Tym razem, za samo zakończenie roku, specjalnie dla Was postanowiliśmy przeprowadzić wywiad z byłym zawodnikiem :polska: ALSEN Team, :polska: Mateuszem "DENISŁAWEM" Juszkiewiczem. Jak wiadomo Mateusz w ostatnim czasie postanowił zakończyć grę w Call of Duty 4 i właśnie o tym głównie jest przeprowadzona rozmowa. Oprócz tego poruszyliśmy tematy jego byłej ekipy oraz ich występu na Euphoric Saycom Challenge. Jeżeli chcecie bliżej poznać DENIEGO i jego niedawną decyzję o końcu gry to koniecznie musicie zapoznać się z tą lekturą!
Siemano Mateusz, jak leci?
Cześć . U mnie wszystko w najlepszym porządku. Spotkałem świętego Mikołaja, który zostawił mi prezenty pod choinką. Niedawno miałem długo oczekiwane 18 urodziny. Więc wszystko jak na razie odbywa się po mojej myśli.
Karp zjedzony? Szampan przygotowany?
O jedzeniu na chwilę obecną lepiej nic nie mówić, gdyż zapewne jak każdy ma zapełnione żółądki poprzez przejedzenie się daniami świątecznymi. Nowy rok zbliża się do nas wielkimi krokami, a ja wraz ze znajomymi powolutku szlifujemy nasze plany sylwestrowe. Miejmy nadzieję, że wiksa będzie udana.
Przedstaw się krótko wszystkim.
Cześć! Nazywam się Mateusz Juszkiewicz, uczę się w Zespole Szkół Samorządowych w Ełku. Urodziłem się w Ełku, nadal mieszkam i na chwilę obecną nie zamierzam się z tego miasta wyprowadzać. Jest to jednak zadupie, ale jak ma się kasę to coś tam można porobić.
Powiedz czym się zajmujesz na co dzień?
Na co dzień zajmuje się uczęszczaniem do szkoły (czasami do niej nie trafiam). W szkole staram się wytrzymać, co nieco posłuchać i wynieść coś konkretnego z lekcji. Po szkole przeważnie spotykam się ze znajomymi u kogoś i rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Zainteresowań i hobby mam dość sporo, ale interesują się muzyką elektroniczną, fotografią, koszykówką oraz jazdą na BMX. Może i nie celuje dość wysoko, ale chciałbym być DJ w radiu, identycznie jak moja siostra Monika. Ogólnie jak zakończyłem grę w Call of Duty , to zamierzam spędzać jak najmniej czasu przed komputerem.
[center]

No właśnie. W ostatnim czasie postanowiłeś zakończyć grę w Call of Duty 4. Co było powodem tej decyzji?
Powód jest prosty. Gra dla mnie w najprostszy sposób się znudziła, powodująć niechęć do gry i strzelania do przeciwników przez kabel. Ten zapał co był rok temu zniknął razem z minionym czasem. Np. rok temu chciałem być na każdym możliwym turnieju, gdzie szanse na ugranie czegokolwiek były nikłe Chciałem tylko pojawić się na evencie. A teraz? Nie chciałbym jechać na turniej gdzie nie mam jakichkolwiek szans. Po CiC7 jeździłem już na same wycieczki czyli niewychodzenie z grup albo 4-5 miejsce. Gdzie za każdym razem po nieudanym turnieju mój zapał do gry z czasem malał i malał. Znudziło mi się jeżdżenie 14 godzin pociągiem, żeby sobie pograć 4 godzinki na kompie.
I nawet ta genialna atmosfera lanowa Cię już więcej nie przyciągnie na polski event?
Przyciągnie to na pewno lecz nie na chwilę obecną. Chce skończyć z graniem, żeby właśnie z czasem poczuć tą „genialną atmosferę” jak to było za starych dobrych czasów, gdzie odliczało się tygodniami do zbliżającego się turnieju, a pakowało się rzeczy nawet tydzień przed wyjazdem. Kiedyś nawet przed samym turniejem czyściłem dokładnie sprzęt, żeby nie był jakiś brudny. A teraz? Pakuję się godzine przed wyjściem z domu. Sprzęt w jakim był w stanie takiego brałem. Czasami nawet nie brałem sprzętu, bo nie chciało mi się go dzwigać. Tylko pożyczałem go od znajomych z neta.
W chwili gdy wszyscy dowiedzieli się o zakończeniu przez Ciebie gry, było mówione, że jeszcze przed ESC chciałeś odejść z ALSEN i zrobić sobie przerwę od coda, to prawda?
Kiedy zdjąłem taga ALSEN z xf, strasznie duża ilość moich znajomych pytała się czy naprawdę kończe z graniem i odchodzę od ALSEN. Po 100 pytaniach przestałem na nie odpowiadać xd. Kiedy sytuacja zaczeła mnie irytować, poprosiłem Jacksona, żeby napisał o tym newsa. Co do chłopaków z ALSEN to uprzedzałem już ich tydzień przed samym ESC, oznajmiając im, że mam zamiar kończyć z grą właśnie dlatego że zapał do gry znikł nie mając do tego pretekstu aby kontynuować grę.
Ale to, że pojawisz się na ESC z ALSEN Team było pewne?
Obiecałem chłopakom, że ogólnie będę grał z nimi do ESC, natomiast po turnieju miałem odejść i tylko pomóc im w turnieju MSI od ESL. Nie chciałem ich zawieść.
Było coś w tej drużynie co Ci się nie podobało i w pewnym stopniu też przez to postanowiłeś odejść?
Szczerze mówiąc nie miałem jakichkolwiek zarzutów do nich. Była to moja najlepsza drużyna i pod względem umiejętności i pod względem humoru. Każdego dnia na TS była super atmosfera. Czasami może były zwykłe sprzeczki, gdzie obrażaliśmy Rolke, że jest gruby, a mnie że mam robaki w dupie, bo nie potrafię usiedzieć 10 sekund w jednym miejscu:D Czasami teraz żałuje że zakończyłem grę, bo brakuje mi wspólnych wieczorów z ALSEN, tylko dlatego, żeby czasami się pośmiać.
[center]

Z tą ekipą grałeś ponad trzy miesiące. Nauczyłeś się od nich czegoś nowego?
Człowiek uczy się całe życie. Dzień w dzień. Ale szczerze to mało wyniosłem z ALSEN. Nie poznałem nowych niesamowitych nadów czy nowych ciekawych spotów. Poznałem sporo ciekawych zagrywek od mojego byłego trenera fale.
Opisz krótko każdego z nich.
Zacznę od naszej gwiazdy: Lokacz - jak zaczynałem strzelać na pubie to on już był najlepszym sniperem w Polsce. Zawsze podziwiałem jego grę i chciałem strzelać jak on! Jak zgodził się na dojście do ALSEN byłem tak podekscytowany, jak nigdy wcześniej w esporcie. Na TS zawsze opanowany i dający dobre info (no tutaj czasami) :D. fALA - o nim można pisać same zalety. Świetny taktyk (RASZ A!! Tylko my z ALSEN wiemy o co chodzi... XD). Król krótkiego kałacha! r0lka - nasz były grubiutki pupilek. Na TS zawsze spięty i dające trefne info. Irytował się, gdy dawaliśmy mu złe info. Wymiatacz z długiego. Doomciak - człowiek mózg. Sporo pomagał dla fALi w naszych super "taktykach", które poniosły nas dosyć daleko. Człowiek z wiecznym zacieszem na twarzy.
W ALSEN czułem się niesamowicie, ponieważ otaczały mnie same gwiazdy Call of Duty 4. Jak dowiedziałem się, że będę miał zaszczyt grać wśród takich graczy jak oni, moje ego wzrosło o 20 procent. W dwóch słowach... świetni ludzie. :)
Przybliż nam te całe zamieszanie w składzie, które miało miejsce przed ESC. Mam na myśli doomciaka i cOwa.
O całym zamieszaniu z odejściem dumciaka sam mało wiem. Sytuacja była dosyć dziwna i skomplikowana. Doomciak poprostu od nas odszedł, gdzie byłem tą sytuacją dość zniesmaczony i zdziowny, bo za jakiś czas miałbyć jeden z największych eventów w polsce. Po odejściu Marcina, zmuszeni byliśmy na znalezienie naszej luki. Dostawaliśmy dużo ciekawych i mniej ciekawych propozycji od róznych graczy. Padło na krowe. Lecz z cowem była dziwna sytuacja. Nie zdąrzyliśmy mu ustalić warunków jakich będziemy od niego oczekiwać, a on sam zarzucał nam warunki jakie my mamy zaakceptować! Jakoś te sytuacje się przeszło i zaczeliśmy ustalać co ma grać itd. Nie wpasował się w naszą drużyne. Po jakimś czasie, wchodze z rana na xf i piszę do fALi z pytaniem, czy nie zapytamy dumciaka o to, żeby do nas wrócił. Po 2 sekundach fala mnie wyśmiał i wysłał mi linka z newsem, że dumciak wraca do ALSEN. Byłem strasznie zadowolony i zaszokowany informacją, że dumciak już u nas jest, a ja nic na dany temat nie wiedziałem.
[center]

Miesiąc temu miał miejsce turniej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wyszliście bezproblemowo z grupy zwyciężając we wszystkich spotkaniach. Nie było już tak kolorowo w fazie play-off. Dlaczego?
Wyjście z grupy było dla nas niezłym wyzwaniem. Chociaż grupą śmierci tego nie nazwiemy. Wszystko poszło jak po maśle, a wygrana z GIGABYTE podniosła nas na duchu trzykrotnie. Dlaczego poszło nam tak słabo? Kiedy kończyliśmy fazy grupowe była 8-9 rano! Na mecze czekaliśmy ponad 7 godzin. Z rana, kiedy graliśmy ostatni mecz, podszedł do mnie dzianLa i zapytał się. "To wy już gracie playoffy?" Oznajmiłem mu, że kończymy dopiero grać grupy. Automatycznie się zdziwił i zaczął się śmiać. :D Ja z fALA nie spaliśmy ponad 30 godzin. O Lokaczu to już nie wspomnę. Każdy z nas był padnięty i niewyspany. My zamiast monitorów widzieliśmy łóżka, w których chcieliśmy leżeć i spać. Zapewne każdy teraz będzie pisał, że każdy był zmęczony tak samo. Właśnie nieprawda. Wszyscy z grup A i B poszli do swoich hoteli, pewnie zabalowali i poszli spać. Pospali te 5-6 godzin. Nam może brakowało 5-6 godzin snu. Jestem pewien, żeby każdy był wyspany, cały turniej i podium bez polaków wyglądałby inaczej.
Brakowało Ci nieco motywacji na Euphoric Saycom Challenge wiedząc, że po turnieju zakończysz grę?
Nie brakowało mi motywacji, bo obiecałem dla chłopaków, że turniej nie będzie mi obojętny i chce go wykonać w jak najlepszy sposób. Byłem w pełni zmotywowany i gotowy do walki. A to, że kończyłem grę nie miało na turnieju miejsca. :)
Odbiegnijmy od tematu ALSEN i cofnijmy się do czasów kiedy to zacząłeś stawać się nieco bardziej rozpoznawalny na scenie. Od czego to się rozpoczęło?
Wszystko chyba się zaczęło kiedy pojechaliśmy jako CONFIS do Pragi (ja, paSiek, kzsrk, EVO i nASH) i zajęliśmy tam 3 miejsce. Spodziewaliśmy się lepszego rezultatu, ale jaka sytuacja była w czechach to dużo osób wie. Po całym turnieju przyjeli nas do już dosyć znanej organizacji, mianowicie. UniversalSoldiers. Połowa sceny śmiała się z organizatorów, że wzieli akurat nas, a nie inny, już bardziej rozpoznawalny zespół. Uważali nas za onlinerów, że potrafimy grać tylko na necie. Ale niedługo później było LC, gdzie zajęliśmy tam 2 pozycję i to właśnie od tamtej pory byliśmy już rozpoznawalni.
[center]

Oprócz możliwości reprezentowania ALSEN i US miałeś także okazję grania pod szyldem 1stCav. Z którą z tych trzech ekip granie sprawiało Ci największą przyjemność i zapamiętasz ją na dłużej?
Nie mogę napisać gdzie i z kim grało mi się lepiej, bo nie chcę nikogo obrażać czy poniżać, że jest słabszy czy gorszy. Każda organizacja z tych trzech miała plusy i minusy. Dla wszystkich trzech organizacji mogę podziękować za wszystkie wydane pieniądze na mnie i na moje zespoły, za świetne atmosfery i bezproblemowe dogadywanie się. Ale chciałbym tutaj wyróżnić 1stCav, ponieważ w tym zespole czułem się jak prawdziwa gwiazda ze względu na to, że dostałem sprzęt za granie. Dostałem nowiutkie słuchawki wraz z podkładką. Wyjazd do Holandii był wielkim kosztem dla Go7thMoGa. Więc w ten sposób chciałbym mu podziękować.
A teraz krótko i na temat o kilku postaciach ze sceny:
Adrian "ntkkk" Wolański?
Bił mnie na PGA. :<
Mateusz "smacky doo" Zabłocki?
Ciasteczkowy potwór.
Łukasz "ZACKy" Herzyk?
Nie znam go.
Czas na zakończenie wywiadu. Twoja chwila na dopisanie czegoś od siebie i pozdrowień. Dzięki za poświęcony czas!
Pozdrowień mógłbym napisać wiele, ale nie chcę o kimś zapomnieć. Tak więc pozdrawiam wszystkich moich znajomych.