Cała esportowa Polska zadaje sobie teraz jedno pytanie – co dalej z byłymi już reprezentantami dywizji CS:GO Virtus.pro? Niejasna jest przecież przyszłość pięciu graczy; nie wiadomo również, na jakie kroki zdecyduje się teraz Jakub "kuben" Gurczyński, który pod banderą rosyjskiej organizacji spędził prawie pięć lat. Drobną podpowiedź przynosi nam wpis opublikowany przez 31-latka na Facebooku.

 Pięć lat w Virtus.pro przyniosło mi wiele radości, niezapomnianych chwil na serwerze, a jeszcze więcej poza nim. Kontynuowałem przygodę z kolegami z drużyny z czasów, kiedy jeszcze sam byłem graczem, przy czym również poznałem wielu świetnych graczy młodego pokolenia, od których też się sporo nauczyłem – rozpoczął kuben – Przez cały ten okres pomimo całej masy problemów, odmiennych zdań i kłótni, które odbyliśmy, zawsze, ale to zawsze przyświecał nam wspólny cel - WYGRANA! To nas zawsze trzymało w grupie – dodał.

 W ostatnim roku pomimo totalnego rollercoastera, dzięki pracy z Michałem Dąbskim poznałem lepiej przeróżne mechanizmy, które zachodzą w drużynie i to jak zachowują się gracze. Lepiej poznałem też siebie, a mój pogląd na coaching w CS wszedł na inny poziom. Moim marzeniem dalej pozostaje wygrana w Majorze, tym razem w roli trenera. Byłem już tam jako gracz, a jako trener o krok, tak dokładniej o 2 rundy! Pomimo tego jak daleko od powyższego celu obecnie się znajduję, to wierzę, że z ekipą, która będzie tego chciała tak samo jak ja, jestem w stanie to zrealizować. Zakończenie współpracy z Virtus.pro to tylko jeden z przystanków w życiu. Jestem gotów na kolejne wyzwania i wiem, że chce tego jeszcze mocniej – przyznał następnie Gurczyński.

Pod wodzą Gurczyńskiego Virtus.pro sięgnęło między innymi po triumf w pierwszym sezonie ligi ELEAGUE, a także na DreamHack Masters Las Vegas 2017. W trakcie swojej przygody w VP kuben opiekował się łącznie jedenastoma graczami.