Przed ostatnimi otwartymi kwalifikacjami do europejskiego Minora Illuminar Gaming odsunęło od swojego składu dwóch zawodników. Trzy tygodnie później sytuacja kadrowa polskiej drużyny stoi w tym samym, o ile nie bardziej skomplikowanym, miejscu.

Odnoszę wrażenie, że Illuminar straciło orientację w całej tej CS-owej rewolucji. Generalnie sam zamysł ściągnięcia Michała "snatchiego" Rudzkiego oraz Karola "rallena" Rodowicza oceniałem jak najbardziej pozytywnie, natomiast ekipa najprawdopodobniej nie zakładała, że duet nie pozostanie z nią na dłużej. W efekcie podopieczni Adriana "IMD" Piepera zostali na lodzie, bez żadnego alternatywnego planu, który miał się dopiero narodzić. Pojawiła się nawet myśl, żeby odwołać wcześniejszą decyzję o zmianach, a więc przywrócić do kadry Oskara "oskarisha" Stenborowskiego oraz Daniela "STOMPA" Płomińskiego, jednak z różnych względów było już na to zbyt późno.

Jak przyznał Mateusz "Sówek" Kowalczyk, był to trudny moment dla całego zespołu. Dwaj wymarzeni kandydaci nie widzieli się w Illuminar, byli koledzy planowali już swoją przyszłość... Wprawdzie na krajowym podwórku, zwłaszcza po ostatnich roszadach, ciekawych nazwisk nie brakuje, ale niekoniecznie byli to zawodnicy o takiej charakterystyce, jakiej potrzebowało iHG. Mistrzowie Polski z grudnia postanowili więc pójść w ślady x-komu AGO i rozglądać się za potencjalnymi wzmocnieniami w młodym środowisku, wykorzystując bazę graczy stworzoną przez piratesports w ramach projektu ARRMY.

I o ile normalnie jestem wielkim orędownikiem stawiania na nastolatków przez polskie organizacje, tak tym razem muszę zaprotestować. Stawianiu na młodzież przyklaskuję, gdy idzie za tym wiara, przekonanie, że to właściwa ścieżka, której dany klub zamierza być wierny w kolejnych miesiącach oraz latach. Co innego, kiedy po talenty sięga się z powodu nieporadności, bo pozostałe opcje spaliły na panewce, a takie mam odczucia w tym przypadku. Nie bójmy się tego powiedzieć głośno, Illuminar stąpa po bardzo cienkim lodzie i może okazać się, że koniec końców zrobi krok lub dwa w tył. Nie ma gwarancji, że Sebastian „fr3nd” Kuśmierz stanie się drugim Miłoszem "mhL-em" Knasiakiem, a Piotr „p1ter” Kubiak udźwignie rolę prowadzącego.

Miejmy na względzie, że Illuminar to nie pierwsza lepsza ekipa, a raczej taka, która chciałaby być w krajowym czubie i liczyć się na arenie europejskiej. Testowanie mniej rozpoznawalnych zawodników poniekąd wiąże się z tym, że można z tej czołówki wypaść. Przez miesiąc czy dwa gra się przecież w eksperymentalnych zestawianiach, szukając takiej mieszanki graczy, która jest komplementarna. Do iHG idealnie pasuje powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" – gdyby przed zrezygnowaniem z oskarisha i STOMPA ekipa mogła przenieść się w czasie, to nie dwa, a trzy razy pomyślałaby, czy warto jest kombinować z wyjściowym składem.

A tak triumfatorzy Games Clash Masters pozostają z dwójką pewniaków, do których ledwie co dołączył pozyskany z Wisły All in! Games Kraków Grzegorz "jedqr" Jędras. Za ten ruch i determinację włodarzy należy się pochwała, bo Jędras był najpewniejszym punktem Białej Gwiazdy, która również zaczyna tworzenie swojej piątki niemalże od zera. Nie do końca wiadomo, co czeka Michała "mono" Gabszewicza, który miał być IGL-em nowego Illuminar, a tymczasem może go zabraknąć w całej układance. Trudno w tym momencie połapać się w planach formacji, jednakże postronni wcale nie muszą obejmować ich umysłem. Najważniejsze, żeby to sami zainteresowani byli świadomi tego, co i z kim chcą osiągnąć.


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik