Gdy kilka dni temu Ninjas in Pyjamas odsunęło od swojego podstawowego składu CS:GO Jonasa "Lekr0" Olofssona, liczne osobistości ze świata strzelanki autorstwa Valve, w tym choćby Oleksandr "s1mple" Kostyliev, nie kryły swojego zdumienia. Głos zabrał także były szkoleniowiec szwedzkiej formacji, Faruk "pita" Pita, który w trakcie kariery dwukrotnie miał zaszczyt prowadzić swoich rodaków. Obecnie bezrobotny 29-latek przyznał, iż przesunięcie Lekr0 do rezerwy zdenerwowało go i sprawiło, iż zapragnął wreszcie ujawnić nieznane dotąd szerszej publice kulisy jego współpracy z NiP-em. Enigmatyczny wpis pity nie został pozostawiony bez odzewu – Szwed ma już bowiem za sobą obszerny wywiad przeprowadzony przez Jarka "DeKaya" Lewisa z serwisu DBLTAP.

Amerykański dziennikarz rozpoczął wypytywanie swojego rozmówcy od powrotu do początku 2018 roku, gdy pita po raz drugi zasilił szeregi NiP-u. Trener bośniackiego pochodzenia przyznał, iż podczas jednego ze spotkań z przedstawicielami organizacji, jeszcze przed dołączeniem do ekipy, został poproszony o krótkie scharakteryzowanie Dennisa "dennisa" Edmana, który był wówczas nieaktywnym graczem GODSENT. – Pamiętam, że powiedziałem, iż dennis to bez wątpienia fantastyczny zawodnik, ale kogo miałby on zastąpić? Odpowiedź brzmiała, że nie chodzi o zastępowanie kogokolwiek, tylko o moją ogólną opinię – dodał pita, któremu wtedy mogło wydawać się, że wątek ten został szybko zamknięty...

Niedługo później 29-latek udał się z ekipą do Los Angeles, gdzie podczas cs_summit oswajał się z nową-starą rolą i jako uważny obserwator zapoznawał się ze swoimi podopiecznymi. Szwedzi w USA przegrali oba swoje spotkania i szybko udali się w podróż powrotną do domu. Nie była ona jednak spokojna... Jeszcze na lotnisku w LA pita odebrał telefon od jednego z działaczy NiP-u, który poinformował go, iż kierownictwo podjęło decyzję o zastąpieniu Richarda "Xizta" Landströma przez... dennisa.

Zapytałem, kto w takim razie przejmie pozycję prowadzącego? Odpowiedź brzmiała tak: "dennis to zrobi, powiedział, że tego pragnie, a my wierzymy, że jest w stanie być IGL-em". To mi się nie spodobało, bo każdy może powiedzieć, że da radę prowadzić grę. Do weryfikacji takiego stwierdzenia zazwyczaj dochodzi jednak dopiero wtedy, gdy sprawy przybierają niepomyślny odwrót – opowiada pita. – Przez ponad 40 minut próbowałem odwieść ich od tego pomysłu. Prosiłem, by zaufano mojemu doświadczeniu. Błagałem, by chociaż dano mi kilka miesięcy z Xiztem, niemniej nie otrzymałem na to zgody. Zarząd był przekonany, że zespół był opieszały na treningach i stracił motywację, a także powoływał się na poprzedniego trenera, co nie miało dla mnie żadnego sensu. Skoro nie miałem jeszcze okazji, by tak naprawdę popracować z graczami, to dlaczego jego opinia miałaby dla mnie cokolwiek znaczyć – tłumaczy.

Koniec końców pita nie miał wyboru i musiał zaakceptować decyzję swoich pracodawców. Szwed przeżył jednak całą sytuację w niemalże traumatyczny sposób: – Najgorszą częścią tej konwersacji telefonicznej był moment, gdy Xizt do mnie podszedł i zapytał, czy chcę coś do picia. Nigdy tego nie zapomnę, bo rozmawiałem przecież wtedy z ludźmi, którzy chcieli się go pozbyć, podczas gdy on uprzejmie pytał się, czy mam ochotę na coś do picia. Czułem się, jakby ktoś mnie kopnął w bebechy, to było jak obmawiane drugiej osoby za jej plecami – wspomina były profesjonalny gracz.

Bardzo chciałem powiadomić Xizta natychmiast po rozłączeniu się, niemniej zabroniono mi mówić cokolwiek aż do powrotu do Szwecji. Poproszono mnie także, bym wziął udział w rozmowie, gdy chciano poinformować go o decyzji. To było kuriozalne, ale nic nie powiedziałem i zrobiłem to, czego ode mnie oczekiwano – mówi doświadczony trener, który jest świadomy, iż mógł się zachować inaczej. – W pewien sposób można mnie obwiniać za przebieg całego zajścia. Moim marzeniem był jednak powrót do NiP-u i zachowałem się samolubnie, będąc cicho, by móc zrobić swoje. 

Trudno się dziwić, iż wobec opisanej powyżej sytuacji atmosfera w drużynie znacząco się pogorszyła: – Zawodnicy nie byli zadowoleni z odsunięcia Xizta. Pamiętam, że zaraz po zakontraktowaniu dennisa mieliśmy bootcamp w Sztokholmie. Dwaj gracze byli tak wkurzeni, że musiałem z nimi pomówić na osobności. Powiedziałem, że rozumiem ich frustrację, ale musimy pozostawić przeszłość za naszymi plecami i dać z siebie wszystko. Nie mogliśmy pozwolić, by nasze niezadowolenie w stosunku do kierownictwa przeszło też na dennisa – opowiada pita, który oczywiście nie zdradził nicków wspomnianego duetu. Po rzucie oka na obecne zestawienie personalne Dignitas śmiało możemy jednak snuć pewne przypuszczenia...

Od tej pory zawsze byłem gotowy na to, że zarząd może wkroczyć i zarządzić roszady bez wcześniejszego uprzedzenia. Podczas pierwszej rozmowy z CEO przed podpisaniem umowy obiecano mi przecież, że to ja będę decydował o kształcie ekipy. Już dwa tygodnie później odsunięto natomiast Xizta. Zrozumiałem, że nie mogę w pełni ufać słowom działaczy NiP-u – kończy szczere i momentami wstrząsające wyznanie pita.

Pełną wersję wywiadu (w języku angielskim) znaleźć możecie tutaj.

* * *

Materiał autorstwa DeKaya i pity szybko zyskał rozgłos, a swój odbiór wydarzeń sprzed ponad dwóch lat przedstawili i dennis, i Xizt.

Pamiętam nieoficjalny artykuł, w którym jeszcze przed cs_summit twierdzono, iż dennis zajmie moje miejsce w składzie. Spytałem CEO, czy tkwi w nim ziarno prawdy – powiedziano mi, że nie mam się czym martwić – stwierdził Landström.

Podczas mojej pierwszej rozmowy z NiP-em przyznałem, że być może nie jestem odpowiednią osobą do prowadzenia gry (bo dawno tego nie robiłem), ale bez wątpienia mogę chociaż spróbować – dodał Edman.

* * *

Ninjas in Pyjamas z dennisem na pokładzie zdołało po długiej przerwie wrócić na najważniejszą imprezę w świecie CS:GO, a zatem na Majora. Wtedy Edman... nie zajmował się już jednak prowadzeniem gry, gdyż zaledwie kilka miesięcy po swoim transferze zrezygnował z tej wymagającej roli. Jak twierdzi pita, skandynawską formację uratował Lekr0, który zgodził się przejąć powstały wakat. – Znaleźliśmy się w ślepej uliczce, ale Lekr0 przejął inicjatywę i wyznał, że jest gotów odłożyć na bok osobistą pogoń za sukcesem i zostać IGL-em. Pomyślałem, że to ogromna sprawa, bo nie po to dołączał do zespołu. Wziął to jednak na siebie, by ocalić ekipę i uważam, że kosztowało go to miejsce w obecnym NiP-ie. Gdyby był bardziej samolubny, wciąż byłby gwiazdą, którą był, gdy go pozyskaliśmy i nikomu nie przyszłoby na myśl przesunięcie go na ławkę.

* * *

W ubiegły piątek NiP ogłosiło, iż Hampus "hampus" Poser zastąpi w wyjściowej piątce Lekr0. Według oficjalnego ogłoszenia taką decyzję podjęli wspólnie Jonas Gundersen, COO organizacji, oraz Björn "THREAT" Pers, obecny trener dywizji CS:GO, który stosunkowo niedawno odzyskał tę funkcję. Jak donosi HLTV, sami zawodnicy dowiedzieli się o roszadzie w składzie zaledwie kilka godzin przed jej oficjalnym obwieszczeniem. Podobieństwo do sytuacji z 2018 roku z udziałem pity, dennisa oraz Xizta jest więc uderzające.

Czy aktualne Ninjas in Pyjamas to to samo Ninjas in Pyjamas, które istniało w 2018 roku? Nie. Czy istnieją przesłanki pozwalające wierzyć, iż historia zatoczyła koło? Nie.

I tego, dla wspólnego dobra, się trzymajmy. Przynajmniej na razie.