MAD Lions jest zespołem, który chyba najbardziej w całym League of Legends European Championship lubi sprawiać niespodzianki. Po ostatnich zwycięstwach w meczach z Misfits i Origen podopieczni Jamesa "Maca" MacCormacka ostrzyli sobie zęby na Fnatic, jednak dzisiaj Oskar "Selfmade" Boderek i jego koledzy pokazali Lwom ich miejsce w szeregu.
Fnatic |
1:0 | MAD Lions | ||||||
Bwipo Sett |
Orome Aatrox |
|||||||
Selfmade Olaf |
Shad0w Gragas |
|||||||
Nemesis Syndra |
Hummanoid Zoe |
|||||||
Rekkles Xayah |
Carzzy Miss Fortune |
|||||||
Hylissang Rakan |
Kaiser Thresh |
Na przelanie pierwszej krwi przyszło nam poczekać do jedenastej minuty. Agresję Martina "Rekklesa" Larssona skarcił duet z dolnej alei MAD Lions i Norman "Kaiser" Kaiser zdobył pierwsze zabójstwo. Ta sytuacja podziałała na zawodników Fnatic jak płachta na byka. Walki rozgorzały na wskroś całej mapy i zawodnicy obu zespołów raz po raz pozbawiali życia rywali.
CZYTAJ TEŻ: G2 pokonuje Schalke i zwycięża fazę zasadniczą wiosennego splitu LEC |
Jeżeli jednak chodzi o aspekty makro, to w nich w pełni dominowało Fnatic. W błyskawicznym tempie gracze tej formacji zdobyli Duszę Smoka Oceanicznego i w 25. minucie pomaszerowali w kierunku Barona Nashora. Od tego momentu gra stała się dla nich banalnie prosta. Dzięki silnym solo liniom byli w stanie bardzo szybko zburzyć liczne wrogie struktury, a MAD Lions mogło jedynie patrzeć, jak ich baza zamienia się w ruinę. Po trzydziestu minutach walki Fnatic dopisało kolejne zwycięstwo do swojego konta.
To było ostatnie dzisiejsze spotkanie w ramach LEC. Jutro o 17.00 rozpocznie się ostatni dzień wiosennego splitu, który zadecyduje o ostatecznym kształcie tabeli. Więcej szczegółów możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej: