inną trafną koncepcją jest tworzenie przedpremierowych bądź premierowych pokazów gier. Tu na przykład kilka dni temu odbyła się w PB prezentacja najnowszej odsłony pozycji Mortal Kombat, która przyciągnęła sporą ilość person zaciekawionych tą produkcją. Warto przecież przetestować każdą nowość wydawniczą przed zakupem - Padbar zapewnia właśnie taką możliwość.

Jeżeli miałbym całość oceniać w skali liczbowej Padbar otrzymałby ode mnie 8 na 10. Wielu ludzi uważało, że będzie to coś nieziemskiego. Ja uważam, że jest to po prostu dobrze zrealizowany projekt czegoś niecodziennego. Nie zmienia to jednak faktu, iż wciąż zastanawiam się nad przyszłością tego tworu. Na pewno już teraz jest mocną konkurencją dla pozostałych barów w LBN. Pytanie jednak, czy pozostanie tak do samego końca. Jako rasowy liberał opowiadający się za gospodarką wolnorynkową i szanujący ludzi pomysłowych, życzę właścicielom Padbaru dużej sieci barów rozsianych po całym naszym, jakże pięknym państwie. Tymczasem zmykam tam, by zrobić fatality na znajomym w MK 10. Aha, i na zakończenie - poniżej znajdziecie opinia tych, którzy również zawitali do PB. Co by to nie było, że was zanudziłem ścianą wyłącznie moich poglądów.

[center]

"Padbar to świetny pomysł i liczba osób zainteresowana sprawdzeniem tego pubu podczas otwarcia świadczy, że może być to strzał w dziesiątkę. Lokal został wykończony w przyjemny dla oka osób, bar także wygląda bardzo efektownie, zwłaszcza jeśli nadal będzie stała za nim uśmiechnięta blondyneczka. Brakowało mi trochę miejsc siedzących (granie na konsoli w wirtualną piłkę czy bijatyki kojarzy mi się przede wszystkim z wygodnym usadowieniem w fotelu), ale wiadomo, że do części gier potrzebne jest miejsce do machania kontrolerami, zatem wydaje się, że wszystko zostało odpowiednio zaprojektowane. Dużym minusem są jednak ceny. W założeniu Padbar ma zarabiać tylko na sprzedaży różnej maści napojów, ale zaproponowane ceny kształtują się na poziomie restauracji z głównego deptaku miasta i raczej nie zachęcają do zbyt częstego odwiedzania wspomnianej wcześniej blondynki. A przecież szefowie nie będą raczej zadowoleni z sytuacji, kiedy klienci kupią sobie po jednym piwie i będą przed trzy godziny grali sobie na konsoli." - kaboom
"Kiedy usłyszałem o inicjatywie ze strony padbaru o utworzenie miejsca dla graczy w mieście, w którym studiuję, byłem pozytywnie nastawiony do całej idei. Kiedy pojawiłem się na miejscu pierwsze co ujrzałem to niesamowite tłumy przed wejściem i gdyby nie stojący kabum, rml i blady to musiałbym trochę poczekać na swoją kolej  aby wejść. W środku drobne rozczarowanie - lokal dość mały, a cena piwa dość spora jak na Lublin. Ale trzeba na czymś zarabiać, skoro za wejście i za grę nie ma opłat. Plusem normalne ceny drinków oraz jakość konsol oraz tytułów gier - najnowsze platformy i tytuły. Trzymam kciuki za właścicieli, by biznes się im udał, bo tego typu miejsc w Polsce brakuje. Sam niejednokrotnie zawitam jeszcze w lokalu by potrenować na najbliższy FIWC." - sissko
"Prawdziwy test dla Padbaru zacznie się za miesiąc, kiedy minie fala ludzi napędzanych ciekawością po otwarciu. Na razie wszystko wygląda ok, kilku moich znajomych wróciło już do pubu po jego otwarciu, ja sam pewnie zrobię to w najbliższych dniach, a jeśli ludzie wracają to i biznes może się udać. Ciekawi mnie, jak często będą tam organizowane eventy typu przedpremierowy pokaz nowej gry albo transmisja branżowej imprezy." - rml
"Moim zdaniem pomysł jest świetny. Tak właściwie, to jestem bardzo zaskoczony samym mechanizmem działania. Spodziewałem się, że ludzie będą się przyklejać do swoich stolików i tworzyć zamknięte kręgi. A okazuje się, że jest integracja w znacznym stopniu. Wszyscy kręcą się między stolikami, wymieniają opinie, poznają się nawzajem. Jest kulturalne współzawodnictwo. Bardzo fajną sprawą są karty klubowe i system osiągnięć. Ja sam już zdobyłem 130 punktów i plasuję się w pierwszej dziesiątce. Prestiż i lans, co nie?" - Kuba Jaworowski, lubelski student


Na zakończenie - po co publikować zdjęcia pomieszczeń, skoro można umieścić coś bardziej interesującego. Je same znajdziecie na oficjalnym profilu facebook Padbaru. Tu, jak na typowych samców przystało, macie coś znacznie ciekawszego. I jeżeli poprzednie zdjęcie owej damy was nie przekonało, to po tym nie powinniście mieć żadnych złudzeń. Dziewczyna warta niejednego grzechu. Swoją drogą - ciekawe ilu facetów starało się ją już poderwać, hm...[/center]