Pierwszy dzień fazy grupowej tegorocznych Worldsów zaczął się znakomicie dla fanów League of Legends w kraju nad Wisłą. Drużyny naszych rodaków – Rogue oraz Fnatic – wygrały swoje inauguracyjne pojedynki, robiąc tym samym pierwszy krok w stronę upragnionego awansu do najlepszej ósemki imprezy. Oczywiście turniej dopiero się rozkręca, ale niech dzisiejsze wyniki będą dobrym prognostykiem na dalsze fragmenty rywalizacji w Szanghaju.

Niedługo po triumfie nad TSM krótkiego wywiadu dziennikarzom Inven Global udzielił występujący na dolnej alejce Martin "Rekkles" Larsson. 24-letni Szwed zwrócił uwagę na fakt, że jego ekipie udało się przełamać klątwę pierwszych meczów na mistrzostwach świata i tym razem otworzyć zmagania od wygranej. – Czujemy się świetnie, niekoniecznie dlatego, że pokonaliśmy TSM, ale przede wszystkim z uwagi na fakt, że przez ostatnie parę lat zawsze nie udawało nam się odnieść sukcesu na początku turnieju. Za każdym razem wracaliśmy do gry w drugim tygodniu i potencjalnie trafialiśmy do play-offów, ale nawet wówczas wyglądaliśmy na bardzo roztrzęsionych. W tym roku staraliśmy się więc, aby wejść na serwer i od początku prezentować dobrą grę – tłumaczy powody swojego zadowolenia botlaner drużyny.

CZYTAJ TEŻ:
Fnatic zaczyna Worldsy od zwycięstwa. Selfmade i spółka ograli TSM!

Rekkles w odpowiedzi na pytanie, co było kluczem do triumfu, stwierdził, że jednym z podstawowych zadań całego zespołu było zapewnienie dogodnych warunków do pracy dla Oskara "Selfmade'a" Boderka. – Dopilnowaliśmy, że nasz dżungler, Selfmade, był w dogodnym położeniu przez cały czas gry. Jak już wszyscy wiedzą, największe sukcesy odnosimy, gdy Selfmade nas carruje, więc staramy się jak możemy, aby mieć pewność, że ten dobrze radzi sobie w grze i ma taki matchup, jaki chce. To była najważniejsza rzecz, a reszta naszych zadań polegała na tym, by zająć się nim dookoła – mówi przedstawiciel wicemistrzów Europy.

Mimo młodego wieku, Rekkles może pochwalić się już kilkoma występami na najważniejszej imprezie w kalendarzu League of Legends. Szwed czuje się wobec tego pewny w swoich poczynaniach, o czym może dowodzić jego wypowiedź na temat formy mentalnej. – Myślę, że jestem teraz w bardzo dobrej sytuacji psychicznej. Czuję, że jestem w stanie poradzić sobie z wieloma rzeczami, których większość graczy nie potrafi i mam siłę woli, by iść naprzód, niezależnie od tego, co się stanie. Na przykład byliśmy już w naprawdę złym miejscu podczas letniego splitu w tym roku i chociaż większość zawodników prawdopodobnie by się poddała, byłem w stanie przeforsować różne sytuacje, które się pojawiały. Może mam to po prostu w genach, więc tak naprawdę nie wiem, komu w tej kwestii dziękować – powiedział zawodnik ze Skandynawii.

Po więcej informacji na temat Worlds 2020 zapraszamy do naszej relacji, do której przejdziecie, klikając w poniższy baner.