Kolejny dzień Worlds 2019 i kolejny sukces G2 Esports. W poniedziałek mistrzowie LEC zmierzyli się z Cloud9 i mimo nie najlepszego startu w wykonaniu niektórych Samurajów ostatecznie udało się zakończyć mecz z ekipą z LCS korzystnym rezultatem. Po tym spotkaniu marksman G2, Luka "Perkz" Perković odpowiedział na kilka pytań w ramach pomeczowego wywiadu.
Chorwat zaczął od tego, że jest niezwykle zadowolony z możliwości gry w roli gospodarza. – Słuchanie tak wielu wiwatów, jak kibice krzyczą moje imię, gdy wychodzę na arenę, jest naprawdę miłe i bardzo to doceniam – wyznał Perkz.
Chaotyczny początek mógł wywołać presję na botlanerze G2, ale jak sam przyznał, trudno jest mu utracić zimną krew – Osobiście jestem już bardzo doświadczony i trudno mnie wyprowadzić z równowagi podczas gry. Co do krwawego spotkania, to mój toplaner i dżungler ciągnęli nas w dół. Mecz powinien zakończyć się jakieś pięć minut wcześniej, ale poza tym było całkiem nieźle – stwierdził. Zapytany o konkretnego gracza, który przyczynił się do słabszego występu, Perkz wskazał na Marcina "Jankosa" Jankowskiego. – On trollował najbardziej. Zawsze mówi, żeby wybrać mu Qiyanę i będzie grał 1v9, ale tego nie zrobił. Wunder też miał w tym swój wkład, ginąc solo na linii. Caps i Mikyx zagrali fenomenalnie i dobrze, że przynajmniej oni nie zawiedli – dodał z uśmiechem.
Po triumfie na Mid-Season Invitational i pozostaniu na tronie Europy G2 Esports wskazywane jest jako faworyt do mistrzostwa świata. Nie mogło więc zabraknąć pytania o mocne strony formacji, które mogą przybliżyć G2 do mistrzowskiego tytułu. – Każdy z nas jest ponadprzeciętnym graczem indywidualnie albo nawet najlepszy na swojej pozycji. Jako G2 mamy też dobre zgranie drużynowe, a atmosfera w zespole pozwala nam grać jeszcze lepiej. Nie zawsze jest łatwo, ale myślę, że mamy to, czego potrzeba [aby sięgnąć po mistrzostwo] – oznajmił 21-latek.
Jako potencjalnie najgroźniejszego rywala Perkz wskazuje Invictus Gaming. – Niektórzy z graczy iG nie grają dobrze, ale tego samego nie można powiedzieć o ich solo lanerach. TheShy i Rookie grają niesamowicie. SK telecom T1 też może być trudnym przeciwnikiem, ale Invictus ma silne indywidualności, które mogą wziąć ciężar gry na swoje barki. Więc można mieć większe obawy względem SKT, ale dla nas iG jest straszniejsze – powiedział Chorwat.
Worlds 2019 to nie tylko SKT, G2 lub Invictus Gaming. Do triumfu przymierza się również Royal Never Give Up, a poniedziałkowy pojedynek z mistrzami LCK może być tego najlepszym dowodem. I właśnie to RNG jest drużyną, z którą Perkz chce stanąć do walki. – Nie ma nikogo, z kim chciałbym się zmierzyć w szczególności, ale oczywiście chcę spróbować się w starciu z dobrymi graczami. Więc prawdopodobnie wskazałbym RNG – Uzi jest świetnym graczem, a pokonanie go na drugich Worlds z rzędu byłoby świetnym osiągnięciem, więc czekam na pojedynek z nim – skwitował Perkz.
Na razie jednak G2 musi koncentrować się na wyjściu z grupy. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wyniki fani Samurajów mogą być coraz bardziej spokojni, bo na chwilę obecną mistrzowie LEC zajmują pierwsze miejsce w zbiorze A. We wtorek rywalem Perkza i kompanów będzie Hong Kong Attitude, które zamyka klasyfikację w tej grupie. Pełny harmonogram oraz sytuację w pozostałych zestawieniach możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: