Od soboty jednym z głównych tematów poruszanych przez społeczność CS:GO jest sytuacja w FACEIT Pro League, z którą pożegnało się wielu graczy. A konkretniej mówiąc zostali oni wyrzuceni, co spotkało się z szeroko zakrojoną krytyką z wielu stron, chociaż nie brakowało też osób popierających tę decyzję.
W gronie zawodników, którzy pożegnali się z FPL-em, znaleźli się m.in. Martynas "Butters" Juodagalvis, który zakwalifikował się do rozgrywek zaledwie kilka dni temu, a także Polacy w osobie Damiana "Furlana" Kisłowskiego i Dominika "GruBego" Świderskiego z x-komu AGO oraz związanego do niedawna z Wisłą All in! Games Kraków Piotra "morelza" Taterki. Szczególnie sytuacja tego ostatniego wywołała spore zdziwienie, tym bardziej że 25-latek wygrał marcową edycję ligi. Jak jednak przyznał w opublikowanym dziś przez siebie oświadczeniu, nie był zaskoczony faktem, iż go usunięto. – Spodziewałem się, że mogę zostać wyrzucony. Ostatnie miesiące w FPL-u były tragiczne i w pełni zgadzam się, że liga potrzebuje zmian. Byłem o wiele bardziej zdenerwowany i mniej komunikatywny, ponieważ denerwowali mnie gracze, którym zależało tylko na fragach i grze indywidualnej. Niemniej pewne decyzje nadal są dla mnie dziwne, niektórzy powinni otrzymać po prostu ostrzeżenia – stwierdził Taterka.
Jednym z problemów, który wskazują gracze, jest kwestia obsadzania pozycji na mapie. Niektórzy mają bowiem stawiać wyżej swoje upodobania niż dobro składu i próbują wymusić miejsce, które im będzie pasować. Sam polski zawodnik miał być wolny od tego typu narzekań: – Na większości map grałem na najbardziej gównianych pozycjach, głównie był to entry fragger po stronie terrorystów, i nigdy nie patrzyłem na statystyki. Nie byłem nawet zły z tego powodu, że jestem tak ustawiany, skoro zespół wtedy działał – oznajmił morelz. Były członek Wisły przyznał też, że nie rozumie zamieszania związanego z rzekomym brakiem szacunku do starszych graczy, który miał objawiać się np. próbami przejmowania pozycji przez młodszych strzelców. Według niego to właśnie ci doświadczeni powinni pomagać młodym w nauce i wspierać ich w tego typu próbach, a nie ganić i próbować sobie podporządkować.
– To nie koniec świata i nie zamierzam się poddawać. FPL w ostatnich miesiącach był niegrywalny i z tym się zgadzam. Dziękuję wam wszystkim za miłe słowa i wsparcie, jestem zaskoczony świetnymi reakcjami z waszej strony. Czuję się bardzo dobrze, powoli tworzę zespół i, co najważniejsze, ja i moi bliscy jesteśmy zdrowi oraz bezpieczni. Pozdrawiam wszystkich i uważajcie na siebie – zakończył 25-latek swoją wiadomość.