W połowie lutego gracze ex-Virtus.pro, którzy ostatnimi czasy występowali jako robin hoodzi, niespodziewanie ogłosili, iż nie będą kontynuować wspólnej gry. A trzeba pamiętać, że zespół miał przystąpić do rywalizacji w 33. sezonie ESEA Mountain Dew League. Miał, bo ostatecznie tego nie zrobi.

Bardzo długo losy należącego do Polaków slota pozostawały niejasne, tym bardziej że niektórzy z nich nie było w stanie kategorycznie wykluczyć sytuacji, w której skrzykują miksowy skład i to wraz z nim występują na drugim poziomie rozgrywkowym. Ostatecznie jednak do niczego takiego nie doszło – zamiast tego ex-VP oddawało kolejne pojedynki walkowerem, rozdając swoim rywalom darmowe punkty.

CZYTAJ TEŻ:
Stuprocentowa skuteczność! Polacy z kompletem zwycięstw we wtorek

Teraz wiemy już, że trzy oczka za pojedynek z rodzimą piątką dopisać może sobie każdy z pozostałych uczestników europejskiego MDL-a. Przygoda ex-Virtus.pro z ligą dobiegła bowiem końca, a wszystkie pojedynki, w których Janusz "Snax" Pogorzelski i spółka mieli wziąć udział, zostały już sklasyfikowane jako walkowery na korzyść przeciwników polski graczy. Oznacza to, że poznaliśmy już pierwszego z trzech spadkowiczów.