Kończysz dzisiaj 17 lat, grałeś już dla FaZe Clanu i przed chwilą dołączyłeś do mousesports jako zawodnik rozwojowy. Trzeba przyznać, że już teraz Aurimas "Bymas" Pipiras może pochwalić się bogatym CV, a jest dopiero na początku swojej drogi. Dziś jednak nie o samym Litwinie, a o planie, który ma na niego niemiecka organizacja.

Bymas został szóstym zawodnikiem Myszy, tak więc nie wchodzi od razu do głównego składu. Nastolatek będzie przyglądał się pracy drużyny i z zaangażowaniem słuchał bezcennych rad od Finna "karrigana" Andersena. W dłuższej perspektywie Duńczyk ma za zadanie rozwinąć go jako gracza i przygotować do przejęcia jednego z foteli w drużynie. Na scenie CS:GO niczego nie można być w stu procentach pewnym, natomiast wedle wszelkiego prawdopodobieństwa Bymas został ściągnięty z myślą o zastąpieniu Chrisa "chrisaJ" de Jonga. Kiedy do takiej wymiany dojdzie? Pewnie nie w tym roku, choć były reprezentant FaZe może dostawać szanse w pojedynczych turniejach, zanim na stałe zagości w wyjściowym zestawieniu.

Fajnie, jakby takie podejście stawało się standardem. Jest to bezpieczna opcja, gdy organizacji wpadnie w oko brylant z FPL-a, ale nie ma ona na tyle odwagi, żeby z miejsca umieścić go w głównej piątce. Zresztą uważam, że takim wrzucaniem na wysokiego konia zawodnikowi bardziej się szkodzi, aniżeli pomaga. Młodzieniec bez doświadczenia przyjmuje na siebie ogromną odpowiedzialność i jest obserwowany przez cały świat, a w przypadku ciągnącej się przeciętnej dyspozycji zacznie być krytykowany. To natomiast odbije się na jego psychice i coraz częściej będzie popełniał błędy, bo jego głowa jest owładnięta okołoserwerowymi myślami.

Przyjęcie nieoszlifowanego diamentu w roli szóstego zawodnika jest pozbawione ryzyka i zapewnia strzelcowi harmonijny rozwój, nawet gdy właściwie nie widzimy go podczas oficjalnych spotkań. Aktywność Macieja"F1KA" Miklasa przez bardzo długi czas ograniczała się wyłącznie do uczestnictwa w treningach x-kom AGO, niektórzy nawet zachodzili w głowę, po co Jastrzębiom taki dodatek do składu. Po paru miesiącach Miklas doczekał się promocji do aktywnej piątki, już jako ukształtowana i gotowa na takie wyzwanie osoba. Praca z trenerem i bardziej doświadczonymi kolegami okazała się nieoceniona.

POPRZEDNI FELIETON:
QuickScope: Wróciła mi ochota na oglądanie CS-a

Zanotowałem sobie dwie formacje, które już teraz mogłyby pokusić się o wpuszczenie do swoich kadr świeżego powietrza. Pierwszą z nich jest Natus Vincere, które ma swoją juniorską sekcję złożoną z ośmiu graczy. Na moje oko największą furorę z nich wszystkich zrobi piętnastoletni Ilya "m0nesy" Osipov, aktualnie rezerwowy akademii. Dlaczego Na`Vi nie weźmie tego obrzydliwie uzdolnionego żółtodzioba, nie posadzi obok Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva i nie pozwoli podpatrywać treningów? Jeśli nie spełni oczekiwań, to strony pożegnają się bez bólu, a gracz zawsze coś wyniesie z takiej współpracy.

Kolejnym zespołem na tapecie będzie MIBR. Ekipa z nieuchronnie starzejącą się kadrą (średnia wieku przekracza 27 lat) powinna analizować już różne plany na przyszłość. Za rok, maksymalnie półtora roku MIBR będzie musiał wymienić kręgosłup w osobach podchodzących pod trzydziestkę Gabriela "FalleNa" Toledo oraz Fernando "fera" Alvarengi. Z tego względu dobrze byłoby zarezerwować sobie jakąś wschodzącą gwiazdę, żeby nie zostać z ręką w nocniku w dniu przejścia FalleNa czy fera na emeryturę. Jasnym kandydatem wydaje się szesnastoletni Eduardo "dumau" Wolkmer z Yeah Gaming. Życzyłbym sobie, aby dumau czym prędzej dołączył do MIBR jako gracz rozwojowy i skorzystał z doświadczenia weteranów dla indywidualnego rozkwitu.

Podoba mi się długofalowe myślenie, które zastosowało mousesports. Myszy nie stworzyły typowego sześcioosobowego zestawienia, gdzie tym szóstym ogniwem jest ktoś ograny na scenie. Organizacja mogła zainspirować się modelem funkcjonującym w piłce nożnej – tam zawodnicy są stopniowo wprowadzani do seniorskiego składu, początkowo trener rzadko z nich korzysta, ale w szerokim ujęciu mają oni przejąć pałeczkę po ustępujących gwiazdach. Mam nadzieję, że na mousesports się nie skończy i inne kluby również wypróbują takie rozwiązanie w praktyce.