Jeszcze do niedawna wszyscy marzyli, że w końcu Astralis zostanie strącone z tronu. I faktycznie strącone zostało, ale nie przez Fnatic, Natus Vincere, mousesports czy też x-kom AGO, a... przez Astralis. Duńczycy w krótkim odstępie czasu doznali dwóch bolesnych osłabień, które wpłynęły na wiele aspektów funkcjonowania drużyny, sprawiły, że hegemon popadł w totalną przeciętność. Przeciętność, której następstwem był fatalny występ podczas BLAST Premier Spring Showdown 2020.
Najpierw zarysujmy fabułę tego dramatu. 19 maja dotychczasowy prowadzący ekipy, Lukas „gla1ve” Rossander, ogłasza, że z powodów zdrowotnych musi tymczasowo ustąpić ze składu. – Od dłuższego czasu występują u mnie objawy stresu i wypalenia. Moi koledzy oraz Astralis próbowali wielu różnych rzeczy, bo pomóc mi przezwyciężyć tę przeszkodę. Niemniej nie udało się i wspólnie z moim lekarzem uznaliśmy, iż potrzebuję przerwy, wobec czego wczoraj złożyłem w organizacji wniosek o urlop zdrowotny – pisał wówczas 24-latek. Dziewięć dni później identyczną decyzję podejmuje jeden z najstarszych stażem członków zespołu, Andreas „Xyp9x” Højsleth. – Przez ostatnie miesiące miałem symptomy stresu i wypalenia. Nadszedł czas, by zrobić sobie przerwę, odpocząć i odzyskać motywację, by znów rywalizować pod banderą Astralis. Wszyscy z mojego otoczenia zrobili mnóstwo rzeczy, by nie musiało do tego dojść i najchętniej nadal grałbym, ale to najwyższy czas, bym zajął się swoim zdrowiem, dlatego korzystam z urlopu zdrowotnego – ogłosił Duńczyk.
Z tego powodu w tym żelbetonowym murze, którego od dawna niemal nikt nie potrafił skruszyć, powstały dwie potężne wyrwy, które z powodu braku czasu i możliwości próbowano załatać półśrodkami. Jednym z nich był Jakob "JUGi" Hansen, który od dłuższego czasu przesiadywał na ławce rezerwowych North i pewnie gdyby nie ostatnie wydarzenia, usiadłby na niej także w Astralis. Drugim awaryjnym zastępcą okazał się z kolei Marco "Snappi" Pfeiffer, który także nie narzekał w minionych tygodniach na nadmiar gry. To bez wątpienia nie był dobry prognostyk przed zbliżającym się turniejem Showdown, który ostatecznie ekipa zakończyła z zaledwie jednym zwycięstwem na koncie, do tego odniesionym w meczu z sAw, czyli drużyną z końca siódmej dziesiątki rankingu HLTV. Wszyscy inni ogrywali duńską piątkę – i mowa tutaj nie tylko o zawsze groźnym Teamie Vitality, ale też o pogrążonych ostatnimi czasy w mniejszych lub większych kryzysach ENCE, Ninjas in Pyjamas oraz mousesports. Ten ostatni zespół dziś wyrzucił zresztą Astralis za burtę zawodów spod szyldu BLASTA, pokonując go 19:16 i 16:5.
A jak podczas zawodów wypadli poszczególni członkowie skandynawskiego składu?
Gracz | Fragi | Zgony | HS% | K/D Ratio | Rating | |
dev1ce | 106 | 98 | 30,2% | 1,08 | 1,06 | |
dupreeh | 104 | 113 | 58,7% | 0,92 | 1,02 | |
Magisk | 89 | 108 | 55,1% | 0,82 | 0,89 | |
JUGi | 76 | 98 | 35,5% | 0,78 | 0,83 | |
Snappi | 75 | 106 | 44% | 0,71 | 0,77 | |
Wszystkie statystyki przygotowane na podstawie danych serwisu HLTV. |
Średni rating drużyny to zatem 0,91 – gorzej wypadło tylko Virtus.pro. Co prawda widać, że to dotychczasowy trzon składu próbował brać ciężar gry na siebie, a dwaj dokooptowani gracze niekoniecznie potrafili pójść swoim kolegom w sukurs. W efekcie dało to 63 zdobyte rundy, 87 straconych oraz jedną wygraną mapę na sześć możliwych. – Czytanie komentarzy w mediach społecznościowych nie jest czymś, co zwykle robię, ale zauważyłem dużą liczbę komentarzy na temat naszych występów. Po prostu zwróćcie uwagę na sytuację i dostosujcie wasze oczekiwania. My tak zrobiliśmy – pisał jeszcze dwa dni temu dev1ce. I chyba innego wyjścia nie ma, bo trudno oczekiwać, by obecnym zestawieniu Astralis nadal liczyło się w grze o najwyższe cele. Zdaje sobie sprawę z tego też sam zespół, który roztropnie zrezygnował z gry na cs_summit 6, świadomy tego, że prawdopodobnie więcej przy tym straci niż zyska.
Teoretycznie powinniśmy się cieszyć, bo w końcu nie będzie nudy. W końcu każda kolejna impreza na 90% nie zostanie wygrana przez Duńczyków. Sęk w tym, że następców nie widać, a ekipy znajdujące się za skandynawską piątką w rankingu HLTV mają swoje problemy. Z tego powodu rywalizacja o czołowe lokaty przypomina bardziej pojedynek ślepego z kulawym niż prawdziwe starcie najlepszych z najlepszych. Pytanie tylko, co nastąpi wcześniej – wykrystalizowanie się nowego hegemona czy też powrót Xyp9xa i gla1ve'a do Astralis?