Pierwsza kolejka Alior Bank Ultraligi była niezmiernie emocjonująca. W niemal każdej z ośmiu rozegranych w miniony wtorek i środę gier trudno było wskazać pewniaka do wygranej aż do samej eksplozji Nexusa. Nie zabrakło też świetnych zagrań, jak również tych mniej lub bardziej kosztownych błędów. Dziś zajmiemy się tymi pierwszymi – oto nasz ranking najlepszych akcji pierwszego tygodnia Ultraligi.

5. Koziołkom wstęp wzbroniony

Napisałbym, że wyjątkowo wybraliśmy sześć zagrań, ale ponieważ to nasze pierwsze zestawienie w Ultralidze, trudno mówić o wyjątku. Poza tym, kto wie, może w przyszłości również spotka nas sytuacja nie do rozstrzygnięcia i będziemy musieli rozszerzyć swoją listę. Taki przebieg miało inauguracyjne głosowanie redakcji, w którym ex aequo na piątej lokacie wylądowały dwa zagrania.

Pierwszym z nich jest absolutnie prześwietna, fenomenalna, nadzwyczajna, czy cytując Michała "myhę" Francuza, "genialna" kolumna lodu w wykonaniu Nikolaya "Zanzaraha" Akatova. Po tym, jak jego drużyna zaczęła ubijanie Nashora, jej plany próbował pokrzyżować Piotr "Glebo" Dąbrowski, używając Zewu Boga Kuźni. Bezbłędne wyczucie czasu w wykonaniu rosyjskiego dżunglera uniemożliwiło jednak jego rywalowi odbicie żywiołaka i tym samym znacznie ograniczyło możliwości H34T na podebranie bestii.

5. Przeżywalność tanka, zwinność kózki, imię jego...

Paweeeeeł Pruskiiiii!

...a tymczasem K1ck. Podopieczni portugalskiej organizacji próbowali wyłapać wrogiego marksmana, ale ten nic nie zrobił sobie z Zewu Boga Kuźni, a następnie zwinnie ominął Zmianę Przeznaczenia. Po utracie dwóch umiejętności ostatecznych bez sukcesu wydawało się, że K1ck odpuści sobie pogoń, ale trzy grosze chciał dorzucić Mateusz "Matislaw" Zagórski. I faktycznie dorzucił, i to nie trzy, ale aż trzysta, prościutko do sakiewki Woolite'a, po tym jak ten zaserwował mu trzy strzały. Czyli jeden był warty sto sztuk złota (szybka matematyka).

4. Sinmivak sam w domu

Na czwartym miejscu jedna z premierowych walk w ogóle podczas czwartego sezonu Ultraligi. Miała ona miejsce w meczu otwierającym zmagania, w którym do walki stanęły 7more7 Pompa Team oraz Gentlemen's Gaming. W 16. minucie na dolnej alei Jakub "Sinmivak" Rucki znalazł się w nieciekawej sytuacji, otoczony przez trzech rywali próbujących pozbawić go życia. Na szczęście toplanera Pompy wszystko miało miejsce pod jego wieżą, co w znacznej mierze pozwoliło mu obrócić przebieg walki na jego korzyść. W efekcie zabił nie jednego, nie trzech, ale dwóch rywali i sam w dodatku uszedł z życiem. Podobnie jak Szymon "Ben3k" Przygoński, z którym osłabiony Sinmivak nie chciał wchodzić w wymianę. A mógł zabić.

3. Wena jest Wukonga

Ciekawostka – aż jedenaście postaci może pochwalić się stuprocentowym współczynnikiem zwycięstw po pierwszym tygodniu. Jednym z nich jest Wukong, którego mogliśmy oglądać w trzech spotkaniach. W dwóch z nich na wybór Małpiego Króla zdecydowało się AGO ROGUE, a Mathias "Szygenda" Jensen pokazał, że tym czempionem jak najbardziej grać potrafi. Udowodnił to chociażby w 37. minucie meczu z K1ck, kiedy to najpierw zaszedł rywali od boku, a następnie podbił aż czterech z nich wtórnym Cyklonem. To zagranie było gwoździem do trumny podopiecznych Pawła "delorda" Szabli, którzy kilkanaście sekund później oglądali eksplozję swojego Nexusa.

2. WOMBO (OCZ)KOMBO

Grywacie jeszcze w warcaby? Jeśli nie, to i tak pewnie pamiętacie ten satysfakcjonujący moment, kiedy przeciwnik ustawia się w taki sposób, że jednym ruchem możecie mu zbić dwa lub więcej pionków. Ale w LoL-u można zrobić coś podobnego, z tą różnicą, że jeśli rywale nie chcą się ustawić w odpowiednim (z perspektywy atakującego) szyku, to trzeba im pomóc. Wsparcie w tej sprawie może okazać choćby Sett i Orianna, a gdy już będą ładnie ustawieni, to ktoś znajdujący się w odpowiednim miejscu może ich szybko wymazać z mapy. "Ha, pięknie brzmi, ale takie rzeczy to tylko w teorii". Czyżby? Powiedzcie to graczom Illuminar Gaming.

1. Gapisz mi się na ulti?

Być może już się domyśliliście, które zagranie znalazło się na pierwszym miejscu. I większość z Was pewnie odgadłaby poprawnie. Marcin "bucu" Świech i jego Spojrzenie Meduzy. Wróć, nie jego, a wybranej przezeń Cassiopei, on (chyba) takowego spojrzenia nie posiada. To, co polski midlaner posiada natomiast, to idealne wyczucie czasu – po walce o czwartego smoka w grze użył on umiejętności ostatecznej, obejmując jej zasięgiem czterech rywali (kilku[nastu] pikseli zabrakło od zebrania kompletu). Mało tego, jeden z nich natychmiast pożegnał się z życiem, a trzech pozostałych zostało ogłuszonych, co otworzyło Komputronik H34T okienko do anihilacji przeciwników. Z prezentu ekipa bucu jak najbardziej skorzystała, a następnie zgarnęła Barona.


Miejmy nadzieję, że drugi tydzień Alior Bank Ultraligi również będzie owocował w tak wiele ekscytujących zagrań. Następna kolejka Mistrzostw Polski w League of Legends rozpocznie się już w najbliższy wtorek o godzinie 17:30. Po więcej informacji dotyczących czwartego sezonu Ultraligi zapraszamy do naszej relacji tekstowej, gdzie znajdziecie m.in. harmonogram rozgrywek, aktualną klasyfikację, składy wszystkich drużyn oraz wiele więcej.