W świecie esportu rzadko kiedy zdarza się, że czynny gracz umiera, za każdym razem taka sytuacja odbija się więc szerokim echem. Nie inaczej jest w przypadku Matheusa "bruttaJ" Queiroza, zaledwie 19-letniego zawodnika z Brazylii, który w niedzielę zmarł w szpitalu.
Queiroz od 8 grudnia znajdował się poza składem Imperial e-Sports z powodu nagłych problemów ze zdrowiem – wówczas organizacja awaryjnie ściągnęła w jego miejsce Alefa "tatazina" Pereirę z paiN Gaming. Sam bruttJ wylądował natomiast w szpitalu i jeszcze tydzień temu za pośrednictwem mediów społecznościowych dziękował swoim fanom za otrzymywane wsparcie. – Dziękuję wam wszystkim za miłe słowa. Niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć wszystkim, bo internet w tym szpitalu jest do kitu. Kocham was! – przyznał. Był to też ostatni wpis, który nastolatek z Kraju Kawy opublikował na swoim profilu na Twitterze.
W niedzielę natomiast niespodziewanie poinformowano, iż Queiroz zmarł. Co więcej, przyczyny jego zgonu pozostają na ten moment nieznane. Wiadomo tylko, że od pewnego czasu cierpiał on na ogromne bóle głowy, przez które zdecydował się ustąpić ze składu i przenieść z São Paulo do rodzinnego Rio de Janeiro, by tam poddać się leczeniu. – Imperial wyraża głęboki żal i zapewnia, iż postara się we wszelki możliwy sposób pomóc rodzinie gracza – możemy wyczytać w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym przez ostatniego pracodwacę bruttaJ, wspomniane Imperial e-Sports.
Matheus "bruttJ" Queiroz urodził się 16 sierpnia 2000 roku i pierwsze kroki na esportowej scenie stawiał w SuperNova.Academy oraz Vitória eSports. Niemniej dopiero transfer do Teamu Reapers pod koniec grudnia 2018 roku dał mu szansę na regularną rywalizację na najwyższym poziomie w Brazylii. To właśnie z tą ekipą m.in. sięgnął po triumf w Up Expo Game 2019 oraz występował w ESEA Open. Z dobrej strony pokazał się także przy okazji Campeonato Brasileiro de Counter-Strike Season 1, co w listopadzie tego roku zapewniło mu angaż w Imperial e-Sports.