"Oczko już nie wygrywa" – to motyw przewodni materiału wideo, w którym Oskar "oskarish" Stenborowski po raz pierwszy pokazał się w koszulce x-kom AGO. Czy ktoś pomyślałby w grudniu, że świeżo upieczony Mistrz Polski trzy miesiące później dołączy do drużyny, którą wtedy pokonał na drodze do tytułu?

I nie chodziło bynajmniej o to, że oskarish nie prezentował odpowiedniego poziomu, aby znaleźć się w składzie Jastrzębi. Panowało pewne przekonanie, że organizacja Jakuba Szumielewicza nie będzie wychodziła poza sześciu zawodników, których wyselekcjonowała w procesie letnich obserwacji. W tamtym czasie nic zresztą nie wskazywało na zmiany w drużynie – z tygodnia na tydzień prezentowała się ona coraz lepiej, wszystko zdawało się iść we właściwym kierunku. A gdyby sztab szkoleniowy uznał, że pora sprawdzić piątkę w innej konfiguracji, to zawsze mógł skorzystać z usług rezerwowego, Macieja "F1KU" Miklasa, co w tym roku zdarzało się dość regularnie.

Ten rok to jednak pasmo niepowodzeń AGO. Do niepowodzeń nie zaliczam co prawda zamkniętych kwalifikacji do Intel Extreme Masters Katowice 2020 (grały w nich zespoły spoza zasięgu podopiecznych Mikołaja "miniroxa" Michałkowa, takie jak FaZe Clan czy G2 Esports), ale żeby nie przejść przez żadną z tur otwartych eliminacji do Minora? Cholera, ten etap powodzeniem zakończyły KOVA Esports, Apeks czy SMASH Esports. Nikt nie szukał usprawiedliwień i nie dorabiał ideologii wyższości tych formacji. Każdy zdawał sobie sprawę, że Jastrzębie zawiodły na całej linii, powielając ten schemat również przy okazji walki o FLASHPOINTA. Maszyna powoli traciła paliwo.

W międzyczasie na rynku pojawia się jeden z dwóch-trzech czołowych prowadzących w kraju. Są dwa wyjścia: nie zwlekać, działać szybko i przeprowadzić transfer lub odpuścić. AGO miało przecież dowodzącego w osobie Patryka “Sidneya” Koraba, którego w pewnym sensie wymyśliło właśnie na tej pozycji i chwaliło za postępy. Teoretycznie więc zrezygnowanie z angażu oskarisha nie byłoby ogromną stratą, ale ktoś uznał, że były reprezentant Illuminar Gaming to odpowiedni lider dla tego projektu. Co ciekawe, dwa dni przed potwierdzeniem ruchu z udziałem Stenborowskiego organizacja przedłużyła kontrakty z całą dywizją, dając sygnał, że liczy na wszystkich swoich zawodników.

Pojawiały się głosy, że 22-latka ściągnięto poniekąd wbrew filozofii Jastrzębi. Oczywiście, Stenborowski nie jest osobą z projektu, nie jest również zawodnikiem, który został wyłowiony z mniej znanej rodzimej piątki. To gracz, który nie potrzebuje żadnego okresu aklimatyzacyjnego, ma zapewnić jakość tu i teraz, wprowadzić ekipę na krajowy piedestał. AGO podeszło do tematu zdroworozsądkowo, jak każda drużyna, która szuka nowych ścieżek rozwoju. Niewzmacnianie swojego składu tylko dlatego, że parę miesięcy wcześniej kierowano się innymi kryteriami doboru? Musimy uświadomić sobie, że nadrzędnym celem dużych klubów (za taki uchodzi/chciałoby uchodzić AGO) jest wygrywanie.

Uważam, że organizacja i tak zrobiła swoje w kwestii promowania talentów. Miłosz “mhL” Knasiak na naszych oczach stał się prawdopodobnie najlepszym snajperem nad Wisłą, F1KU zachwycał swoimi pojedynczymi występami, Eryk “leman” Kocęba raczej sprawdził się jako zadaniowiec. Koncepcję z lipca zeszłego roku nadal oceniam tylko in plus, nawet jeśli liczba odkrytych w obserwacjach graczy uwzględnionych w wyjściowym składzie zmniejszy się teraz do dwóch. Nie jest też tak, że formacja stawia definitywny krzyżyk przy nazwiskach Koraba oraz Kocęby. Pozostaną oni częścią formacji i wątpię, aby narzekali na warunki, bo AGO zwyczajnie stać na siedmioosobową kadrę.

***

Co do samego materiału ludzkiego, to oskarish nie powinien kręcić nosem. Jego koledzy reprezentują przynajmniej ten sam poziom co członkowie Illuminar Gaming, innymi słowy jest w czym rzeźbić. Nie zapominajmy również o zapleczu, którego AGO pozazdrościć może całe krajowe podwórko.


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik