Wczoraj na międzynarodowej scenie Counter-Strike'a wybuchła prawdziwa bomba. Wszystko za sprawą tymczasowych banów, jakie ESL nałożyło na trenerów trzech znanych formacji za wykorzystanie istniejącego w grze błędu do uzyskiwania podczas spotkań sporych korzyści.
Jednym ze szkoleniowców, którym udowodniono winę, okazał się Nicolai „HUNDEN” Petersen. Duńczyk dopiero co doprowadził swoich podopiecznych do sensacyjnego triumfu podczas ESL One Cologne 2020, ale mimo to nie okazano mu litości. Za używanie buga w trakcie DreamHack Masters Spring został on bowiem zawieszony na okres dwunastu miesięcy i w tym czasie nie będzie mógł prowadzić żadnej ekipy podczas imprez ESL i DreamHacka. Na reakcję samej organizacji nie trzeba było długo czekać – dziś poinformowała ona o odsunięciu Petersena od składu. – Ostatnie zarzuty w kierunku mojej osoby są prawdziwe. [...] Czułem wyrzuty sumienia z powodu tego, co zrobiłem, dlatego sam skontaktowałem się z Michałem Słowińskim, adminem ESL, by opisać mu błąd, który był wówczas częścią gry. Wiedziałem, że będzie to mieć dla mnie konsekwencje zarówno zawodowe, jak i osobiste. Przykro mi, że zawiodłem Heroic, moją rodzinę i wszystkich moich fanów. Akceptuję karę i mam nadzieję, że kiedyś powitacie mnie z powrotem na scenie – przyznał w oświadczeniu sam HUNDEN.
Zawieszony przez swojego pracodawcę został również Ricardo "dead" Sinigaglia z MIBR-u, chociaż akurat w tym wypadku organizacja nie zdobyła się na żaden szerszy komentarz. Ten ma ukazać się dopiero za jakiś czas, gdy zakończy się wewnętrzne śledztwo na temat całej sprawy. Najostrzej do tematu podszedł Hard Legion Esport, którego trener również był zamieszany w nielegalny proceder. Aleksandr "MechanoGun" Bogatiryev, bo o nim tu mowa, został zresztą ukarany przez ESL najsurowiej, bo używał zbugowanej kamery podczas sześciu map w trakcie trzech spotkań, co zakończyło się dla niego aż dwuletnim zawieszeniem. Jakby mało było kar dla Rosjanina, ten został w trybie natychmiastowym wyrzucony z zespołu, który w tamtym roku wprowadził na Majora, a do którego powrócił zaledwie dwa tygodnie temu.
Co ciekawe, możliwe, że to jeszcze nie koniec. Wspomniany Michał Słowiński przyznał bowiem, że do tej pory sprawdzono około 1,5 tysiąca dem z turniejów z pierwszego tieru. Nadal jednak na przejrzenie czeka tysiąc materiałów wideo z imprez z tieru drugiego i trzeciego. Sprawa jest więc rozwojowa.