Nadszedł wielce oczekiwany dzień, wszak sobotni poranek oznaczał rozpoczęcie fazy grupowej tegorocznych mistrzostw świata w League of Legends. Już pierwszy pojedynek dostarczył widzom masę emocji, zwłaszcza fanom Państwa Środka. W jego ramach na Summoner's Rifcie pojawili się zawodnicy Top Esports oraz FlyQuest. Mistrzowie Chin byli słusznie faworytami, jako że League of Legends Pro League od kilku lat jest najmocniejszym regionem na świecie. Zgodnie z oczekiwaniami, Zhuo "knight" Ding i spółka rozgromili dzisiejszych rywali.

FLY
0:1 TES
Solo
Volibear
369
Camille
Santorin
Lillia
Karsa
Graves
PowerOfEvil
Syndra
knight
Akali
WildTurtle
Jhin
JackeyLove
Senna
IgNar
Thresh
Yuyanjia
Sett

Rozgrywka rozpoczęła się w iście chińskim stylu, jako że agresja była widoczna po obu stronach mapy. Pierwszą krwią mógł jednak pochwalić się toplaner Top Esports, który w pojedynkę wyeliminował przeciwnika z linii. Niefortunnie dla fanów amerykańskiej formacji, Colin "Solo" Earnest padł ofiarą pierwszego ganka ze strony leśnika TES, niecałe dwie minuty po swojej pierwszej śmierci. Gank ten, jak można się spodziewać, skończył się kolejnym zabójstwem na konto Camille.

Agresja Top Esports nie skupiała się jednak tylko na górnej alejce. Bardzo prędko mistrzowie LPL wyeliminowali Lucasa "Santorina" Kilmera oraz Lee "IgNara" Dong-geuna, wyrabiając sobie przewagę w wysokości tysiąca sztuk złota już po pierwszych sześciu minutach. FlyQuest dosyć pomysłowo próbowało zwalczać ogień ogniem, jednakże bezskutecznie, a wręcz z odwrotnym skutkiem. Każdy przejaw proaktywności ze strony drugiego zespołu League of Legends Championship Series okazywał się być porażką, która przynosi tylko więcej korzyści na konto TES.

Pierwsza eliminacja na konto FlyQuest wpadła w 14. minucie i dała ona fanom LCS iskierkę nadziei. W teamfighcie w dolnej części rzeki łupem Amerykanów padł botlane przeciwników, jednakże sami stracili dwóch bohaterów. Niemniej, Top Esports sukcesywnie budowało swoją przewagę na mapie, zabijając smoki i rujnując wieżę. Dlatego już po pierwszym kwadransie można było być niemalże pewnym zwycięstwa ekipy knighta.

TES następnie zgarnęło na swoje konto duszę oceanicznego smoka, a także błogosławieństwo Barona Nashora. Po zebraniu praktycznie wszystkiego, co dostępne na mapie rozpoczęło się oblężenie bazy FlyQuest. Jak można było się spodziewać, ona upadła dosyć prędko, a konkretnie w 32. minucie.

Kolejnym starciem na mistrzostwach będzie pojedynek Unicorns of Love z DRX. Po więcej informacji na temat Worlds 2020 zapraszamy do naszej relacji, do której przejdziecie, klikając w poniższy baner.