Po raz kolejny podczas Intel Extreme Masters Katowice w CS:GO nie będzie nam dane zobaczyć polskich reprezentacji. Ostatnia nadzieja kibiców znad Wisły w postaci Illuminar Gaming musiała uznać wyższość MAD Lions i pożegnała się z szansami na występ w stolicy Górnego Śląska.

Illuminar Gaming 1 : 2 MAD Lions

(IEM Katowice 2020 – zamknięte kwalifikacje)
12 6 Nuke 9 16
6 7
16 11 Overpass 4 10
5 6
(2) 17 7 Train 8 19 (4)
8 7

Wczoraj Illuminar wygrało zdecydowaną większość pistoletówek i w meczu przeciw MAD Lions poprawiło jeszcze swój bilans tych rund w kwalifikacjach do IEM Katowice. To jednak było marne pocieszenie, bo już w kolejnej potyczce do głosu doszły Lwy, a nawet gdy iHG zebrało już wystarczające fundusze i tak musiało zaznać goryczy porażki. Dopiero w siódmej rundzie Polacy wreszcie zapunktowali po raz drugi, ale wciąż było daleko od ideału. Paweł "innocent" Mocek i spółka cały czas musieli gonić rywali, a ci wcale nie zamierzali ułatwiać zadania naszym rodakom. Dopiero pod koniec pierwszej połowy iHG zebrało się na zryw i zgarniając dwa kolejne oczka zmniejszyło różnicę punktową do trzech. Mało tego, po wygraniu drugiej pistoletówki i kolejnej rundy Polacy złapali kontakt z rywalem, ale wtedy inicjatywę ponownie przejęły MAD Lions i po kilku minutach doprowadziły do punktu meczowego. Wówczas Illuminar pokazało prawdziwego ducha walki i po kilku niezwykle emocjonujących rundach zmniejszyło dystans do trzech oczek, jednak Lwy zadały decydujący cios i postawiły naszych rodaków pod ścianą.

Po przejściu na Overpassa pierwszy cios zadało MAD Lions. Illuminar szybko odpowiedziało dwoma wygranymi, a w czwartej rundzie Paweł "reatz" Jańczak ustrzelił ace'a, umacniając swój zespół na prowadzeniu. Po raz kolejny iHG świetnie radziło sobie na tym polu walki po stronie CT, co najlepiej odzwierciedlał wynik – osiem oczek zdobytych z rzędu wysunęło Polaków na ogromne, dziewięciopunktowe prowadzenie, nim Lwy zapisały kolejną zdobycz na koncie. Udało im się zgarnąć nawet dwie potyczki, ale wciąż to iHG było na prowadzeniu – i to nie byle jakim, bo wynoszącym aż 11:4. Po zamianie stron nasi rodacy nie zamierzali zaprzestać biegu po wyrównanie i szybko dopisało do swojego dorobku trzy wygrane bitwy. Wtedy na chwilowy zryw zebrało się MAD Lions, a następnie Illuminar sprowadziło wszystko do punktu meczowego. Wydawało się nawet, że uda się domknąć wszystko przy pierwszej okazji, ale sekundy zadecydowały o wygraniu rundy przez Nicolaia "HUNDENA" Petersena. Również w kolejnej potyczce Lwom udało się rzutem na taśmę urwać kolejny punkt i zwycięstwo zaczęło wymykać się graczom iHG z rąk. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze – przy czwartym podejściu Polacy wreszcie dopięli formalności i wyrównali rezultat spotkania.

Wszystko więc musiało rozstrzygnąć się na Trainie. Tam Illuminar wyprowadziło pierwsze trzy ciosy, a następnie po oddaniu jednej rundy zapunktowało trzykrotnie, a w jednej z tych potyczek innocent samodzielnie pozbył się wszystkich rywali. W dziesiątej bitwie ponownie 26-latek ponownie pokazał się z fenomenalnej strony, tym razem dzierżąc snajperkę. Niestety, Polacy mimo siedmiu punktów na koncie pierwszą połowę zakończyli w roli przegranych – inicjatywę pod koniec pierwszej połowy przejęło MAD Lions i rzutem na taśmę objęło prowadzenie. Illuminar wróciło na czoło dzięki wygranej pistoletówce, ale nie nacieszyło się nim długo, bo potem na długi czas palmę pierwszeństwa przejęły Lwy. iHG zebrało się jeszcze na ostatni zryw i nawet doprowadziło do wyrównania, a następnie do dogrywki. W niej zabrakło jednak sił i Illuminar Gaming przegrało ostatecznie 17:19.

W międzyczasie rozegrał się mecz x-kom AGO z ENCE, w którym niestety Polacy musieli uznać wyższość Finów. To oznacza, że to Aleksi "allu" Jalli i spółka będą rywalami MAD Lions w ostatecznej walce o IEM Katowice 2020. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji tekstowej, którą znajdziecie w tym miejscu.