Po kilkudniowej przerwie wraca League of Legends European Championship, czyli rozgrywki najwyższego szczebla na europejskiej scenie LoL-a. Dziś po raz kolejny nie zabraknie spotkań z udziałem Polaków, aczkolwiek na te będziemy musieli nieco poczekać, bo pierwsze z nich zaplanowane jest na godzinę 20:00. Nie oznacza to jednak, że do tego czasu zabraknie emocji.

Origen vs MAD Lions
18:00

Już w pierwszym dzisiejszym meczu do walki staną dwaj wiceliderzy tabeli – Origen oraz MAD Lions. Mimo tego samego bilansu po trzech tygodniach zmagań faworytem wydaje się być zespół Eliasa "Upseta" Lippa. Dotychczasowy terminarz był łatwiejszy dla Lwów, którzy mierzyli się już z FC Schalke 04, Teamem Vitality oraz SK Gaming, a czwarte zwycięstwo padło ich łupem po bardzo zaciętym spotkaniu z Rogue. Ich los wcale nie jest jednak przesądzony – trzeba mieć na uwadze, że jest to dość młody skład i z każdym kolejnym zwycięstwem nabiera on niezbędnego doświadczenia, podczas gdy Origen zbudowane jest z doświadczonych gwiazd pokroju wspomnianego Upseta. To może nałożyć na OG dodatkową presję i w ostatecznym rachunku przechylić szalę zwycięstwa na stronę MAD Lions.

Excel Esports vs SK Gaming
19:00

Po starciu dwóch wiceliderów akcja przeniesie się w niższe rejony tabeli. Do walki staną bowiem dwie formacje znajdujące się na chwilę obecną poza czołową szóstką, czyli Excel Esports oraz SK Gaming. Choć obie drużyny stanęły już w szranki z Vitality i Schalke, to dla ekipy Kima "Tricka" Gang-yuna były to jedyne dwa zwycięstwa w tegorocznym sezonie LEC, natomiast Excel dołożyło do swojego dorobku wygraną z MAD Lions. To stawia zespół Ki "Expecta" Dae-hana w roli delikatnego faworyta, ale podobnie jak w przypadku MAD Lions w meczu inaugurującym dzisiejsze rozgrywki, SK nie jest zupełnie bez szans. Ba, jeśli myśli o wydostaniu się z grona czterech najsłabszych drużyn, może nie mieć lepszej ku temu okazji niż dzisiejsze starcie z Excel.

Team Vitality vs Fnatic
20:00

W trzecim meczu wreszcie będzie nam dane zobaczyć w akcji naszych rodaków. Team Vitality Jakuba "Jactrolla" Skurzyńskiego podejmie Fnatic, w którego składzie gra Oskar "Selfmade" Boderek. Trudno jednak mówić o jakichkolwiek szansach w przypadku Pszczół – pomarańczowo-czarni mimo porażek z Origen i G2 Esports wciąż są wymieniani w gronie faworytów przynajmniej do podium europejskich rozgrywek, a duży wkład ma w to właśnie polski dżungler. Usprawiedliwieniem Vitality mogą być dalsze problemy z wizą głównego midlanera zespołu, Aljošy "Milicy" Kovandžicia. Miejsce Serba w głównym składzie wciąż obsadzone jest przez Lucasa "Sakena" Fayarda i wygląda na to, że nie ulegnie to już zmianie przed czwartym tygodniem fazy zasadniczej.

FC Schalke 04 vs Rogue
21:00

Kiedyś Konstantinos "FORG1VEN" Tzortziou i Oskar "Vander" Bogdan stanowili jeden z najbardziej zgranych duetów na dolnej alei. Dziś mieliby okazję po raz pierwszy od dawna stanąć naprzeciw siebie w bezpośrednim starciu. Mieliby, ponieważ wczoraj Schalke ogłosiło zmianę w wyjściowej piątce – miejsce greckiego marksmana zajmie Nihat „Innaxe” Aliev, dla którego będzie to debiut w czołowych europejskich rozgrywkach. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak jak jedna zmiana raczej nie wpłynie w większym stopniu na przebieg tego meczu. Rogue jest faworytem w starciu z FC Schalke 04, to bardziej niż pewne. Zespół Vandera i Kacpra "Inspireda" Słomy jak na razie przegrał tylko dwa mecze, w tym jeden z G2 Esports. Choć do play-offów wciąż dużo czasu, to nagłe wypadnięcie ekipy dwóch Polaków z czołówki będzie niespodzianką – i to niesamowicie przykrą.

CZYTAJ TEŻ:
FORG1VEN przesunięty na ławkę rezerwowych Schalke. Innaxe zagra w czwartym tygodniu LEC
G2 Esports vs Misfits Gaming
22:00

Kolejny dzień zmagań zakończy pojedynek G2 Esports z Misfits Gaming. W zeszłym sezonie Króliki były częściej obiektem drwin niż godnym rywalem, ale teraz żarty się skończyły. Misfits co prawda musiało uznać wyższość Rogue i Fnatic, lecz po wygranej z Origen w czwartym tygodniu pokazały, że są gotowe do walki o najwyższe lokaty. Problem w tym, że G2 stoi na zupełnie wyższym poziomie i nawet potencjalnie świetne early może MSF zwyczajnie nie wystarczyć. Marcin "Jankos" Jankowski i spółka mimo roszady w składzie w dalszym ciągu dominują w Europie i chyba dużo wody upłynie w Wiśle, zanim ulegnie to zmianie.

Wszystkie mecze LEC 2020 Spring Split możecie oglądać z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games. Transmisja będzie dostępna zarówno w telewizji, jak i w internecie na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: