Takie spotkania można oglądać za każdym razem. Natus Vincere po niezwykle zakręconym meczu pokonało FaZe Clan w pojedynku o wejście do fazy pucharowej Intel Extreme Masters Katowice 2020. Po tej batalii w ogniu naszych pytań stanął szkoleniowiec zwycięskiej ekipy, Andrey "B1ad3" Gorodenskiy. Ukrainiec podzielił się z nami swoimi wrażeniami na temat tego pojedynku, opowiedział o tym, co działo się w głowach jego zawodników w trakcie meczu, a także wypunktował największe problemy kolejnego rywala rosyjsko-ukraińskiej piątki, Teamu Liquid.

SCROLL DOWN FOR ENGLISH VERSION


Po raz drugi na tym turnieju zagraliście z FaZe. Odnosisz wrażenie, że dzisiejszy mecz był podobny do poprzedniego?

Nie. Tym razem zmiażdżyliśmy ich na Duście2, a oni zmiażdżyli nas na Nuke'u. Ponadto, decydującą mapą był Inferno, a nie Overpass jak miało to miejsce wcześniej. Ostatnia mapa również była zdecydowanie bliższa. Uważam jednak, że to był naprawdę niezły ruch z ich strony, by zbanować Overpassa, a zostawić Inferno.

Zdecydowaliście się postawić na Dusta, tak samo jak przy okazji poprzedniej gry. Nie baliście się, że tym razem FaZe będzie lepiej przygotowane?

Nie bardzo. Byliśmy dość pewni decydując się na ten ruch. Czujemy się dobrze na tej mapie, rozumiemy ją lepiej niż pozostałe zespoły w mojej opinii. Dlatego postanowiliśmy ją wybrać.

Nie miałeś obaw o dalszy przebieg tego meczu po kiepskim występie s1mple'a na Nuke'u? Odbyliście po tym jakąś rozmowę?

Odbywamy takie konwersacje co mecz. Zawsze staramy się zresetować nasze głowy, bez względu na to, jak przebiegała dana mapa. Każde spotkanie to nowy początek, nowe możliwości, i to samo dotyczy się kolejnych map. Nieważne czy przegrasz pierwszą – zawsze masz przed sobą jeszcze przynajmniej jedną. Tak więc rozmowa z nim była taka sama jak zawsze, robimy to regularnie.

Czuliście zdenerwowanie będąc zaledwie jedną mapę od eliminacji? Nie było już rzecz jasna miejsca na żaden błąd.

Myślę, że każdy zawodnik w każdej drużynie czułby się nieco zdenerwowany, jednak my wiedzieliśmy, że nie możemy niczego się bać, bo jeśli pozwolisz sobie na to, nie będziesz w stanie grać swojej gierki. W gruncie rzeczy nie wydaje mi się, żebyśmy mieli taki problem.

Inferno jako rozstrzygająca mapa zawsze przynosi ogromne emocje i dzisiaj nie było wyjątku od tej zasady. Starcie było wyjątkowo bliskie, ale to wy zgarnęliście wygraną. Co było kluczem do sukcesu?

Na Inferno wciąż daleko nam do ideału, szczególnie w ataku. Nie trenujemy tej mapy za dużo. Jeśli więc coś nie układa się po naszej myśli, przyglądamy się temu i próbujemy zachować spokój, nie panikować – przywykliśmy do tego i wiemy, co robić. Staraliśmy się po prostu korzystać z naszych umiejętności i strategii, których używaliśmy już wcześniej. Kluczowym momentem było podniesienie przez electronica flasha i rzucenie go na bananie. Wydaje mi się także istotne, że FaZe przestraszyło się nas na A. Gdyby tak się nie stało, mogliby czuć się nieco luźniej. To wymusiło na nich grę 2 na B i 3 na A w obronie.

Z tego, co mi wiadomo, jesteście tutaj z psychologiem. Jak duży jest jego wpływ na zespół, przede wszystkim w przypadku tak ważnych meczów jak ten dzisiejszy?

Jego wpływ jest naprawdę spory, powiedziałbym nawet, że znaczący. Dużo pracuje nad naszą kondycją mentalną. To niezwykle istotne dla każdego gracza, by wejść w grę w najlepszej formie zarówno pod względem indywidualnym, jak i psychologicznym – by nie być zbyt pewnym siebie, ale także nie nazbyt przestraszonym.

Nie czujecie się zmęczeni po graniu cztery mecze z rzędu? A może to będzie wasza przewaga, podchodząc do play-offów z tym impetem?

Obecnie jest naprawdę wiele dobrych drużyn, przez co na światowej scenie jest ciasno. Właściwie to jutro wcale nie będzie tak trudno zagrać, znacznie trudniej jest grać mecz po meczu przed play-offami. Gdy na turnieju jest sporo słabszych zespołów, to nie ma przesadnego problemu – odprawiasz je wynikiem 2:0 i nie tracisz za wiele energii. Niemniej gdy grasz przeciwko FaZe, Fnatic, NiP i ponownie przeciwko FaZe, to zaczynają pojawiać się schody. Pojedynki z FaZe i Fnatic kosztowały nas sporo siły. Uważam, że znacznie lepiej byłoby grać wzorem z tenisa, w którym po danym meczu, masz dzień przerwy, a potem grasz ponownie. Granie codziennie było powodem niektórych naszych problemów, ponieważ nie mogliśmy wprowadzić żadnych ulepszeń, lepiej rozpracować konkretnego rywala i odświeżyć nasze głowy. Spałem ledwo sześć godzin dziennie, ponieważ przygotowałem się wraz z Boombl4 pod kolejnych przeciwników. I to samo czeka mnie dziś, muszę to zrobić, ale nie ma wymówek, bo każdy ma takie same warunki, ten sam terminarz, do którego trzeba się dostosować.

Waszym ćwierćfinałowym rywalem będzie Liquid. Jakie są najsłabsze punkty tego zespołu? A może nie ma żadnych?

Każda drużyna jakieś ma. Odnoszę wrażenie, że w tym przypadku może to być ich nadmierna pewność siebie. Często nie grają jako drużyna, peakując 1 na 1, próbując działać na własną rękę. Prezentują też stosunkowo prostego CS-a, więc łatwo ich rozczytać.

Od momentu dołączenia Perfecto wasze wyniki się poprawiły. Zakontraktowanie go było decyzją twoją, czy zespołu? Lepsze wyniki są dla ciebie pewnego rodzaju ulgą?

To była decyzja całego zespołu. Stwierdziliśmy, że musimy zmienić GuardiaNa i znaleźć jakiegoś młodego, utalentowanego zawodnika ze sporym potencjałem. Zrobiliśmy dobry scouting, pytaliśmy różnych zawodników, aby sprawdzić, kto jest zainteresowany. Podjęcie decyzji o naszym piątym zawodniku było długim procesem i wymagało przeanalizowania wielu kandydatów.

Perfecto naprawdę dobrze dopasował się do drużyny z powodu swojego charakteru, indywidualnych umiejętności, stylu gry oraz sposobu myślenia. Tak, to spora ulga – w końcu możemy komunikować się w tym samym języku. Wcześniej oczywiście również mogliśmy, ale czasami pojawiały się pewne problemy w kluczowych momentach meczów. Czasami na tak wysokim poziomie takie mankamenty są najważniejszymi czynnikami. Dla przykładu dzisiaj s1mple miał niemalże ułamek sekundy, by skomunikować się z electronikiem, który dał mu kluczową informację i s1mple zrobił to samo. Mieli może pół sekundy na podjęcie tej decyzji. Gdyby nie komunikowali się ze sobą, przegralibyśmy rundę. Mieliśmy ten problem w półfinale Malmö i Odense, kiedy graliśmy z GuardiaNem. Jest dobrym graczem, ale nie mieliśmy na tyle dobrej synergii, która jest wymagana, aby rywalizować z najlepszymi zespołami.

Śledź rozmówcę na Twitterze – Andrey "B1ad3" Gorodenskiy
Śledź autora wywiadu na Twitterze – Adam Suski

ŚLEDŹ RELACJĘ Z IEM KATOWICE 2020 CS:GO

It was your second game against FaZe at this tournament. Do you think that today's match was similar to the previous one?

No, it wasn't. We smashed them on Dust2, and they smashed us on Nuke. Also, Inferno was a decider, not Overpass like last time. It was much closer in the last map, but I think it was a nice move from their side to ban Overpass, and to leave Inferno.

You decided to pick Dust2, same as you did last time. Weren't you afraid that they might have been better prepared this time?

Not really. We were pretty confident with that pick, we feel good on this map, and we understand it better than other teams, I think. That's why we picked it.

Weren't you scared after seeing s1mple's poor performance on Nuke? Did you have a chat with him after that?

We have conversations like that after every match. We always try to reset our heads no matter how the map goes. Every game is a new beginning, new opportunity, and it's the same with maps. It doesn't matter if you lose a map – there is still at least one more to play. So the conversation with him was just as usual as always, we do this regularly.

Were you nervous being just one map away from elimination? Obviously, there was no place for any mistake.

I think any player in any team would be a little nervous, but we knew that you can't be afraid of anything, because if you are, you are not able to play your own game. I think we didn't have such a problem at all.

Inferno as a decider always brings out emotions and today wasn't an exception. The game was extremely close, but you took the victory. What was the key to success?

We're not that good on Inferno yet, especially on T-side. We didn't practice it a lot. So, when something doesn't work, we look at it and try to stay very calm, we don't panic – it's quite usual right now. We just tried to use our skills and some strats that we had used before. The crucial moment was when electronic picked up the flash and used it on the banana. I think it was also important that they were afraid of us on A. If they weren’t, they could have played much more freely. That's why FaZe played 2 on B, and 3 on A on defense.

As I know, you're here with a psychologist. How big is his impact, especially in such an important game as today?

His impact is pretty good, significant I would say. He's been working a lot on our mental state. It's important for each player to come to the game in his best shape both individually and psychologically. Not to be overconfident, not too scared.

Don't you also feel tired after playing four days in a row? Or is it an advantage going into play-offs with that much momentum?

There are a lot of good teams and the scene is really stacked, it's very competitive. Actually, it's not hard to play tomorrow, it's hard to play game by game before play-offs. When you have a lot of weak teams, then it's fine – you just 2:0 them and you don't lose a lot of energy. But when you play against FaZe, Fnatic, NiP and then FaZe again, then it gets difficult. Matches against FaZe and Fnatic cost us a lot of energy. I think it would be much better if it was like in tennis for example, when you have one match, then you have a day off and then you play again. This caused some of our mistakes – we couldn't improve anything, prepare for the opponent or refresh ourselves. I barely slept, like six hours a day, because I had to prepare for the opponent together with Boombl4. But still, I will do the same today, I need to do that, because everyone has the same conditions and the same schedule to adjust to.

Your next opponent will be Liquid. What are their weakest points? Or they don't have any?

Every team has. I think it may be their overconfidence sometimes. They also don't play as a team in certain situations, picking 1 on 1, going individually. They also play simple CS, so it's usually easy to read.

Since the addition of Perfecto, your results got better. Was it yours or your team’s decision to pick him up? Are his good results kind of a relief for you?

It was the team's decision. We decided to change GuardiaN and to pick some young, talented guy with a lot of potential. We did some good research, we asked different players to see who would be interested. So it was a long process of deciding who's going to be our fifth player and analysing other candidates.

Perfecto is fitting into our team really well, because of his personality, and individual skill, also his playstyle and the way he thinks. Yes, it's a relief – we can communicate now in the same language. We did it before of course, but sometimes there were some issues in crucial moments during games. Sometimes, at this level it's one of the most important factors. For example, today s1mple had only like split-second to communicate with electronic, who gave him some key info and s1mple did the same. They had like half a second to make a decision. If they haven’t communicated with each other, we would lose a round. We had this problem in the semifinals in Malmö and Odense with GuardiaN. He's a good player, but we didn't have enough synergy, which is necessary when playing against top tier teams.