W piątek zostały rozegrane półfinały dziesiątego sezonu ESL Pro League. Astralis i Natus Vincere, które były niezwyciężone podczas fazy grupowej, poznały swoich pierwszych rywali w fazie pucharowej. Tymi zostały Fnatic oraz mousesports, które wyeliminowały odpowiednio Team Liquid i Evil Geniuses. Tym samym z zawodami pożegnali się ostatni reprezentanci Ameryki Północnej, a czołową czwórkę stanowić będą jedynie drużyny ze Starego Kontynentu.
W pierwszym piątkowym meczu do walki stanęły Fnatic oraz Liquid. Po kilkunastu minutach na tablicy widniał już wynik 8:1 na korzyść pomarańczowo-czarnych i dopiero wtedy Nicholas "nitr0" Cannella i kompani ruszyli do odrabiania strat. Mistrzom drugiego sezonu Intel Grand Slam szło to całkiem nieźle, bo do przerwy zmniejszyli dystans do tylko jednego oczka, ale po przejściu na stronę atakującą nie mieli już tyle szczęścia i ostatecznie przegrali starcie na Overpassie wynikiem 11:16. Początek bitwy na Inferno dał jeszcze nadzieje fanom Liquid na wyrównanie, ale nadzieje te szybko okazały się złudne. Seria dziesięciu punktów zdobytych przez Fnatic postawiła amerykańsko-kanadyjską piątkę pod ścianą i ta nie była już w stanie wiele zdziałać. Po utracie trzech punktów ekipa Jespera "JW" Wecksella dopełniła dzieła zniszczenia i zapewniła sobie miejsce w półfinale.
Drugi ćwierćfinał był... interesujący. Wydawało się, że Evil Geniuses będą co najmniej godnym przeciwnikiem dla mousesports, ale błyskawicznie okazało się, że to formacja z Europy będzie dyktowała warunki. Do przerwy pierwszego starcia mouz prowadziło siedmioma punktami, a po zamianie stron EG było w stanie zapunktować jeszcze tylko dwa razy. Inferno było już znacznie bardziej emocjonujące i po nieustającej wymianie ciosów o wszystkim musiała przesądzić dogrywka. W niej górą byli już Peter "stanislaw" Jarguz i spółka, dzięki czemu utrzymali się w walce o półfinał. Na ich nieszczęście Inferno było nie tylko ostatnią wygraną mapą, ale też ostatnim polem bitwy, gdzie byli w stanie zdobyć jakiekolwiek punkty. Na Nuke'u otrzymali srogie lanie od swoich rywali, którzy nie przegrali ani jednej rundy. Wynik 16:0 najlepiej pokazał, która z tych dwóch drużyn bardziej zasługuje na miejsce w czołowej czwórce.
Tak prezentują się wyniki ćwierćfinałów ESL Pro League:
6 grudnia | ||||||
Ćwierćfinały |
||||||
16:00 | Fnatic | 2:0 | Team Liquid |
|
||
19:50 | Evil Geniuses | 1:2 | mousesports |
|
Kolejna dawka emocji związanych z ESL Pro League czeka nas już w sobotę. Jako pierwsze o miejsce w wielkim finale zmierzą się Natus Vincere oraz Fnatic, a następnie na arenie zobaczymy Astralis i mousesports. Po więcej informacji dotyczących zmagań w Odense zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której możecie przejść po naciśnięciu poniższego baneru: