Kilka dni temu międzynarodowa scena CS:GO zatrzęsła się w posadach, gdy na jaw wyszedł bug, który mógł dawać niektórym ekipom wyraźną przewagę. Z jego powodu karę poniosło już kilku szkoleniowców, którzy dla korzyści swoich ekip mieli z owego błędu korzystać – teraz lista ta rozszerzyła się o kolejne nazwisko.

Allan "Rejin" Petersen, bo o nim tu mowa, sam przyznał się do nieuczciwego używania kamery trenera. Duńczyk, jak wyjawił, wykorzystał exploit w 2018 roku, czyli jeszcze w czasach, gdy prowadził Tricked Esport. – Biorę pełną odpowiedzialność za moje działania i nie ma dla mnie żadnego wytłumaczenia. Mogę tylko zapewnić, że gracze w żadnym wypadku nie wiedzieli, że korzystam z tego błędu. Ani w Tricked, ani w mousesports. Jest mi naprawdę przykro i chciałbym przeprosić inne zespoły, fanów, całą społeczność, mousesports, graczy, moją rodzinę i przyjaciół. A także Mortena, CEO Tricked – stwierdził 32-latek w opublikowanym przez siebie oświadczeniu.

CZYTAJ TEŻ:
Czas na spowiedź. pita pierwszy, ale czy ostatni?

Na wyznanie swojego trenera czekała sama organizacja. W komunikacie włodarze mousesports przyznali, że dzięki odpowiedniemu śledztwu oraz współpracy z Michałem Słowińskim, adminem, który pomógł wykryć winnych używania buga, ustalono, że Rejin ani razu nie oszukiwał za czasów swojego pobytu w szeregach popularnych Myszy. – Żaden z naszych graczy czy pracowników nie był świadomy dawnych wydarzeń. Uważam, że Allan od momentu dołączenia do organizacji zachowuje się uczciwie i bardzo żałuje swoich decyzji z przeszłości, ale mimo to postanowiliśmy zawiesić go w pełnieniu obowiązków trenera do momentu zakończenia śledztwa – możemy wyczytać w oświadczeniu.

Rejin do mousesports trafił w kwietniu 2019 roku i doprowadził zespół m.in. do triumfu w 10. sezonie ESL Pro League. Ponadto pomógł on w powrocie formacji na Majora, jednakże jego podopieczni podczas StarLadder Berlin Major 2019 nie zdołali wywalczyć statusu legendy.