Jeszcze do niedawna można było odnieść wrażenie, że problemy związane ze znalezieniem stabilizacji, to demony przeszłości. Że dziś, gdy esport rozwija się z ogromną prędkością, nie do pomyślenia jest, by czołowa formacja w kraju nie potrafiła znaleźć dla siebie miejsca. A jednak przykład ARCY pokazuje, że nie do końca tak jest, na co mieliśmy aż nadto dowodów na przestrzeni całego 2019 roku. Niemniej mamy już rok 2020, a w nim podopieczni Loorda spróbują wyjść na prostą. Ale już w odmienionym składzie.

Jak już wiemy, zabraknie dychy, który odszedł na początku grudnia, oraz MINISE'A, który rzucił ręcznik pod koniec tego samego miesiąca. Dwa wolne fotele, dwie luki do uzupełnienia. Zadanie niezwykle trudne, zwłaszcza gdy nie można liczyć na wsparcie organizacji. Ale ostatecznie się udało – w ekipie pozostał NEO, który już ostatnio wspierał ją jako zmiennik, a ponadto dokooptowano młodego-gniewnego w postaci hadesa. Teoretycznie mamy więc wymianę 1 do 1, bo za doświadczonego Jeziaka przyszedł jeszcze bardziej doświadczony Kubski, a w miejsce utalentowanego dychy zatrudniono również uważanego za spory talent Miskiewicza. Diabeł tkwi jednak w szczegółach.

Trzeba przecież zwrócić uwagę na fakt, że ARCY od dłuższego czasu cierpiało już z uwagi na brak snajpera. To znaczy, niedosłowny "brak", bo przecież z AWP po serwerze najczęściej biegał MINISE. Kłopot w tym, że 25-latek nie gwarantował swojej drużynie liczb tak ważnych przecież w przypadku strzelca wyborowego. Nierzadko to wokół gracza posługującego się celownikiem optycznym buduje się przecież całe składy, bo to właśnie on jest najpewniejszym punktem. W ekipie Loorda takiego komfortu nie było – ba, wystarczy wspomnieć, że pod względem zdobytych w 2019 fragów Jeziak wyprzedzał tylko TaZa, który przez sporą część zakończonego niedawno roku był prowadzącym. Pod tym względem postawienie na hadesa wydaje się być dobrym ruchem, bo i w naszym kraju brak raczej możliwych do wyjęcia snajperów, którzy realnie mogliby zasilić zespół. NEEX? Dopiero co trafił do SMASH. STOMP? Nie do ruszenia w Illuminar. snatchie? Ostatnio mocno pod formą. Postawiono więc na młodość i chociaż jest to ruch ryzykowny, to może się opłacić – tak jak przed rokiem opłaciło się ściągnięcie dychy.

A skoro o Dysze mowa... W tym wypadku było pewne, że ARCY nie znajdzie drugiego tak skutecznego zawodnika. Jedynie MICHU byłby w stanie zapewnić składowi taką skuteczność, a on przecież nie po to odszedł z ex-Virtus.pro, by nadal kisić się w Polsce. TaZ odezwał się więc do starego znajomego, NEO. Kubski od czasu odejścia z Virtus.pro krótko wspierał Heroic, a potem nieco dłużej FaZe Clan, ale w żadnym wypadku nie pokazał, iż stać go będzie na wykręcanie liczb podobnych do gracza, którego zastępuje. Ale też nie o to tutaj chodzi – w nowym składzie ciężar fragowania spadnie na rallena, mouza i hadesa. NEO będzie tym, który ma zwiększyć dyscyplinę taktyczną i wesprzeć Wojtasa i dowodzeniu. Wszak jeżeli coś mielibyśmy dysze zarzucić, to właśnie nadmiernie indywidualną grę, która przekładała się na świetne statystyki, ale nie zawsze z korzyścią dla drużyny.

Czy więc nowe ARCY jest lepsze niż stare ARCY? Pod względem czysto skillowym na pewno nie. Ponadto zespół stracił całe wypracowane na przestrzeni ostatniego roku zgranie i teraz musi zazębiać się od nowa. Niemniej nie oznacza to, że ostatnie roszady muszą wyjść formacji na gorsze. Skillowo może niedomaga, ale za to jest o wiele lepiej zbalansowana. A to właśnie chyba ten balans utracono wraz z odejściem reatza. I bynajmniej nie twierdzę, że TaZ i spółka za chwilę ponownie sięgną po triumf w DreamHack Open, bo na pewno tak nie będzie. Najpierw muszą ponownie zbudować pewność siebie i dopiero wtedy myśleć o tym, co dalej. Szansa na to już w czwartek przy okazji zamkniętych eliminacji do Intel Extreme Masters Katowice 2020.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn