Od dawna standardem w Counter-Strike'u są mecze rozgrywane w systemie MR15 – oznacza to, że na każde spotkanie składają dwie połowy złożone z piętnastu rund. I niby nie brzmi to szczególnie wyczerpująco, ale problem zaczyna się, gdy mamy do czynienia z pojedynkiem BO3, a po drodze pojawiają się dogrywki.

Z tego typu sytuacją mieliśmy styczność choćby wczoraj, gdy OG oraz Evil Geniuses mierzyły się ze sobą w ramach fazy grupowej BLAST Premier Spring Series. Do rozstrzygnięcia pojedynku potrzebne było aż 96 rund, co sprawiło, że zwycięzcę poznaliśmy dopiero po czterech godzinach. To skłoniło jednego z komentatorów, Henry'ego "Henry'egoG" Greera, do przemyśleń na temat tego, czy przypadkiem dotychczasowe MR nie powinno zostać zmienione.

CZYTAJ TEŻ:
Projekt A – wszystko, co wiemy o nowym FPS-ie od Riotu

Czy byłoby zbyt kontrowersyjne stwierdzenie, że MR15/BO3 to przy obecnej wersji gry zbyt dużo CS-a do przetrawienia? – zaczął swój wywód w mediach społecznościowych Brytyjczyk. – Mecz OG/EG trwał cztery godziny i to mimo faktu, że nie było problemów technicznych. [...] Szczerze uważam, że MR12 byłoby bardziej niż wystarczające w przypadku trzech map. Zacząłem moją karierę w CS-ie właśnie od MR12 i wszystko było wtedy w porządku mimo zupełnie odmiennej ekonomii – dodał.