Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie – zastanawiają się obserwatorzy kariery Eliasa "Jamppiego" Olkkonena, który jest na wojennej ścieżce z Valve. Fin już jakiś czas temu pozwał amerykańskiego dewelopera, domagając się zniesienia VAC bana oraz sowitej rekompensaty pieniężnej. 15 czerwca nastąpił pierwszy przełom w sprawie, choć nie taki, jakiego należało się spodziewać.
W połowie czerwca wszyscy zainteresowani sprawą ledwie miarkowali się przed wybuchem gromkiego śmiechu. Okazało się bowiem, że Jamppi wytoczył proces... nie tej firmie, której powinien, a w dodatku skierował wniosek do niewłaściwego sądu. Otoczenie snajpera oskarżyło Valve GmbH, czyli spółkę-córkę Valve założoną w 2016 roku, która zajmuje się produkowaniem akcesoriów dla graczy takich jak Steam Controller, ale nie ma nic wspólnego z samymi grami. Od tamtej pory nastała cisza, choć spokojnie było wyłącznie z naszej perspektywy. Przez ostatni miesiąc trwały zakulisowe prace nad odpowiedzią dla sądu okręgowego, o której szerszej napisał dzisiaj dziennik Ilta-Sanomat.
Jamppi uważa, że sąd okręgowy Itä-Uusimaa jest odpowiednim miejscem do rozpoznania sprawy, ponieważ chodzi o spór na tle konsumenckim. W feralnym dla gracza 2015 roku, gdy na jego konto nałożono blokadę VAC, był on konsumentem, a na profesjonalną ścieżkę wszedł dopiero w 2018 roku. Zdaniem zawodnika ENCE fakt, że Valve GmbH zostało powołane do życia w 2016 roku nie ma większego znaczenia, gdyż nadrzędna spółka, Valve Corporation, przekazała jej obsługę klientów ze Starego Kontynentu. Co więcej, sama filia Valve miała być zainteresowana tematem, kiedy Olkonnen starał się szukać rozwiązania za pośrednictwem internetowego systemu rozstrzygania sporów Komisji Europejskiej.
Idąc w głąb odpowiedzi Jamppiego, przywołane zostało to, że Valve GmbH jest uwzględnione w umowie użytkownika Steam i w całości należy do Valve Corporation. Ponadto obie firmy współdzielą jeden adres korespondencji. Nastolatek zarzuca amerykańskiemu producentowi opieszałość w działaniach – sprawę przedstawił już zeszłej jesieni, natomiast od października Valve nie odpisywało na jego liczne wiadomości, jak również nie ustosunkowało się do propozycji arbitrażu w Sztokholmie i ugody na tydzień przed złożeniem pozwu. Valve GmbH unikało zajęcia głosu w sprawie do momentu wejścia na drogę sądową. – Duży międzynarodowy koncern nie może dobrowolnie wybierać, kiedy którykolwiek z jego oddziałów jest stroną umowy zakupy, a kiedy nie. Jeśli firma została wymieniona jako strona konfliktu, musi zająć jakieś stanowisko – zawarto w odpowiedzi.
Czego obecnie żąda uzdolniony snajper? Jego fundamentalne oczekiwania pozostają prawie niezmienne – zniesienie blokady VAC na starym koncie oraz zadośćuczynienie w wysokości ponad 228 tysięcy euro (wcześniej postulował o 40 tysięcy euro więcej). Obniżenie kwoty odszkodowania ma związek z tym, że w kwietniu Jamppi podpisał profesjonalny kontrakt z ENCE. Prawnik Olkkonena złożył też wniosek o zniesienie VAC bana do czasu ostatecznej decyzji sądu w zamian za opłatę karną wynoszącą 100 tysięcy euro. Valve ma czas do 15 lipca, aby ponownie odnieść się do sprawy. Nie oznacza to jednak, że szczęśliwy koniec dla osiemnastolatka jest już na wyciągnięcie ręki.