Czy ktokolwiek się tego spodziewał? G2 Esports przed wielkim finałem League of Legends European Championship 2020 Spring było uważane za underdoga, natomiast ostatecznie Marcin "Jankos" Jankowski i spółka absolutnie zniszczyli Fnatic i zatriumfowali w LEC. Jest to trzecie zwycięstwo w finale europejskich rozgrywek z rzędu dla tego składu oraz siódme dla organizacji Carlosa "ocelote'a" Rodrígueza Santiago.

Fnatic 0:3 G2 Esports

Fnatic 0:1 G2 Esports
Bwipo
Sylas
Wunder
Ornn
Selfmade
Lee Sin
Jankos
Jarvan IV
Nemesis
Veigar
PERKZ
Azir
Rekkles
Aphelios
Caps
Kog'Maw
Hylissang
Tahm Kench
Mikyx
Lulu

Finał rozpoczął się lepiej dla G2 Esports, które nie dość, że otworzyło wynik eliminacji, to wygrało pierwszą walkę na dolnej alejce. Dobre zagranie ze strony Gabriëla "Bwipo" Rau pozwoliło jego formacji na zdobycie dwóch zabójstw i zgarnięcie Herolda oraz złota za pierwszą wieżę dla Martina "Rekklesa" Larssona. Po kilkunastu minutach to Fnatic miało przewagę finansową, jednakże G2 wyłapywało coraz to kolejnych przeciwników, aż wreszcie wygrało teamfight na środku i pokonało pierwszego z Górskich Smoków.

Od tamtego momentu obrońcy tytułu nie mieli żadnego problemu z utrzymaniem kontroli na mapie i chwilę po pojawieniu się Barona bezproblemowo pokonali go. Fnatic starało się jeszcze obronić pierwszą rozgrywkę, inicjując walkę na bocie, jednakże ta po raz kolejny została przegrana, a przeciwnicy kilkadziesiąt sekund później zniszczyli niebieski Nexus.

Fnatic 0:1 G2 Esports
Bwipo
Ornn
Wunder
Zac
Selfmade
Trundle
Jankos
Jarvan IV
Nemesis
Kassadin
PERKZ
Azir
Rekkles
Aphelios
Caps
Kog'Maw
Hylissang
Tahm Kench
Mikyx
Lulu

First blood po raz drugi powędrował do Króla Pierwszej Krwi, który z powodzeniem zaatakował dolną alejkę. Dodatkowo G2 udało się także wyeliminować Bwipo kilka minut później, ale Fnatic odpowiedziało na to Heroldem i pierwszą wieżą na topie. Walka na dolnej linii przebiegła jednak po myśli Samurajów, którzy mieli na swoim koncie pięć zabójstw i dwa tysiące sztuk złota przewagi po kwadransie rozgrywki.

Pierwsza większa walka przy Powietrznym Smoku również została wygrana przez obrońców tytułu, którzy tylko powiększali różnicę w finansach. Dosłownie minutę po pojawieniu się Nashora Jankos i spółka zgarnęli potwora oraz wygrali kolejny teamfight. Gra od tego momentu wyglądała podobnie do pierwszego starcia, gdyż G2 po prostu weszło do bazy rywala, wyeliminowało przeciwników i postawiło przedostatni krok do sięgnięcia po trzecie trofeum LEC z rzędu.

Fnatic 0:1 G2 Esports
Bwipo
Zac
Wunder
Ornn
Selfmade
Gragas
Jankos
Trundle
Nemesis
Azir
PERKZ
Corki
Rekkles
Miss Fortune
Caps
Aphelios
Hylissang
Braum
Mikyx
Janna

Trzecia rozgrywka rozpoczęła się fenomenalnie dla Martina "Wundera" Hansena, który dwukrotnie samodzielnie wyeliminował przeciwnego toplanera. Oskar "Selfmade" Boderek starał się za wszelką cenę ratować grę swojej drużynie i kilkukrotnie z powodzeniem atakował dolną alejkę. Pierwsza większa walka również przebiegła po myśli Pomarańczowo-Czarnych, jednakże pierwsza wieża powędrowała na konto G2. Wyeliminowanie Rasmusa "Capsa" Winthera pozwoliło ekipie Rekklesa na pokonanie trzeciego smoka, dzięki czemu znalazła się ona o krok od Ognistej Duszy.

Kiedy wydawało się, że Fnatic kontroluję rozgrywkę, strzelec G2 wyeliminował przeciwnego midlanera, a następnie jego formacja zabiła wspierającego FNC, dzięki czemu szala zwycięstwa przechyliła się na stronę obrońców tytułu. Bwipo i spółka zdecydowali się oddać kolejnego Infernala i podjąć Barona, jednakże G2 udało się kupić czas dla Capsa, który pomógł swoim kolegom w wygraniu walki. Z kolejnego teamfightu zwycięsko po raz kolejny wyszli Samurajowie, którzy zgarnęli Nashora oraz środkowy inhibitor i trzy zabójstwa. Ostateczna potyczka na górze również zakończyła się pomyślnie dla G2 Esports, które chwilę później zniszczyło ostatni Nexus w tym splicie LEC.

Był to ostatni mecz w LEC 2020 Spring. Po więcej informacji dotyczących najlepszych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej: