Tegoroczna wiosna to piękny okres dla wszystkich rodzimych fanów esportowej sceny League of Legends. Kilka tygodni temu w finale europejskiego czempionatu starło się dwóch nadwiślańskich leśników, dziś natomiast po dwóch latach przerwy Liga Legend w pełni polskim wydaniu powraca do finału European Masters. W boju o tytuł mistrzowski K1ck eSports Club postara się pomścić AGO ROGUE i o 18:00 zmierzy się z LDLC OL.

Gdyby z jakichś powodów o losach trofeum decydować miały rozmiary wsparcia otrzymywanego od kibiców poprzez media społecznościowe, to niedzielna seria skończyłaby się jeszcze przed swoim startem. Łukasz „Puki Style” Zygmunciak opanował już pewnie nawet najbardziej odległe zakątki Twittera – z postacią polskiego botlanera z większym lub mniejszym zdumieniem zaznajomili się przecież nie tylko wszyscy możni światowego LoL-a, ale i choćby Janusz Piechociński czy Michał Pol. I nic tylko się cieszyć, bo historia nadwiślańskiego weterana naprawdę jest niesamowita, podobnie zresztą jak jego obecna forma. Pierwszy w karierze występ na EU Masters już jest, teraz czas pójść po pełną pulę.

Niemniej K1ck to nie tylko Zygmunciak, choć na podstawie social mediów rzeczywiście łatwo odnieść inne wrażenie. W polskim obozie znajdziemy także Marcina "iBo" Lebudę oraz Pawła "delorda" Szablę, którzy w kwietniu 2018 roku reprezentowali Illuminar Gaming, a więc dziś już po raz drugi staną do bezpośredniej walki o cenne trofeum. Szczególnie dla delorda obecny split jest splitem wyjątkowym – pierwszym w roli trenera.

Nie zapominajmy również o rewelacyjnym Mateuszu "Matislawie" Zagórskim, który w ostatnich dniach prezentował niebotyczny poziom gry, kierując ruchami np. Zoe czy LeBlanc. Decyzja byłego gracza devils.one o pozostaniu w Polsce bez wątpienia okazała się więc strzałem w dziesiątkę, tak samo jak powrót nad Wisłę Lucjana "Shlatana" Ahmada czy zaangażowanie przez K1ck Oskara "Raxxo" Bazydło.

Pełna sukcesów międzynarodowa kampania wyżej przedstawionych dżentelmenów rozpoczęła się ponad miesiąc temu. Wicemistrzowie Polski przystąpili do rywalizacji już w fazie play-in EU Masters, przez którą przebrnęli niczym błyskawica, przegrywając jedynie dwie potyczki. Następnie nadszedł czas na turniej główny, gdzie K1ck pozostawiło w tyle m.in. faworyzowane FC Schalke 04 Evolution. I wisienka na torcie, czyli play-offy, w których nasi rodacy najpierw zwyciężyli GamersOrigin, a następnie wyraźnie pokazali, że dwie grupowe porażki z Movistar Riders były jedynie wypadkiem przy pracy.

Niedzielne starcie ostatecznie rozstrzygnie zatem walkę między francuską i polską ligą. W ćwierćfinale K1ck wyeliminowało wszakże aktualnego mistrza rozgrywek znad Sekwany, w kolejnej rundzie LDLC OL ograło natomiast AGO ROGUE, a zatem triumfatora Ultraligi. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnijmy może, iż Bora "YellOwStaR" Kim i jego kompani w przeciwieństwie do Polaków wygrali swoją grupę, ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Obie drużyny udowodniły już, że żadne wyzwanie nie jest im straszne, co pozwala wierzyć, iż czeka nas dziś pełen emocji wieczór.

Ubiegłej nocy balonik został napompowany do granic możliwości. Oby tylko nie pękł.

fot. Polsat Games

Finał European Masters Spring 2020 zostanie rozegrany w trybie BO5 i wystartuje równo o 18:00. Pojedynek ten będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games na Twitchu oraz YouTube. Triumfator wzbogaci się o 40 tysięcy euro. Po więcej informacji dotyczących European Masters 2020 Spring zapraszamy do naszej relacji tekstowej: