Niedawno dobiegła końca pomajorowa rewolucja w szeregach Complexity Gaming, w wyniku której do zespołu dołączyli Will "RUSH" Wierzba oraz Benjamin "blameF" Bremer. Jak jednak twierdzi Richard Lewis, ten drugi wcale nie musiał trafić do północnoamerykańskiego składu, gdyż był dopiero drugim wyborem.
Pierwszym wyborem miał być natomiast były prowadzący ENCE, Aleksi "Aleksib" Virolainen. Według Lewisa, właścicielowi Complexity, Jasonowi Lake'owi, tak zależało na przenosinach Fina, że specjalnie przyleciał on do Europy, by spotkać się z graczem twarzą w twarz. Na stole miała nawet wylądować oferta, której wartość szacowana jest na milion dolarów – w jej skład miałyby wejść nie tylko same zarobki, ale także miejsce w luksusowym apartamencie. Gdyby 22-latek zdecydował się podpisać kontrakt, uczyniłoby to z niego jednego z najlepiej opłacanych prowadzących na świecie.
Niemniej wiemy już, że tak się nie stanie. Virolainen miał bowiem odrzucić zakusy Complexity, głównie z uwagi na konieczność opuszczenia Europy na rzecz Ameryki Północnej. Przeprowadzka ta nie do końca pasowała zawodnikowi, który w ostatnim czasie łączony był także z 100 Thieves. To z kolei zmusiło organizację do rozpatrzenia innych opcji i koniec końców padło na Bremera, który zakończył współpracę z Heroic i przeniósł się do Dallas, gdzie mieści się siedziba coL.