W spotkaniu otwierającym dzisiejsze rozgrywki League of Legends European Championship czerwona latarnia ligi, Team Vitality, zmierzył się z FC Schalke 04. Oba zespoły nie mają już szans na play-offy, więc mogliśmy spodziewać się meczu dość spokojnego i stonowanego. I choć przez chwilę można było się łudzić, że czeka nas wybuchowe starcie, patrząc na wybory zawodników francuskiej organizacji, to sam mecz brutalnie zweryfikował marzycieli.
FC Schalke 04 |
1:0 | Team Vitality | ||||||
Odoamne Jayce |
Cabochard Sion |
|||||||
Lurox Gragas |
Skeanz Lee Sin |
|||||||
Abedagge Corki |
Selfie LeBlanc |
|||||||
Innaxe Miss Fortune |
Comp Ezreal |
|||||||
Dreams Thresh |
Jactroll Blitzcrank |
Pierwsza krew polała się w siódmej minucie. Ofiarą Felixa "Abbedagge" Brauna był Marcin "Selfie" Wolski, co pozwoliło zawodnikom Schalke nieco odważniej poruszać się po mapie. Dzięki temu udało im się zgładzić Smoka Górskiego, jednak dobrymi ruchami po mapie odpowiadał Duncan "Skeanz" Marquet. Oba zespoły były stosunkowo zadowolone z dość wolnego tempa meczu. Z jednej strony kolejne poziomy zdobywał Corki, z drugiej w siłę rósł Ezreal. W 19. minucie jednak tempo gry znacznie przyspieszyło. Dzięki wygranej walce drużynowej gracze Schalke zdobyli wzmocnienie Smoka Piekielnego i powiększyli swoją przewagę w złocie do dwóch tysięcy. Od tego momentu to oni rozdawali karty.
Kolejne walki drużynowe były do siebie bliźniaczo podobne. Liczne próby zawodników Vitality były każdorazowo boleśnie karane przez podopiecznych Dylana Falco. Do tego wszystkiego w 30. minucie na ich konto wpadła dusza Smoka Piekielnego, a chwilę później Baron Nashor. Dzięki jego wzmocnieniu Schalke sforsowało wrogą bazę, wysadzając w powietrze czerwony Nexus.
CZYTAJ TEŻ: Koniec przerwy w LCS. Dziś startuje ósma kolejka północnoamerykańskich rozgrywek |
Team Vitality to zdecydowanie najsłabsza drużyna wiosennego splitu LEC. Liczne problemy kadrowe i brak zgrania spowodowały, że jak dotąd "Pszczoły" zanotowały tylko jedno zwycięstwo w lidze. Tych Schalke ma nieco więcej, bo w tym momencie pięć. Mimo to, właściciele organizacji mogą pluć sobie w brodę, że od początku nie postawili na graczy, którzy obecnie reprezentują ich drużynę. Gdyby nie fatalny początek sezonu, to możliwe, że teraz gracze Schalke przygotowywaliby się do meczów w fazie play-off. Teraz jedynie pozostaje im cieszyć się z pustego zwycięstwa.
Za chwilę rozpocznie się drugi dzisiejszy mecz LEC, w którym zobaczymy SK Gaming i Origen. Więcej szczegółowych informacji na temat wiosennej rundy LEC 2020 znaleźć można w naszej relacji tekstowej: