Były ogromne emocje, była walka, nie było tylko zwycięstwa. AVEZ Esport po raz kolejny udowodniło jednak, iż jest drużyną z niemałym potencjałem, choć na występ w zmaganiach najwyższej rangi będzie musiało jeszcze poczekać. Polacy ulegli bowiem OG Mateusza "mantuu" Wilczewskiego w dolnej drabince zamkniętych eliminacji do DreamHack Masters Spring 2020, wobec czego na pewno nie zagrają w turnieju głównym.

OG 2:1 AVEZ Esport
Nuke 16:11 Dust2 20:22 Overpass 16:12

Początek bitwy na Nuke'u należał do naszych rodaków, którzy cztery razy z rzędu przełamali obronę OG. W obozie Polaków szybko zabrakło jednak pary i wkrótce prowadzenie było już jedynie śpiewem przeszłości. Ośmiornice dopiero pod koniec pierwszej połowy odzyskały utracony rytm, niemniej w przerwie i tak nieznacznie prowadziła międzynarodowa formacja. Co prawda po krótkim odpoczynku nasi rodacy przeszli do defensywy, uznawanej powszechnie na tej mapie za stronę łatwiejszą, lecz mantuu i jego koledzy wiedzieli, co muszą robić. OG błyskawicznie powiększyło swoją zaliczkę do pokaźnych rozmiarów, a przebudzenie AVEZ okazało się niewystarczające. Wynik końcowy? 16:11 dla czternastej formacji świata.

Niepowodzenie na wybranej przez siebie arenie wpłynęło na Polaków... bardzo pozytywnie. Podopieczni Jędrzeja "bogdana" Rokity ustawili po stronie broniącej zaporę nie do przejścia, uznając wyższość OG po raz pierwszy dopiero w ósmej rundzie. Drużyna Aleksiego "Aleksiegob" Virolainena potrzebowała właśnie takiego impulsu – jeszcze przed przerwą zniwelowała swój deficyt do poziomu "tylko" pięciu oczek. Niemniej AVEZ po zmianie stron błyskawicznie zainkasowało cztery punkty i wydawało się, iż już za moment przejdziemy na Overpassa. Niestety rzeczywistość nie była tak przyjemna – w szeregi Ośmiornic wkradła się bowiem potworna niemoc. Nadwiślański zespół starał się z całych sił, by zatrzymać comeback przeciwnika, ale czegoś cały czas brakowało. Sytuacja odmieniła się dopiero, gdy z 14:5 zrobiło się 14:15, a AVEZ znajdowało się już jedną nogą poza turniejem. I choć dotychczasowy przebieg gry absolutnie nie faworyzował składu Michała "MOLSIEGO" Łąckiego, to nasi rodacy dokonali następnie niemożliwego i po dwóch dogrywkach nadludzkim wysiłkiem wydarli sobie cenne zwycięstwo.

Piotr "Nawrot" Nawrocki otworzył batalię na decydującej mapie wygranym 1vs2, lecz OG natychmiast odpowiedziało udanym force-buyem i zgarnęło jeszcze dwie kolejne rundy. Wtedy trzy szybkie ciosy wyprowadziło AVEZ, ale nasi rodacy nie byli w stanie nabrać wiatru w żagle. Gracze Caspera "ruggaha" Due ze spokojem kontrolowali rozgrywkę, konsekwentnie budując swoją przewagę. Przerwa nie przyniosła ze sobą zmiany obrazu gry – to OG dalej punktowało z większą regularnością, choć pojedyncze przebłyski nadwiślańskiej piątki w końcu przerodziły się w coś więcej. Odwróciły się więc role z Dusta2 – tym razem to Ośmiornice z wdziękiem minimalizowały straty, zatrzymując się jednak przy stanie 12:14. To właśnie wtedy Nathan "NBK-" Schmitt poprowadził swój skład do triumfu w rundzie rozgrywanej ze słabszym wyposażeniem. Starcie to pozwoliło OG chwilę później postawić kropkę nad i.

Kolejnym rywalem OG jeszcze dziś wieczorem będzie forZe. Obie drużyny od awansu na DreamHack Masters Spring dzielą jeszcze jednak aż dwa wygrane spotkania. Już teraz z przepustki na turniej główny cieszyć może się za to GODSENT.