Niestety Filip "TUDSON" Tudev nie weźmie udziału w DreamHack Open Leipzig 2020. Jego Team Secret przegrał bowiem z Heroic w pierwszej rundzie zamkniętych europejskich eliminacji i tym samym stracił szansę na wyjazd na niemiecką imprezę.

Heroic 2 : 1 Team Secret

(el. DH Open Leipzig – ćwierćfinał)
11 8 Mirage 7 16
3 9
16 10 Nuke 5 12
16 7
16 9 Inferno 6 11
7 5

Pierwsze minuty meczu upłynęły nam pod znakiem dominacji Heroic. Duńska piątka w pełni wykorzystała atuty, jakie dawały jej strona broniąca i wygrana pistoletówka, dzięki czemu prowadziła już nawet 7:1. Ale wtedy nastąpiło przebudzenie Secret – TUDSON i spółka zręcznie przejęli inicjatywę i zanotowali serię sześciu zdobytych z rzędu rund, dzięki czemu na przerwę schodzili, tracąc już zaledwie jedno oczko. Niemniej prawdziwa dominacja TS zaczęła się dopiero w drugiej połowie. To właśnie wtedy międzynarodowy skład skutecznie zamknął dostęp do swoich bombsite'ów, okazjonalnie tylko pozwalając oponentom na jakikolwiek skuteczny atak. A konkretniej mówiąc, pozwolił na to tylko trzykrotnie, bo właśnie trzy punkty w ataku zgarnęło Heroic. To było jednak zdecydowanie za mało, by móc myśleć o zwycięstwie, nic więc dziwnego, że to finalnie padło łupem zespołu Tudeva, który dość gładko wygrał 16:11.

Niemniej na Nuke'u pojedynek znowu stał się zacięty, a obie drużyny zaczęły iść ze sobą łeb w łeb. Fakt ten zdecydowanie działał na korzyść Duńczyków, którzy zaczęli zmagania na drugiej mapie w ataku, a mimo to nie mieli większych problemów z regularnym punktowaniem. Co więcej, z czasem to właśnie oni stali się stroną dominującą i napędzani m.in. świetną grą Marco "Snappiegi" Pfeiffera pierwszą część starcia kończyli z korzystnym dla siebie rezultatem 10:5. Po przerwie jednak odżyły nadzieje na comeback Secret, tym bardziej że to właśnie ta formacja zdobyła drugą pistoletówkę i dwie następujące po niej rundy. Ale co z tego, skoro Heroic regularnie odpowiadało na poczynania rywali i nie pozwoliło im doprowadzić do remisu, chociaż dzieliło nas od niego naprawdę niewiele. Tak czy inaczej, przy wyniku 13:12 podopieczni Frederika "LOMME'A" Nielsena postanowili wszystko zakończyć i ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, triumfując 16:12.

O losach awansu przesądzić miało więc Inferno, gdzie początkowo obie piątki ponownie toczyły wyrównane starcie. Okoliczności sprzyjały jednak Skandynawom, którzy z czasem zyskiwali coraz więcej pola do gry, skutecznie zamykając TUDSONOWI i spółce dostęp do bronionych przez siebie BS-ów. Dopiero pod koniec pierwszej połowy reprezentanci Secret zdołali wyrwać się z marazmu i zachować jeszcze szanse na zwycięstwo. Wszak rezultat 6:9 to nie było nic, z czego nie można byłoby jeszcze powrócić. Tym bardziej że to międzynarodowa ekipa dopisała do swojego dorobku drugą pistoletowkę, co powinno otworzyć jej drogę do comebacku. Ale tak się nie stało, bo Heroic odpowiedziało od razu udanym forcem, by następnie rozpocząć triumfalny marsz. Ten wyhamował dopiero pod koniec spotkania, gdy TS zebrało na ostatni zryw, lecz koniec końców Duńczycy i tak dopięli swego, zwyciężając 16:11.


Jeszcze dziś decydujący mecz, w którym Heroic stanie naprzeciwko Teamu Heretics lub też Gambit Youngsters. Zwycięzca tego pojedynku zapewni sobie awans na DreamHack Open Leipzig 2020, które odbędzie się między 24 a 26 stycznia i zapewni swoim uczestnikom łączną pulę nagród w wysokości 100 tysięcy dolarów.