Niespełna miesiąc temu Riot Games oficjalnie wycofało karę bezterminowego zawieszenia we wszystkich ligach nałożoną na byłego trenera Griffin, Kima "cvMaxa" Dae-ho. Ogromne kontrowersje, które wywołała decyzja koreańskiego i chińskiego oddziału Riotu, sprawiły bowiem, że w wyjaśnienie sprawy zaangażował się nawet senator Ha Tae-kyung, który zażarcie bronił aktualnego szkoleniowca DragonX. Już wtedy Riot zapewnił, że mimo wszystko ma zamiar wynająć niezależną agencję, która będzie miała za zadanie raz jeszcze rozpatrzyć wszystkie dowody, prowadząc przy tym swoje własne dochodzenie w sprawie. Teraz okazuje się jednak, że organizatorzy rozgrywek postanowili wystąpić na drogę sądową i wszcząć postępowanie przeciwko Dae-ho.
Od czego zaczęło się całe zamieszanie, w którego wyniku główny trener DragonX mógł utracić prawo uczestnictwa w zmaganiach organizowanych przez Riot Games na zawsze? Powodem rozpoczęcia pierwszego dochodzenia przeciwko włodarzom Griffin były nieprawidłowości przy transferze Seo "Kanaviego" Jin-hyeoka do JD Gaming. W trakcie przyglądania się dowodom Riot dotarł jednak do informacji na temat zbyt wulgarnego i agresywnego zachowania cvMaxa względem swoich podopiecznych z Griffin.
Co ciekawe, gdy sprawa wyszła na jaw, podopieczni Dae-ho podzielili się na parę obozów. Jeong “Chovy” Ji-hoon oraz Choi “Doran” Hyeon-joon ewidentnie nie mieli żadnego problemu ze szkolenowcem, gdyż kilkanaście dni później zdecydowali się dołączyć do zespołu prowadzonego właśnie przez cvMaxa. Park “Viper” Do-hyeon, Lee “Tarzan” Seung-yong oraz Shin “Rather” Hyeong-seop wyjawili w jednym z wywiadów, że Dae-ho dopuszczał się agresywnych zachowań. Najwięcej zarzutów wobec byłego trenera Griffin padło jednak z ust Choia "Sworda" Sung-wona, który twierdził, że szkoleniowiec notorycznie stosował wobec niego przemoc werbalną oraz fizyczną, a także groził mu śmiercią.
Nie powinno zatem nikogo dziwić, że niecałe dwa tygodnie temu Sword zdecydował się złożyć pozew przeciwko cvMaxowi. Teraz oprócz oskarżenia ze strony Sung-wona, główny trener DragonX będzie musiał poradzić sobie również z pozwem ze strony Riotu. Koreański oddział firmy ma zamiar ostatecznie wyjaśnić zamieszanie, wobec czego zwrócił się do prokuratury o przeprowadzenie własnego śledztwa w sprawie cvMaxa, w celu wyjaśnienia oświadczenia Sworda.