Choć kilka tygodni temu w zaprezentowanym przez Team Vitality składzie na letni split League of Legends European Championship 2020 znalazło się miejsce dla Jakuba „Jactrolla” Skurzyńskiego, to polski wspierający w tym roku już nie przywdzieje trykotu Pszczółek. Uczestnik Worlds 2018 pierwszą połowę fazy zasadniczej spędził na ławce rezerwowych, a w drugiej będzie reprezentować inny zespół, Origen. 21-latek zadebiutuje pod nową banderą już w najbliższy piątek. Wcześniej warto zapoznać się z przygotowanym przez Jactrolla materiałem, w którym zawodnik opowiada o kulisach swojego transferu.
CZYTAJ TEŻ: Jactroll oficjalnie w Origen! Debiut już w piątek |
Skurzyński już na samym początku nagranego kilka dni temu filmu przyznał, iż jeszcze nie tak dawno wierzył, iż w 2020 roku nie wróci już do gry. Oferta od Origen zmieniła jednak podejście zawodnika, torpedując tym samym jego plan opuszczenia Berlina (choć to akurat się udało, bo nowa drużyna naszego rodaka mieszka przecież w Kopenhadze) i powrotu do Polski. Takiej propozycji nie można przecież było odrzucić! – Jest to dla mnie ogromna szansa, żeby pokazać, czego jestem wart i zagwarantować sobie miejsce w przyszłorocznym LEC. Mój kontrakt obowiązuje bowiem tylko do listopada bieżącego roku. Razem z Origen będziemy dążyć do tego, by wygrać LEC i oczywiście zakwalifikować się na Worldsy. Myślę, że zawodnik o profilu takim jak mój bardzo im się przyda, ponieważ wprowadzę do rozgrywki trochę dynamiki i decyzyjności – tłumaczy Jactroll.
– Cieszę się, iż w końcu zagram na bocie z Upsetem – dodaje Skurzyński. – Widzicie, było tyle głosów od pseudoanalityków mówiących, że ja się skończyłem, że jestem do kitu, a oprócz Origen jeszcze jedna drużyna była mną zainteresowana w tym splicie. To musi coś znaczyć o mojej osobie. [...] Moim wielkim błędem w przeszłości było czytanie tych wszystkich negatywnych komentarzy, których było bardzo dużo. Nie radziłem sobie wtedy z grą i wszystko skumulowało mi się w głowie, miałem wiele złych myśli. Od teraz odcinam się od social media, niczego nie czytam – jasno stawia sprawę Jactroll.
– Mógłbym dalej siedzieć na ławce Vitality – bo miałem taką możliwość – i zarabiać dużo, dużo więcej pieniędzy za nicnierobienie niż za granie w Origen. Jest to jednak sprzeczne z moją ideologią, bo wolę być "kimś", zarabiając mniej niż być "nikim", zarabiając bardzo dużo pieniędzy. Wykorzystam tę szansę do pełni swych możliwości i mam nadzieję, że będziecie kibicować mi w tej podróży – kończy.
Przypomnijmy, iż nadwiślański wspierający będzie rywalizował o miejsce w wyjściowym składzie z Mitchellem „Destinym” Shawem. Obecnie pewne jest tylko to, iż w najbliższym tygodniu LEC do akcji na dolnej linii dwukrotnie wkroczy Jactroll. Pierwszymi rywalami Origen po dłuższej przerwie będą G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego oraz Misfits Gaming. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących LEC 2020 Summer Split znajdziecie w naszej relacji tekstowej: