Tygodnie rywalizacji w ramach faz zasadniczych, godziny spędzone na serwerze, chwile radości, jak i złości – wszystko to doprowadziło nas do momentu kulminacyjnego bieżącego sezonu w rozgrywkach ESEA, czyli play-offów. Tym razem jednak nie przyglądamy się najwyższej klasie rozgrywkowej, a więc ESEA Mountain Dew League, lecz występom polskich ekip na niższych szczeblach. A trzeba przyznać, że mamy o czym mówić.

Zacznijmy więc od samego dołu, czyli swoistej CS-owej "okręgówki", jak całkiem słusznie zatytułował rozgrywki ESEA Open Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski. On i jego towarzysze z Emertos Banditos podczas fazy ligowej prezentowali się jednak w kratkę i do ostatnich dni zmagań ważyła się ich kwestia awansu do play-offów. Koniec końców drużynie weteranów dopisało szczęście i finalnie z bilansem 10-6 zajęła 123. pozycję i znalazła się w elitarnym gronie 128 uczestników fazy pucharowej. Niemniej dość odległa pozycja nieco komplikuje życie ekipy Piotra "izaka" Skowyrskiego w fazie pucharowej, bo już w 1/64 finału Polacy trafili na bułgarskie Excellency, które zgarnęło aż 14 wygranych w 16 meczach obecnego sezonu i skończyło rywalizację na szóstej lokacie. Mecz ten zaplanowany jest na czwartek, 19 marca, na godzinę 20:30.

CZYTAJ TEŻ:
AGO i Sprout walczą o powrót do ESL Pro League

Poza Emerytami w play-offach ESEA Open zobaczymy jeszcze siedem polskich formacji, w tym chociażby reprezentantów projektu ARRMY czy akademię Arki Gdynia. Powody do zadowolenia mają bez wątpienia także zawodnicy Invicty Gaming, którzy rywalizację na poziomie Intermediate zakończyli z wynikiem 13-3 i fazę pucharową rozpoczną jako druga najwyżej rozstawiona ekipa. W ESEA Main, czyli jedną klasę rozgrywkową wyżej, w walce o awans liczą się jeszcze Pompa Team oraz Łomża 0,0% Cyberwolves. Ci pierwsi uplasowali się na 11. pozycji z bilansem 11-5, drudzy zaś pięć oczek niżej i jedną wygraną mniej. Niestety z karną degradacją musieli pogodzić się gracze AVEZ Esport, którzy z uwagi na wylot do USA zmuszeni byli oddać mecze walkowerem, przekraczając jednocześnie dozwoloną liczbę upomnień. O sporym pechu może mówić też Izako Boars, bo popularne Dziki w dywizji Advanced otarły się o play-offy, plasując się ledwie dwa miejsca poniżej kreski.

Graficzne podsumowanie występów polskich drużyn można znaleźć poniżej: