Michał "snatchie" Rudzki to jeden z graczy, którzy w połowie grudnia znaleźli się na uboczu po tym, jak Virtus.pro przesunęło ich na ławkę rezerwowych. Podczas jednego z ostatnich streamów 21-latek postanowił więc wrócić pamięcią do czasów spędzonych w AGO Esports.

Przypomnijmy, że to właśnie w ekipie popularnych Jastrzębi Rudzki wypłynął na szerokie wody, dając się poznać jako jeden z najlepszych snajperów w kraju. Z zespołem tym awansował m.in. do ESL Pro League oraz ćwierćfinału StarSeries i-League Season 5, zapewniając sobie potem transfer do wspomnianego VP. Nic więc dziwnego, że młody gracz wyniósł z AGO wiele dobrych wspomnień i nadal pozytywnie wypowiada się o spędzonym tam okresie swojej kariery.

Myślę, że mieliśmy [w AGO – red.] dobry skład i że graliśmy dobrze – przyznał snatchie. – Patrząc na to, jak to się rozwinęło na przestrzeni tych prawie dwóch lat, to wydaje mi się, że naprawdę byliśmy dobrą drużyną. Nie potrafiłem docenić tego, jak byliśmy mocni, dopóki nie odszedłem do VP. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że jeśli chodzi o teamplay czy komunikację, to byliśmy na naprawdę dobrym poziomie – dodał.

Już kilka dni temu nasz serwis poinformował, że snatchie nie będzie kontynuować gry z byłym składem Virtus.pro. I chociaż jak dotychczas nie pojawiło się na ten temat żadne oficjalne potwierdzenie, to do ex-VP na stronie ESEA dołączył już Paweł "byali" Bieliński, który prawdopodobnie zajmie miejsce Rudzkiego.